- Dołączył: 2009-11-27
- Miasto:
- Liczba postów: 51
4 lutego 2013, 20:23
Cześć Dziewczyny. Ostatnio poznałam nowego chłopaka. Jest ode mnie starszy o kilka lat i mimo że czuję się w jego towarzystwie super swobodnie, to jestem dosłownie paranoicznie przerażona swoimi "fizjonomicznymi zachowaniami". Jak spędzamy ze sobą całe dni to wstydzę się załatwiać u niego w toalecie, żeby broń boże nic nie usłyszał. Boję się do tego stopnia, że w nocy nie mogę zasnąć przy nim spokojnie, bojąc się, że puszczę bąka (przepraszam za obrazowe opisywanie sytuacji). On może i beka przy mnie, ale tą drugą stroną mu się nie zdarza ;) Przecież jak będę z kimś kiedyś mieszkała, to nie będę uciekała z domu, żeby się załatwić w jakieś publicznej toalecie :P
Proszę, nie śmiejcie się ze mnie. Jak Wy sobie radziłyście z czymś takim na początkach związku?
- Dołączył: 2013-01-01
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1048
4 lutego 2013, 22:19
tez mysle ze przejdzie z czasem
- Dołączył: 2012-01-29
- Miasto: Lubin
- Liczba postów: 715
4 lutego 2013, 22:21
To normalne, że na początku krępują Cię tak oczywiste rzeczy jak załatwianie potrzeb ale nie każdemu to mija, ja już trochę wyluzowałam i "sikam" nie puszczając przy tym wody z kranu ale mimo tego, że jesteśmy razem już ponad 11 lat z czego 3 po ślubie nie zdarzyło mi się puścić "bączka" tak po prostu w czasie oglądanie filmu;) strasznie mnie to krępuje i zawsze jesli już muszę wychodzę wtedy do toalety, no chyba, że przez sen ale nad tym nie zapanujemy;):)
4 lutego 2013, 22:32
Ja też tak miałam z każdym chłopakiem wstydziłam się jeść nawet przy nich albo jeszcze śmieszniejsza sytuacja pojechałam do Zakopanego na tydzień z chłopakiem i przez tydzień się nie załatwiałam (chodzi o kupe) dopiero jak wróciłam do domu to sie normalnie załatwiłam :D no ale z czasem wstyd minął więc taki wstyd to normalne na pewno Ci minie
- Dołączył: 2013-01-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 578
4 lutego 2013, 22:41
kurde mam tak samo haha ;d mysle ze to przejdzie, uznasz to za sprawe normalna i z czasem przestaniesz sie zastanawiac nad takimi rzeczami ;)
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 99
4 lutego 2013, 22:41
Swoja drogą to ale kobiety się katują. Faceci rzadko miewaja takie rozterki. Zeby nie powiedziec nigdy;)
- Dołączył: 2008-10-14
- Miasto: Plymouth
- Liczba postów: 3394
4 lutego 2013, 22:53
Oj rozumiem Cie doskonale.. ja ze swoim zamieszkalam wsumie chyba po 3 miesiacach.. juz jakos siku mnie az tak nie krepuje.. ale dwojeczka... ostatnio wychodzilismy do znajomych, a ja sie najadlam roznych dziwnych rzeczy: kapusta z grzybami, parowki, sledzie, winogron, lody sernikowe z polewa truskawkowa i zapewne jeszcze cos.. Tak jestem w ciazy:P a 4 dni wczesniej praktycznie nic nie jadlam bo nie mialam apetytu przez bol gardla, nie moglam poprostu przelykac. No i tak mnie ruszylo.. i czuje ze zaraz wybuchne.. mowie do swojego ze zaraz chyba mnie pogoni.. On mowi lec do wc w takim razie. A ja tak mysle na to kurcze no musze przeciez nie pojde do znajomych.. smieje sie do niego to usiadz sobie wlacz glosno tv czy cos.. no i polazlam. Tak trzymalam zwieracze zeby bylo jak najciszej.. a nie "totalna woda z dupy" :D normalnie az sie spocilam.. wychodze patrze a on w przedpokoju stoji ubrany i na mnie czeka.. tak glupio mi sie zrobilo.. Jeszcze powiedzial no ze chyba faktycznie przesadzilam po paru dniach niejedzenia z taka mieszanka bo ladnie bylo slychac:P Ale mi sie glupio zrobilo.. A on mnie przytulil i powiedzial ze mnie kocha.. Mimo to dalej mam lęki
