- Dołączył: 2012-01-09
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 511
4 lutego 2013, 14:50
Dziewczyny w Czwartek pokłóciłam się z mężem - cała kłótnia trwała 5 minut bez podnoszenia głosu. Ja wiele rzeczy trzymam w sobie, mąż natomiast jest megggawylewny (bez przekleństw).
Obiecał mi coś, że zrobi do końca m-ca (musiałam wykonać pewną czynność w terminie) i tego nie zrobił. Mimo, ze codziennie się pytałam i mówił, że zdąży. Oczywiście jak się tylko dowiedziałam, że nie da rasy nie omieszkałam mu powiedzieć, że mnie zawiódł.
Nasłuchałam się, że go nie doceniam itd. i nawet jak go chciałam przeprosić, żebyśmy się już nie kłócili powiedział, że ma wszystko gdzieś i wyszedł.
zawsze godziliśmy się max po 1 dniu a od czwartku śpi u synka w pokoju i praktycznie nie rozmawiamy.... Lipa konkretna...
Jak Wasi faceci się zachowują?
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
4 lutego 2013, 15:09
To chyba on Ciebie powinien przepraszac kochana bo obiecal i slowa nie dotrzymal. Na dodatek po wszystkim strzelil focha
Nie bardzo rozumiem bo nie doswiadczam takiego zachowania faceta w domu. My sie nie klocimy w ogole , pogadamy najwyzej z podniesionym glosem, ktos tam strzeli focha ale na krotko i potem rozmawiamy normalnie.Moze pogadaj z nim, ze dziwnie sie zachowuje, praktycznie jak dzieciak.
Edytowany przez Mandaryneczka 4 lutego 2013, 15:11
4 lutego 2013, 15:12
Kochana jeszcze jedno. Dał ciała, to niech on przeprosi. Nie właź mu w tyłek, bo będziesz miała w domu śmierdzącego lenia, który całą robotę zwali na Ciebie i jeszcze będzie fochy strzelał jak mu coś nie przypasuje. Nie daj się:) Daj znać jak się sprawa ułoży:)
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
4 lutego 2013, 15:14
anula65 napisał(a):
mój to jajeczko :)
hehe smieszne okreslenie :P
Autorko a co on ci obiecal? To moze jest istotne dla sprawy?
Edytowany przez KotkaPsotka 4 lutego 2013, 15:15
- Dołączył: 2009-05-12
- Miasto: Rennes
- Liczba postów: 7692
4 lutego 2013, 15:19
Mój też raczej nie jest wylewny, najdłużej nie gadaliśmy ze sobą 2 dni, ale to było z mojej winy zły na mnie był i mu się nie dziwie.
Porządnie pogadaliśmy po tych dwóch dniach i mi wszystko powiedział co mu leżało na sercu, nawet powiedział że byłby w stanie ze mną przez to zerwać ale nie zrobił tego.
Trzeba się komunikować, jeśli coś obecał a tego nie zrobił to nie dziwie Ci się że się wkurzyłaś, sama bym była zła. Ale faceci nie przejmują się tak obietnicami jak my...
- Dołączył: 2012-01-09
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 511
4 lutego 2013, 15:27
Męża mam git. Jak syn miał 5 m-cy wróciłam do pracy i w sumie na nim spoczęły obowiązki matki. Pracował w domu w nocy, w dzień zajmował się dzieckiem - jest niesamowity. Obecnie mały chodzi do przedszkola od 9.30-14.00. Rano to on wstaje, ubiera, daje jeść i zaprowadza. gdy mały jest w domu nie idzie do pokoju zamykając drzwi, nie włącza bajek. Wyciąga zabawki i się bawią. W domu robi wiele - zakupy, myje łazienkę, odkurza. Jest skarbem .....a przeprosiłam aby nie było sytuacji jaka jest. Obydwoje jesteśmy upraci - ran on przeprasza raz ja.... Urazę wziął do siebie bo ma wiele rzeczy na głowie - tylko czasem nie rozumie, że ja wychodząc do pracy urlopu nie mam....
Zobaczymy - nie poddaję się i dzisiaj go podejdę...
4 lutego 2013, 15:29
Nie poradzę Ci, bo moje kłótnie z chłopakiem wyglądają zupełnie inaczej. Kłócimy się kilkanaście minut, wrzeszczymy na siebie, wkurzamy się. I od razu następuje pogodzenie. Zawsze jest krótko, ale intensywnie.
Możliwe, że powiedziałaś coś co bardzo uraziło jego ego.. faceci są wyczuleni na krytyki dotyczące ich męskości, odpowiedzialności itd.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
4 lutego 2013, 15:32
AgnieszkaS79 napisał(a):
Męża mam git. Jak syn miał 5 m-cy wróciłam do pracy i w sumie na nim spoczęły obowiązki matki. Pracował w domu w nocy, w dzień zajmował się dzieckiem - jest niesamowity. Obecnie mały chodzi do przedszkola od 9.30-14.00. Rano to on wstaje, ubiera, daje jeść i zaprowadza. gdy mały jest w domu nie idzie do pokoju zamykając drzwi, nie włącza bajek. Wyciąga zabawki i się bawią. W domu robi wiele - zakupy, myje łazienkę, odkurza. Jest skarbem .....a przeprosiłam aby nie było sytuacji jaka jest. Obydwoje jesteśmy upraci - ran on przeprasza raz ja.... Urazę wziął do siebie bo ma wiele rzeczy na głowie - tylko czasem nie rozumie, że ja wychodząc do pracy urlopu nie mam....Zobaczymy - nie poddaję się i dzisiaj go podejdę...
A co obiecall zrobic? Moze tutaj lezy problem?
Mysle, ze poprostu urazilas jego meska dume. No i faceci (zreszta nei tylko oni) bardzo nie lubia jak ich sie co dzien pyta czy im sie uda, czy cos zrobia.