- Dołączył: 2010-05-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 91
19 stycznia 2013, 21:06
Co myślicie?
Zwracam się głównie do kobiet, które były w podobnej sytuacji.
Teściowie na drugim piętrze domu a młode małżeństwo na 3
Wejścia osobne.
Mieszkanie na wsi, w odległości 2 km od miasta :]
Z narzeczonym jestem 2 lata, T. ma w sumie takie samo zdanie jak ja na ten temat... cóż nie warto..
Edytowany przez alicjaw19 19 stycznia 2013, 23:25
- Dołączył: 2007-10-02
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 1462
19 stycznia 2013, 23:04
Ja mieszkam z tesciami od roku-jedno wejsicie wspolne, potem my mamy wejscie na gore a oni na dol/wspolny korytarz tylko, no i tez piwnica i podworko. Ogolnie mam super tesciow-w nic mi sie nie wpierniczaja, oni czasem maja swoje zdanie, ale nie narzucaja je innym wiec jest ok, dziecko mam z kim zostawic, gdzie na kawe isc, rachunki na pol dzielimy, ogolnie jest ok. Ale zawsze sa jakies minusy, a to, ze tesciowe za glosno czasem mowia i mi dziecko obudza, a to, ze tesc czasem jest ciut upierdliwy, a to, ze wszystko widza-co kupujemy, gdzie jedziemy, z kim sie spotykamy, czy idziemy do kosciola czy nie (to jest najbardziej meczace). Trzeba sie z tym liczyc bo tego sie nie przeskoczy. Cieszymy sie, ze mamy gdzie mieszkac i, ze nie musielismy brac kredytu na 30sci lat- ale gdybym miala mozliwosc mieszkania samej to pewie bym wybrala taka wlasnie opcje:) AlicjaW19-na Twoim miejscu bym sie bardzo dobrze zastanowila- bo to co piesz : - były już mega ciężkie sytuacje..
- druga połówka jest zżyta z rodziną.... co jest dumą ich matki.
- mają wszyscy tendencje do mówienia nieraz nie za przyjemnych rzeczy.
- bałabym się wszelkich rozliczeń finansowych;
- wypominania w sumie najbardziej.. ---- to bardziej przemawia za tym, zeby jednak z nimi nie mieszkac niestety.
- Dołączył: 2013-01-05
- Miasto: Legnica
- Liczba postów: 240
19 stycznia 2013, 23:19
Właściwie miej na uwadze , że tą teściową będziesz miała całę życie za sąsiadkę , a z sąsiadami trzeba dobrze żyć ;D
osobiście nie polecam ... sama mieszkam z teściami w domu i mimo wszystko zależy od kontaktów WSZYSTKO !
- Dołączył: 2012-09-10
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 1937
19 stycznia 2013, 23:20
alicjaw19 napisał(a):
Heh, Truskaweczka a Ty się zdecydowałaś?
Mięliśmy swoją górę. Duży taras, nawet swój dzwonek do drzwi na gorze.
Ale normalnie się nie dało....Szydło wyszło z worka, jak urodzilo nam się dziecko. To była niezdrowa atmosfera. Poza tym wladowaliśmy tam ogrom kasy, a oni wyrzucili nas z domu (głowniany pretekst)
prawda jest taka, że to są/ byli durni ludzie. Ale nawet jakby złoci byli- każde małżenstwo powinno mieszkac osobno. Inaczej - zero prywatności i coraz więcej kłotni.
