Temat: Mąż...

Hej dziewczyny !! :)

Zacznę od początku ważę 99 kg mam problemy z hormonami więc wiele po nich przytyłam ..Mój Mąż kocha mnie za to jaka jestem ale też chciał żebym schudła dla lepszego zdrowia "ale" jest 2 dzień mojej diety i gdy próbowałam zjeść jedno ciastko mój mąż już dziwnie na mnie patrzy i mówi tylko żebyś później znów nie mówiła że ci źle.. trochę mnie to denerwuje bo to dopiero poczatek mojego odchudzania ... co zrobić żeby aż tak się w to nie angażował ???
Mi by było na Twoim miejscu wstyd jeść przy nim te ciastko, skoro powiedzialas ze przeszlas na diete. Rozumiem jakis czas juz bys dietkowala ale na drugi dzien?:|
On Cię w ten sposób wspiera :) mój narzeczony też często mi tak mówi- sama go o to proszę żeby był takim oparciem jak ja chcę się złamać i zjeść coś niezdrowego :)
Ja bym się cieszyła gdyby chłopak mnie powstrzymywał przed słodyczami, a on mi pierwszego dnia diety proponuje ptasie melczko -_- sądzę, że Twój mąż chce Ci po prostu pomóc.
no i b. dobrze zareagowal. 
Ja się facetom nie dziwie, ile oni sie nasłuchaja- jestem gruba- muszeschudnac- od jutra sie odchudzam- nie mieszcze sie w nic- itd....
I co i potem i tak jemy ciastka, a oni dalej słuchaja
Dobrze mówi - ja jestem łakoma i wręcz poprosiłam o wsparcie mojego męża;) Nie uznaję Twojego oburzenia - drugi dzień na diecie i już łapiesz za ciastko. Spójrz w lustro i zastanów się czy chcesz cały czas zaczynać od nowa ...
właśnie to dopiero początek twojej diety a ty już zaczynasz jeść ciasteczka itp. Twojemu facetowi zależy żebyś była zdrowa ale każdy chcę facet chcę mieć piękną kobietę a nie toczącą się kulkę, dobrze że Ciebie tak pilnuję.
Pasek wagi
dobrze zrobił... w końcu przechodzisz na dietę czy przechodzisz na dietę trochę ? czy jak?
tak samo mam z mężem swoim chce bym schudła mówi to wprost ze po ciąży musze wziaść sie za  siebie.czasami boje sie cokolwiek zjesc  jak on siedzi koło mnie bo później kazania by mi prawił
ahh, tez tak mam, że jak zjem sobie pasek czekolady to moj kochany patrzy na mnie pytająco :D prosilam go o pomoc i teraz mam takiego azorka warczącego :) ale jest kochany. wytlumaczylam mu ze mam swoj rozum, że od czasu do czasu slodkiego nie zaszkodzi a pasek czekolady na mojej diecie to nic zlego :)

Może po prostu z mężem pogadaj. Chociaż na twoim miejscu cistka bym 2 dnia diety nie jadla. Ja np. mam ustalony dzien na slodycze w sobote. I mój kochany D. wie, że zjem wtedy troche czekoladki, albo snickersa małego albo popelnie jakis inny grzeszek.

Po za tym owe ciastko mozesz spalic cwiczeniami. Moze wtedy maz nie bedzie tak krytycznie podchodzil do twojej silnej woli.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.