- Dołączył: 2010-01-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 40
19 stycznia 2013, 20:24
Tkwię w związku, w którym nie jestem szczęśliwa. Kocham mojego partnera ale już nie mogę tak dłużej żyć. Już nie jest tak jak kiedyś, nie czuję się kochana i potrzebna. Wiem, że szkoda marnować czas, będąc z kimś kto nigdy nie dorośnie. To jet mój pierwszy facet i myślę, że właśnie dlatego jest mi tak ciężko podjąć tę ostateczną decyzję. Rozum mówi, że to nie ma najmniejszego sensu, a serce i tak swoje. Jest mi cholernie ciężko. Macie może jakieś rady, co zrobić aby rozum zwyciężył?
- Dołączył: 2013-01-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4144
19 stycznia 2013, 20:28
ja nie potrafilam zerwac z facetem po 2 latach...
ale w koncu usiedlismy, pogadalismy, doszlismy do wniosku ze nie pasujemy do siebie...
rozstalismy sie...
po czym on zaczal do mnie pisac smsy ze mnie nienawidzi ze zmarnowalam mu 2 lata...
ale juz mu przeszlo na szczescie i mozemy normalnie rozmawiac...
ja stawiam na rozmowe... jesli on tez czuje ze cos zgaslo to dogadacie sie...
a i nie reaguj na teksty w stylu "juz sobie nikogo nie znajde", zawsze sie tak mowi
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
19 stycznia 2013, 20:28
Brzmi dokładnie, jak u mnie, niestety, tylko my 5 lat. Co prawda czuję się kochana, ale mam takie wrażenie, że to moje zakłamane odczucie. Myślę, że trzeba postawić na siebie, upewnić się w decyzji, dojść do takiego punktu, żeby być pewnym, że ten facet, może i jest cudowny, ale zwyczajnie za słaby dla Ciebie.
- Dołączył: 2011-09-19
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 526
19 stycznia 2013, 20:31
Ja miałam podobną decyzję do podjęcia 2 lata temu. Wiem, jakie to trudne. Myślę, że serce się broni, bo poświęciłaś bardzo dużo czasu i energii w ten związek. Ale uwierz mi, za jakiś czas po rozstaniu byłoby lepiej.
Raz a porządnie. Podjąć decyzję i się jej trzymać.
U mnie niestety doszło do całkowitego zerwania kontaktu, czego żałuję (choć może i lepiej, co z oczu to i z serca), ale nie dało się inaczej. Teraz jestem w bardzo szczęśliwym związku z osobą, która nie boi się odpowiedzialności, jest wyrozumiała i najukochańsza pod słońcem.
19 stycznia 2013, 20:38
Jeżeli nie czujesz się kochana i wiesz, że nic już z tego nie będzie, to zakończ to szybko. Ja odchodziłam od faceta 4 lata. Z 6 zrobiło się 10. Nienawidzę go za to, że zmarnował mi prawie całą młodość. Niczym się nie przejmuj i na nikogo się nie oglądaj. Weź pod uwagę swoje pragnienia. Czujesz się przy nim źle? Możesz odejść? To odejdź. Po 3 miesiącach od rozstania z tamtym gnojem poznałam kogoś absolutnie wyjątkowego i jestem szczęśliwa jak nigdy. Każdy zasługuje na szczęście.
19 stycznia 2013, 20:39
jeśli jesteś pewna że nie chcesz być z nim to powiedź mu, że wszystko skończone.
Chcesz być sama, a związek nie daje Ci poczucia spełnienia.
Po co macie się męczyć. Może dość nawet do tego,że go znielubisz.
Możesz go kochać, to naturalne.
Chyba,że chcesz być z nim?
19 stycznia 2013, 20:45
Ja tez mam za sobą podjecie decyzji o zerwaniu ale u mnie pojawialy sie sytuacje ktore mowily mi ze przyszlosci przed nami nie ma musialam tylko dojrzec do odwagi zeby powiedziec mu ze go juz nie kocham i powiedzilam :) i byla najpierw zlosc potem prosba potem groba a potem juz nic :)
19 stycznia 2013, 20:51
nie mozesz kochac partnera i z nim zrywac.. jesli sie kogos kocha to sie z nim jest. uczucie ci sie wypalilo i masz go dosyc i tyle
19 stycznia 2013, 20:53
wrednababa54 napisał(a):
nie mozesz kochac partnera i z nim zrywac.. jesli sie kogos kocha to sie z nim jest. uczucie ci sie wypalilo i masz go dosyc i tyle
Chyba za mało w życiu widziałaś, że tak mówisz.
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
19 stycznia 2013, 20:54
cancri napisał(a):
Brzmi dokładnie, jak u mnie, niestety, tylko my 5 lat. Co prawda czuję się kochana, ale mam takie wrażenie, że to moje zakłamane odczucie. Myślę, że trzeba postawić na siebie, upewnić się w decyzji, dojść do takiego punktu, żeby być pewnym, że ten facet, może i jest cudowny, ale zwyczajnie za słaby dla Ciebie.
sledze Twoje posty i dla mnie nowosc , to co piszesz . ja jestem ze swoim 6,5 roku i nie wyobrazam sobie kogos innego . myslalam o sobie itp. ale moj maz jest genialnym ojcem i cudownym kochankiem ... czasami trzeba zrobic bilans i w moim przypadku zalety przewyższają wkurzające wady :) co jest ważniejsze dla Ciebie i co czujesz :) ja mam ojca i meza doskonalego ,ale jako facet czesto mnie mocno wkurza