- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 stycznia 2013, 11:57
19 stycznia 2013, 13:59
w przychodni za zle zachowanie- ustal z nim, że np. nie puscisz mu bajeczki ulubionej w domu ( i badz konsekwentna) Jesli cos rozwala, niszczy itd- spróbuj to zagadać, czymś zainteresowac, bo podjerzewam, że on sie po prostu nudzi. bierzcie ksiazeczke ze soba np do przychodnia co do męża to tłumacz jak dziecku.czasem nie mogę wyjść z towarzystwa, mam na myśli, że publicznością dla mojego dziecka są inne dzieci w przychodni, ludzie w sklepie, jeśli chodzi o męża to jest to przypadek niereformowalny, prędzej chyba się z nim rozwiodę niż coś wytłumaczężądnej twardej ręki. Absoltnie. Zmien nastawienie mężą, podrzuć mu ksiażkę, gazetę, fora superniani, cokowlwiek!!! bo Synek ma sprzeczność w odbiorze skoro Ty inaczej, maż inaczej. Natomast jeśli chodzi o zachowanie przed publicznością- to wychodz z towarzystwa. Koniec zabawy skoro jesteś niegrzeczny. Nie ma innego wyjścia bo publiczne karanie nie jest dobre, To są Wasze rozmówki, Wasze sprawy, bez udziały innych.właśnie tak staram się robić, ogólnie jak jesteśmy sami jest bardzo fajnie, synuś fajnie się bawi, malujemy, bawimy się plasteliną, czytam bajki itd, u mnie problem też jest gdy pojawia się publiczność, wtedy się wszystko zaczyna, mały zaczyna się popisywać, jeśli chodzi o wymyślanie bajek, to ja też mam taki sam sposób, mamy bajkę o Maciusiu i w zależności od potrzeb wymyślam historie, jest to ulubiona bajka mojego synka, wieczorem mówi mi np, opowiedź mi mamusiu jak maciuś poszedł na sanki, albo jak pojechał na zakupy.Jeśli chodzi o wspólny front z tatą to już jest gorzej, my ogólnie sie nie dogadujemy i mój mąż twierdzi, że do dziecka trzeba twardej ręki a nie jakieś tam dziwne kary, tłumaczenia itpkarny jeżyk=ale wszystko spokojnie, bez krzykuzero agresji. Spokoj, cierpliwość, konsekwencjaczęsto chwal, nagradzaj, dopinguj i doceniajdaj przyklad, nie wykladnie krytykuj, ale tłumacz, czasem po 100 razywspierajnie ma opcji by takie Twoje zachowanie i reagowanie nie przyniosło rezultatu.Jestem Mamą 2,5 latka. Dziecko nie wie co to krzyk, klaps, agresja slowna. Ale wie, że za bicie mnie np będzie przez 2 minutki izolowany od zabawy i zabawek. Zawsze działa. Poza tym bardzo dużo z nim rozmawiam. Mamy taki sposób: jesli synek nie chce zrobic czegos, co musi (np myce ząbkow) to opowiadam mu historię o innym chlopczyku, ktory nie myl zabkow i mu sie popsuły itd, a potem juz chcial myć.Zagaduję i myjemy. To świetnie dziala, takie utożsamianie się z bohaterem mojej opowieści bo dziecko odrazu slucha jak chlopczyk sobie poradzil, co zrobil lub jakie byly konsekwencje (popsute zeby).Dziala do tego stopnia, że czesto moje dziecko w tego typu syt mowi "mamusiu opowiedz mi o tym chłopczku, który.... " :) itd.To jest też tak, że tak samo jak mama musi zachowywać się Tata. Jeden front. Nie ma że mama nie krzyczy,a tata tak. Obydwoje muszą byc bardzo cierpliwi, nie surowi, a wyrozumiali, elastyczni. Warto też czasem dziecku ustąpić (dziś posprzątam za Ciebie), albo póść na kompromis ( pojeździmy na karulzeli jak powyciągamy zakupy z wozka a Ty mi pomożes- np) Poźniej dziecko też chętnie Ci ustąpi, pomoże, da się z nim na coś umówić, bo wie i widzi, że ten system działa, że słowo dane zawsze jest spełnianie.Nigdy nie składaj obietnic bez pokrycia, nie strasz, nie groź i nie kłam.Traktuj małego człowieka z szacunkiem, nie przeceniaj jego możliwości i pamiętaj, że on żyje na tym świecie 3 lata, a TY "30". I ma prawo wielu rzeczy nie rozumieć, dziwnie reagować itd...Kochać mądrze to wielka sztuka ale bardzo się opłaca....
do przychodni biorę zawsze jakieś autko i coś do malowania, ale to zawsze chwilę działa, pobawi się chwilę i chęć rozrabiania zawsze wygrywa
19 stycznia 2013, 14:03
19 stycznia 2013, 14:33
19 stycznia 2013, 14:39
Może to jest po prostu jego sposób na zwrócenie na siebie uwagi. Wie, że jak będzie tak się zachowywał to mam zareaguje, może się zezłości ale zajmie tylko nim i dlatego tak robi.
może, choć ja teraz jestem od ponad roku w domu więc mojej uwagi ma bardzo dużo, może poprostu taki jest
19 stycznia 2013, 14:53
Edytowany przez cherrygirl 19 stycznia 2013, 14:54
19 stycznia 2013, 14:56
znam taki przypadek że dzieci były niegrzeczne po słodyczach ! szczególnie po coli która ma kofeinę .. ale inne słodyczy też na to wpływają
mojego to nie dotyczy, bo on nie je słodyczy, mieliśmy skazę białkową i tak jakoś wyszło, nie je czekoladek, batonów, wafelek itd, czasem zje lizaka i lubi miśki-żelki (zjada góra 5 dziennie i nie codziennie)
19 stycznia 2013, 15:02
Dziecko należy wychowywać, nie hodować. Jasno ustalać granice, być konsekwentnym i stanowczym. To Ty jesteś matką, Ty ustalasz zasady, nie dziecko, na litość. Ustal je więc, ustal karę za złamanie zasad i się tego trzymaj. 3 lata to kumate dziecko, jak przetrwałaś bunt dwulatka?
19 stycznia 2013, 15:46
19 stycznia 2013, 15:47
19 stycznia 2013, 16:04
Ja mam córkę która też próbuje nas testować- norma.
Sprzątane zabawek , problem? prośby nie działają? Odliczamy do trzech po czym jeśli zero reakcji to mówię to małej: ,,Wisz że po każdej zabawie trzeba posprzątać a skoro tego nie chcesz robić to chowam zabawki’’ pierwsze próby z jej strony były na zasadzie ‘’a co mi tam, niech sobie chowa’’ (tak czytałam z jej buzi:P)Po czym kiedy widziała jak leżą wysoko na szafce to już po kolejnych próbach nawet nie trzeba było odliczać do trzech.
Jeśli chodzi o przychodnię zawszę biorę jakąś zabawkę którą mogę ją zająć.
Próbuj może jakiś system kar i nagród na zasadzie naklejek zbieranych na planszę?