23 stycznia 2013, 19:18
Mam mały problem, a w sumie to nie wiem czy to problem, czy tylko moje bezpodstawne zmartwienia, ale nie daje mi to spokoju. Głupio to tak opisywać, ale cóż, chcę poznać opinie ,,z zewnątrz'', bo potrafią przedstawić różne punkty widzenia... Otóż razem z moim chłopakiem i kilkoma innymi osobami lecimy w ferie, które zaczynają się już za parę dni, na tydzień do Szwajcarii, na narty itp. Im bliżej tego wyjazdu, tym bardziej się denerwuję, bo to mój pierwszy ,,prawdziwy'' chłopak (a ja nie jestem jego pierwszą ,,prawdziwą'' dziewczyną, on już był ze swoją poprzednią dziewczyną i tą przed poprzednią na podobnych wyjazdach, więc na pewno się nie stresuje) i tak dużo czasu bez naraz razem jeszcze nie spędziliśmy. Zostałam ,,nastraszona'', że... to może doprowadzić nawet do zerwania, bo będziemy razem przez ten tydzień, ciągle, praktycznie jak małżeństwo (słowa mojej kochanej BFF, która rozpaliła we mnie obawy, jest w tym mistrzynią...), że poznamy się bliżej, może nawet za blisko i z tych stron, których nie znamy nie ,,mieszkając'' ze sobą :O Może po prostu myślę jakoś dziwnie i niedojrzale, ale obawy mam, wcześniej nawet tym się nie przejmowałam ani nie patrzyłam na to z takiej strony. Bardzo mi na nim zależy, jemu chyba na mnie też, jesteśmy razem do września ubiegłego roku... Zaznaczę, że ja mam 16 lat (rocznikowo 17), a on 18 (rocznikowo 19), więc to nie jest mega poważny związek poważnych i dojrzałych ludzi i wiadomo, że nieistotne szczegóły czasem mogą coś popsuć. Nie wiem czy to normalne, że tak się martwię... Chciałabym wiedzieć jak to było z wami, jak wspominacie pierwszy taki ciągły pobyt ze sobą? Bo jak tak o tym myślę to nawet kiedy razem z przyjaciółką lub przyjaciółkami jesteśmy razem na wakacjach i w ogóle wyjazdach (a mamy w tym doświadczenie, jesteśmy dość często, bo po prostu zwykle moi rodzice i ich pozwalają zabierać koleżanki żeby się nie nudzić) to ZAWSZE musimy przynajmniej raz o coś się na siebie śmiertelnie obrazić, nie mówiąc już o ciągłych kłótniach :P W naszym przypadku to nic groźnego, ale z chłopakiem to co innego... Czy moje obawy są słuszne? Na co dzień jak na razie w ogóle się nie kłócimy. Może w takim razie nie powinnam być z nim w pokoju, ale dziwnie byłoby to zmieniać i nie wiem co by o tym pomyślał, nie wiedziałabym jak to wytłumaczyć, bo według oficjalnej wersji dla rodziców nie będziemy razem, ale tak naprawdę zaplanowaliśmy inaczej, poza tym wolałabym z nim. Jak wy wspominacie taki pierwszy długi pobyt z chłopakiem? Z jednej strony nie będziemy przecież prawie wcale sami, będzie pełno innych osób, ale z drugiej... Sama nie wiem :/
- Dołączył: 2011-06-15
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3167
23 stycznia 2013, 23:24
my mamy tak, że kłócimy się tylko jak się dlugo nie widzimy, a jeśli chodzi o wyjazdy - od początku bylo cudownie , miło jest się sobą nacieszyć, to tylko tydzień !
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8093
23 stycznia 2013, 23:27
Nie stresuj się, ciesz feriami i nie zrób nic głupiego:-) a tak serio, będzie dobrze
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
23 stycznia 2013, 23:35
hehehe, to moja ulubiona nazwa miasta na świecie :D
23 stycznia 2013, 23:41
Jak będziesz ciągle o tym myśleć, to w końcu będziesz skupiona tylko na tym, aby nie doprowadzić do kłótni. A to może się skończyć różnie. Baw się i nie zastanawiaj na możliwościami kłótni.
- Dołączył: 2012-10-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1843
24 stycznia 2013, 00:31
ewelka16 napisał(a):
Mama Ci pozwala jechać na tydzień na ferie? Zazdroszczę, i możecie się śmiać, ale ja mam 22 lata, a matka nadal mi nie pozwala :oMyślę, że wymyślasz sobie problemy, nic się nie stanie, spędzicie fajnie czas.Nie świruj ;)
Masz 22 lata i pytasz czy możesz jechać?