- Dołączył: 2010-05-03
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 80
4 lutego 2013, 23:06
Pewnie wyjdę na świnię teraz ale 3 lata związku i nikt się w moim związku nie wstydzi niczego zrobić. Miałam wcześniej problemy ze wzdęciami przy niezdrowej diecie, więc nie chciałam wybuchnąć i po prostu trzeba było zawiać ;)
Chłopak tylko czasem stwierdzi, że mogłabym się bardziej zachowywać jak baba no ale trudno.. ;)
Edytowany przez malaria 4 lutego 2013, 23:08
- Dołączył: 2012-11-27
- Miasto: -
- Liczba postów: 1143
4 lutego 2013, 23:15
Zala21 napisał(a):
Ja tam generalnie mam fobię na punkcie tego, że ktoś usłyszy że sikam (!) czy robię kupę. Nienawidzę tego i nie potrafię się normalnie wypróżnić mając świadomość, że ktoś to może usłyszeć. Taka już moja głupota. (...)
ja mam podobnie z siusianiem... jak jestem u kogos to staram się duzo nie pic żeby nie szukać toalety....
a z mężem spotykałam się 5,5 roku i do dnia ślubu zawsze się wstydziłam... po ślubie mąż się ze mnie śmiał tak długo aż mi przeszło i przestałam się wstydzić :)
ale bąka przy nim nie puszczę ;P
- Dołączył: 2012-11-27
- Miasto: -
- Liczba postów: 1143
4 lutego 2013, 23:19
boberus87 napisał(a):
Oj rozumiem Cie doskonale.. ja ze swoim zamieszkalam wsumie chyba po 3 miesiacach.. juz jakos siku mnie az tak nie krepuje.. ale dwojeczka... ostatnio wychodzilismy do znajomych, a ja sie najadlam roznych dziwnych rzeczy: kapusta z grzybami, parowki, sledzie, winogron, lody sernikowe z polewa truskawkowa i zapewne jeszcze cos.. Tak jestem w ciazy:P a 4 dni wczesniej praktycznie nic nie jadlam bo nie mialam apetytu przez bol gardla, nie moglam poprostu przelykac. No i tak mnie ruszylo.. i czuje ze zaraz wybuchne.. mowie do swojego ze zaraz chyba mnie pogoni.. On mowi lec do wc w takim razie. A ja tak mysle na to kurcze no musze przeciez nie pojde do znajomych.. smieje sie do niego to usiadz sobie wlacz glosno tv czy cos.. no i polazlam. Tak trzymalam zwieracze zeby bylo jak najciszej.. a nie "totalna woda z dupy" :D normalnie az sie spocilam.. wychodze patrze a on w przedpokoju stoji ubrany i na mnie czeka.. tak glupio mi sie zrobilo.. Jeszcze powiedzial no ze chyba faktycznie przesadzilam po paru dniach niejedzenia z taka mieszanka bo ladnie bylo slychac:P Ale mi sie glupio zrobilo.. A on mnie przytulil i powiedzial ze mnie kocha.. Mimo to dalej mam lęki
o Matko przepraszam Cię ale tak się uśmiałam że splułam klawiaturę i monitor i męża obudziłam rechotem
- Dołączył: 2011-11-16
- Miasto: Chicago
- Liczba postów: 568
4 lutego 2013, 23:23
przejdzie Ci to... ja nie mogłam sie zbekac i puscic baka do roku... a teraz sobodni jestesmy, jak sie zdarzy to sie zdarzy... swiat sie nie wali.. po prostu przepraszam i po sprawie:)