- Dołączył: 2012-08-25
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 112
20 stycznia 2013, 17:36
Cześć dziewczyny.
Jestem ciekawa jak wyglądały wasze spotkania z chłopakiem na początku związku. Czy spotykaliście się tylko na mieście? Czy może u Was w domu, czy u niego??
Mam problem z rodzicami, nie podoba im się to, że chcemy się spotykać raz u mnie raz u niego. Owszem czasami spotykamy się na mieście, ale moje miasto nie oferuje wielu rozrywek. Moi rodzice najchętniej przystaliby na to, żeby mój chłopak przyjeżdzał ciągle do mnie.
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
20 stycznia 2013, 17:38
Masz 20 lat i Twoi rodzice uważają, że nie powinniście się spotykać u niego w domu? To trochę patologiczna sytuacja, jesteś dorosłą kobietą. U mnie zawsze było tak, że spotkania głównie w domach. I nigdy nikt nie widział w tym nic złego.
- Dołączył: 2012-08-25
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 112
20 stycznia 2013, 17:41
No własnie... Byłam u niego 2 razy w domu i zawsze była jego mama. Nic się takiego nie działo, grzecznie siedzieliśmy i gadaliśmy.
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
20 stycznia 2013, 17:44
Masz 20 lat i Twoi rodzice powinni się pogodzić że już jesteś dojrzałą kobietą która może sama decydować o sobie :-)
Miałam 18,5 lat jak poznałam mojego (teraz już męża),jest starszy o 10 lat i nigdy nie mieliśmy problemów ze strony rodziny.
U nas miłość szybko wybuchła i z tego co pamiętam dwa pierwsze spotkania były na mieście (kino,pizza coś w tym stylu). A tak najwięcej czasu spędzaliśmy u niego w mieszkaniu bo sam mieszkał.Ale oczywiście bywaliśmy też u mnie czy u jego rodziców na tak zwanej kawce.
20 stycznia 2013, 17:47
Ja nawet nie mieszkam w mieście, więc na wsi gdzie mielibyśmy się spotykać? na przystanku? 1,2 spotkanie jak było w miarę ciepło (a przynajmniej nie bardzo zimno:P) były w takiej większej wsi. Głównie spacerowaliśmy, w sumie to przez 1 czy 2h chodziliśmy dookoła wsi:D a później już u mnie w domu
- Dołączył: 2012-08-25
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 112
20 stycznia 2013, 17:49
Wiecie, to nie jest tak, że oni mnie zamkną w pokoju i nie wypuszczą.
Tomek jest starszy o 9 lat. Im chodzi bardziej o to, co ludzie powiedzą. I żeby on się o mnie starał.
W sumie to nie chciałabym, żeby on sobie myślał, że do mnie zadzwoni i ja w podskokach będe do niego lecieć. Hmm chcialabym żeby częściej do mnie przyjeżdzał, ale chyba mu to prosto z mostu powiem. Co myślicie?
20 stycznia 2013, 17:49
Zarówno na początku związku jak i teraz (jesteśmy razem od września, na początku spotykaliśmy się rzadziej, teraz dużo częściej) spotykamy się na mieście ok 4 razy w tygodniu gdzieś razem wychodzimy, przynajmniej na chwilę (jesteśmy dość zajęci i to raczej 2-3 na 4 spotkania to takie randki ,,ekspresowe''), do kawiarni, kina, knajpki, restauracji itp, oprócz tego przynajmniej raz w tygodniu idziemy razem na imprezę, albo na koncert czy coś w tym stylu. U niego albo u mnie spotykamy się rzadko, zaznaczę, że oboje mieszkamy z rodzicami (on ma 18 lat, ja 16) i ani jego, ani moi rodzice nie mają nic przeciwko, bardzo popierają nasz związek. Jego rodzice lubią mnie, nawet bardzo... A moi lubią jego, ale my wolimy się spotykać ,,na mieście'', w domach zdecydowanie dużo rzadziej ;) Al enie wyobrażam sobie takiej sytuacji żeby rodzice zabraniali nam się spotykać u niego albo gdziekolwiek indziej...
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
20 stycznia 2013, 17:53
BedeMama92 napisał(a):
Masz 20 lat i Twoi rodzice uważają, że nie powinniście się spotykać u niego w domu? To trochę patologiczna sytuacja, jesteś dorosłą kobietą. U mnie zawsze było tak, że spotkania głównie w domach. I nigdy nikt nie widział w tym nic złego.
dokladnie. masakra . nie wyobrazam sobie non stop u mnie albo na miescie . a w domach u siebie zaczelismy przesiadywac , jak juz bylo wiadomo ,ze to nie przelotna znajomosc .
jezdzij do chlopaka i tyle
- Dołączył: 2012-08-25
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 112
20 stycznia 2013, 18:01
Matyliano napisał(a):
BedeMama92 napisał(a):
Masz 20 lat i Twoi rodzice uważają, że nie powinniście się spotykać u niego w domu? To trochę patologiczna sytuacja, jesteś dorosłą kobietą. U mnie zawsze było tak, że spotkania głównie w domach. I nigdy nikt nie widział w tym nic złego.
dokladnie. masakra . nie wyobrazam sobie non stop u mnie albo na miescie . a w domach u siebie zaczelismy przesiadywac , jak juz bylo wiadomo ,ze to nie przelotna znajomosc .jezdzij do chlopaka i tyle
Tylko, ze mieszkamy jakies 1,5h drogi od siebie. Dlatego myslę, że spotkania raz u mnie, raz u niego będą spoko.
20 stycznia 2013, 18:19
Jeśli chodzi i pierwszego chłopaka (bo wtedy mieszkałam z rodzicami) to przez długi czas nawet nie wiedzieli, że kogoś mam. On był z miasta, do którego dojeżdżałam do LO. Spotykaliśmy się głównie na mieście bo on mieszkał z babcią w małym mieszkanku. Później jak już przeprowadził się do domu, który kupili rodzice to spotykaliśmy się u niego.
Kilka razy u mnie ale to już pod koniec związku :)
W tym związku to już było zupełnie inaczej. Bo on mieszkał z moim kolegą w pokoju, ja miałam też koleżanki na głowie i spotykaliśmy się na zmianę u nas (ale to na noclegi) a tak całe dnie na mieście. Po 3 miesiącach zamieszkaliśmy razem i spotykanie się skończyło :D