A do autorki tematu: nie stresuj się, po prostu spędzisz więcej czasu z chłopakiem ;)
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
24 stycznia 2013, 01:16
teenspirit napisał(a):
ewelka16 napisał(a):
Mama Ci pozwala jechać na tydzień na ferie? Zazdroszczę, i możecie się śmiać, ale ja mam 22 lata, a matka nadal mi nie pozwala :oMyślę, że wymyślasz sobie problemy, nic się nie stanie, spędzicie fajnie czas.Nie świruj ;)
Pewnie, że mi pozwalają, to strasznie dziwne, że masz 22 lata i tobie nie pozwalają... Moi mają do mnie duże zaufanie, poza tym bardzo dużo wyjeżdżam w rożne miejsca, więc wiem ,,co i jak'' (to bardzo duża część mojego życia, od najmłodszych lat, z tym, że to pierwszy tak daleki wyjazd bez takich prawdziwych dorosłych), a oni w tym czasie też wyjadą, tzn zupełnie gdzie indziej, więc będą mieli 100% odpoczynek, bo inaczej ja i moja przyjaciółki byśmy wyjechali razem z nimi i by jednak trochę musieli przeprogramować wypoczynek :D Tak czytam co piszecie i nieco mnie uspokoiłyście, tylko zaciekawił mnie bardzo pierwszy post, w którym .morena piszę, ze wyjazd zakończył się rozstaniem. Mogłabyś napisać o tym coś więcej, chociaz pobieżnie? :P
nie stresuj sie, bedzie dobrze, dla niektorych wspolny wypad do warzywniaka sie konczy rozstaniem, kazdy jest inny i nie warto sie sugerowac takimi historiami.
ja odkad skonczylam 14l jezdze sama za granice, jak mialam chlopaka rok temu moi rodzice pozwolili mi z nim pojechac samej na wakacje(lol, ale wczesniej po dluzszym pobycie razem rozstalismy sie wiec do tego nie doszlo - no ale on mnie po prostu jednak nie kochal, wiec nie ma to nic do rzeczy, zwyczajnie moje dziwne zycie:P),
wiec nie ogarniam jak w wieku 22 mozna miec takie problemy :O ciekawe jak masz zaczac wlasne zycie niby. obecnie mam 17l i dzieki takim rodzicom jak autorki przyn moge zyc zupelnie sama, musiec jezdzic dookola swiata rowniez sama i wiem ze sobie poradze;)
PS - mega zazdroszcze problemu, mozesz mi oddac;)
Edytowany przez zaprawdeprzekletemiejsce 24 stycznia 2013, 01:17
- Dołączył: 2005-11-13
- Miasto:
- Liczba postów: 2136
24 stycznia 2013, 04:44
oj, oj, przez dluzszy czas czytajac Twoj wpis, myslalam , ze w podswiadomosci- boisz sie "tego jednego, pierwszego razu", ale potem, wyjasnilas, ze z "tymi sprawami" jest wszytsko "naj". Ale wciaz jakas obawa czai sie w Twopich myslach, chyba wyczuwam strach przed.....pierwsza klotnia, ze to Cie zrani, ze Jego zniecheci....Nie boj sie akurat- tego! Nawet - jesli sie Wam to przytrafi (ale to wcale nie pewne, wrecz przeciwnie!) to nie zalamuj sie, bo to nic takiego, da sie przezyc, choc - jak na wrazliwa Osobe przystoi- odplacisz paroma wlzami...Wciaz jednak mysle, ze wyjazd odbedzie sie w cudownej atmosferze, i z radoscia nam oznajmisz, iz byl ten strach nie potrzebny...
- Dołączył: 2013-01-03
- Miasto: Kędzierzyn-Koźle
- Liczba postów: 460
24 stycznia 2013, 09:21
Dziewczyno, nie panikuj :) będzie dobrze! śpij z nim w pokoju, baw się dobrze, a to co wam nie pasuje albo czego nie rozumiecie w swoim zachowaniu na spokojnie omawiajcie, ale bez zbędnej widowni :) I na spokojnie, wyrozumiale i KOCHAJCIE SIĘ! będzie dobrze!
- Dołączył: 2009-08-18
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2607
24 stycznia 2013, 09:27
Nie stresuj się ;) Ja po nieldugm czasie bycia ze swoim chlopakiem pojechalam z nim nad morze na tydzien. Bylo rewelacyjnie, w koncu moglismy sie lepiej poznac,a wiadomo, ze na poczatku kazdy sie bardziej stara, zeby sie pokazac z jak najlepszej strony, wiec wszystkie 'brudy' wyszly pozniej ;) Wyjazd bardzo udany- nic nie zmienilo w naszych relacjach, a wlasciwie zmienilo- na lepsze ;)
- Dołączył: 2012-07-17
- Miasto:
- Liczba postów: 1023
24 stycznia 2013, 11:07
boszee jaki dzieciak z ciebie :) nie baw sie ''w związki'' tylko lepiej lalkami