- Dołączył: 2010-05-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 91
19 stycznia 2013, 21:06
Co myślicie?
Zwracam się głównie do kobiet, które były w podobnej sytuacji.
Teściowie na drugim piętrze domu a młode małżeństwo na 3
Wejścia osobne.
Mieszkanie na wsi, w odległości 2 km od miasta :]
Z narzeczonym jestem 2 lata, T. ma w sumie takie samo zdanie jak ja na ten temat... cóż nie warto..
Edytowany przez alicjaw19 19 stycznia 2013, 23:25
- Dołączył: 2010-05-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 91
19 stycznia 2013, 21:22
W sumie tak i o tą dziecinność najbardziej bym się martwiła, fakt, odległość czasem dużo daje.. mieszkanie ma potencjał, ja mam słabość do mieszkań na poddaszu, no ale co fakt to fakt.. przecież to wszystko słychać.
19 stycznia 2013, 21:23
Mieszkałam w takim układzie przez 4 lata i mam naprawdę cudowną teściową, ale te 4 lata to była męka i najgorszemu wrogowi tego nie życzę. Młode małżeństwo pod jednym dachem z rodzicami to zły pomysł. Na początku może i będzie fajnie ale później... zaczną się konflikty, a jak się pojawi dziecko to już jest katastrofa. Mamusia chce pomóc, poucza cię jak masz wychowywać dziecko, co mu dawać jeść, w czym prać jego ubranka itd. Pomyśl 10 razy zanim się na to zdecydujesz.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
19 stycznia 2013, 21:23
Też odradzam, ja miałam osobny budynek na tym samym podwórku, co tydzień słyszałam czemu w kościele nie byłam, zaczęłam gotować to obraza, bo jej przykrość zrobiłam, że jej obiady mi nie smakują, ogólnie czułam cały czas dyskomfort, że mi ktoś w życie zagląda i o wszystkim wie.
- Dołączył: 2010-05-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 91
19 stycznia 2013, 21:26
No tak- to jest argument nie do przebicia- takie rzeczy jak kłótnie czy nieobecność w kościele to na pewno przyuważą..
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
19 stycznia 2013, 21:27
w życiu bym się na to nie zgodziła...
ja sobie cały czas w brodę pluję, że kupiliśmy działkę tak blisko jego rodziców... (ok 6 km)
i dopiero jak sobie uświadomiłam po roku z czym to się może wiązać, to zawzięłam się, że nigdy tam nie wybudujemy domu, tylko kupimy mieszkanie we Wro ;)
- Dołączył: 2010-05-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 91
19 stycznia 2013, 21:29
W to wszystko wchodzą finanse, wiadomo, ale tu rozchodzi się o mieszkanie, które póki co jest strychem do adaptacji.. potencjał jest.. wiaodmo jak się żyje w bloku ale też mnie przeraża bliskość rodziców.
19 stycznia 2013, 21:32
ja mieszkam z tesciami i zyj jedno wejscie i jedna lazienka kuchnia osobno, niestety jestesmy w trakcie budowy domu i nie mozemy pozwolic sobie na wynajem, uwazam ze smialo mozesz isc na taki uklad
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
19 stycznia 2013, 21:33
Jeżeli się zdecydujesz mieszkać z teściami to będziesz na 100% załować, ale wtedy juz nic nie zrobisz, bo remont takiego strychu pochłonie na pewno sporą kasę. Teraz masz jeszcze pole manewru. Przemyśl to dobrze.
- Dołączył: 2010-05-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 91
19 stycznia 2013, 21:34
no, ale Ty masz perspektywę wyprowadzki:p A tutaj mówimy o planie na zawsze.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
19 stycznia 2013, 21:34
puckolinka napisał(a):
ja mieszkam z tesciami i zyj jedno wejscie i jedna lazienka kuchnia osobno, niestety jestesmy w trakcie budowy domu i nie mozemy pozwolic sobie na wynajem, uwazam ze smialo mozesz isc na taki uklad
Tylko Ty budujesz swój dom, a autorka ma tam mieszkać całe życie.