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
19 stycznia 2013, 23:28
heeh Sama zakladlam podobny watek ;P ostnio nawet bylam ogaldac rzekome wydzielone mieszkanie dla nas i myslalam ,ze sie porycze jak ujrzalm co nam zacni tesciowie chca zaoferowac - rowniez poddasze do remontu -ja dla odmiany poddaszy nienawidze;P obecnie istnieje szansa na wlasny kredyt ale i na ogladanie kolejnych domwo z wydzielona nasza czescia;P rozmyslamy ale kiedy pojawil sie cien nadziei na wlasny kat na kredyt to zaczynam sklaniac sie ku kredytowi i osobnemu mieszkaniu choc tesciow zlych jakos nie mam :P
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
19 stycznia 2013, 23:30
Byle mieć swój kąt i osobne wejścia aby nie wchodzili myszkować jak Cię nie ma... a i osobne liczniki na wszystko lub swój pod licznik :)
19 stycznia 2013, 23:38
Nie, nie, jeszcze raz nie. Moje mieszkanie z tesciowa zakonczylo sie wyprowadzka, wkurzajaca kobieta "bo ona chce dobrze" ma-sa-kra
19 stycznia 2013, 23:52
Wow, cieszę się, że nie tylko ja tak myślę, że mieszkanie z teściami to porażka... ja jestem w takiej sytuacji, w sumie sama chciałam, bo chciałam dziecko, a że kończę studia, to ktoś musi się nim zając. I jest beznadziejnie, już odliczam, kiedy wyprowadzimy się do swojego mieszkania, na szczęście są na to realne widoki. Póki co jak skończę zajęcia to wyprowadzam się do swoich rodziców z dzieckiem. W sumie ktoś może powiedziec, że jestem niewdzięczna, bo teściowa siedzi mi z dzieckiem, ba nawet zupki mu gotuje jak ja nie mogę, ale.... mieszkamy z nimi na jednym poziomie, chociaż ta częsc domu jest na męża. Na innym mieszka jego starsza siostra z mężem i nastoletnimi dziecmi. Niby się nie wtrącają jakoś bardzo, ale jednak ja czuję pewne napięcie.Czasem są jakieś rady odnośnie dziecka no i parę razy teściowa dawała mu coś do jedzenia bez mojej wiedzy i zgody. Nie umiem z nimi gadac, nie mam o czym. Już od wczoraj chodzę wkurzona bo wiem, że jutro przyjeżdża brat męża z dzieciakami na dzień babci i dziadka. Ja potrzebuję prywatności i świetego spokoju, bo jestem zawalona robotą przed sesją... ale chyba go nie uświadczę. Tak więc jak widac ja mam serdecznie dosc po paru miesiącach, nie sądzę, żeby takie mieszkanie było dobre nawet jeśli macie miec osobne wejście. Raczej trudno o swobodę
Dodam jeszcze, że ja się czuję źle nie tylko mieszkając z teściami, ale właśnie przez to, że mi to nie pasuje... bo nie lubię z nimi spędzac czasu, a zauważyłam, że ta rodzina jest zżyta, ciągle by tylko nasiadówy urządzali. ale jak widzę wszyscy twierdzą, że mieszkanie z teściami to porażka
Edytowany przez polly198 19 stycznia 2013, 23:59
- Dołączył: 2011-05-19
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 949
20 stycznia 2013, 00:07
Nie rób tego! Mówię to z perspektywy dziecka! Moi rodzice mieszkali właśnie z teściami - teściowie na parterze, a rodzice z nami na piętrze i niestety zakończyło się to rozbiciem naszej rodziny. Po wielu latach jestem przekonana, że gdyby nie właśnie te warunki mieszkaniowe, nadal bylibyśmy pełną rodziną. Nie, nie, nie i raz jeszcze: JESTEM NA NIE!
20 stycznia 2013, 03:17
Moja córka z mężem mieszkają u nas w domu ale mają osobne wejścia.Są czasami zgrzyty np.co do palenia w piecu
ja paliłam i woziłam drzewo 6 lat, mieli cieplutko.Dopiero teraz oni palą bo ja zdrowotnie nie najlepiej.Po za tym
do niczego się nie wtrącamy,mamy swoje sprawy i nam wystarczy.Córka z zięciem za to mają darmową opiekę nad dziećmi o
każdej porze dnia i nocy(oboje pracują) i respektujemy ich metody wychowania dzieci.Jeśli chcą żeby dzieciom słodyczy nie dawać,
albo mają szlaban na bajki to tak jest.Myślę ,że w naszym przypadku młodzi maja u nas wsparcie i pomoc i sobie to cenią.
- Dołączył: 2013-01-05
- Miasto: Trześń
- Liczba postów: 2
20 stycznia 2013, 06:15
NIE NIE NIE!!!! JAK NAJDALEJ OD TEŚCIOWEJ!!!