- Dołączył: 2009-04-14
- Miasto: Miechowice Małe
- Liczba postów: 275
19 stycznia 2013, 11:57
Hej, chciałam zapytać Was jakie są Wasze metody jeśli chodzi o nieforne dziecko. Mam problem z moim 3 latkiem, nigdy nie myslałam, że będę mieć takie problemy, które nadawały by się np. do programu super niania. Mój synek jest bardzo fajnym, pogodnym dzieckiem, kocham go nad życie, ale czasem brakuje mi cierpliowości, jest strasznym rozrabiaką, własciwie mam wrażenie że jego misją jest co by tu przeskrobać, nie słucha się, muszę go prosić po kilka razy o zrobienie czegoś np, posprzątanie zabawek, a przy tym jest tak sprytny w tym wszystkim, że jak coś przeskrobie zaraz do omnie biegnie i woła przepraszam i kocham Cie mamusiu. Mnie już opadają ręce z tego wszystkiego, jak gdzieś idziemy to zawsze muszę brać kogoś do pomocy bo z nim nie dam rady np. jak u lekarza, wszystkie dzieci siedzą koło mam, o on biega, zaczepia panie w rejestracji, przestawia krzesła, zrzuca gazetki reklamowe itd, u lekarza po badaniu np. ktoś musi mi go pilnować, żebym dowiedziała się jakie leki mu dać i tak dalej, bo mi ucieka albo coś broi. Ja już nie mam siły, zastanawiam się czy nie iść z nim do psychologa, sama nie wiem co robić, babcie mówią, że muszę to przeżyć, że to chłopak, musi się wyszaleć, że ja byłam taka sama itd. Co o tym myślicie, gdzie popełniłam błędy. Dziękuję z góry z odpowiedzi.
- Dołączył: 2009-04-23
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 469
19 stycznia 2013, 12:14
Córka ma 2,5 roku więc w sprzątaniu jeszcze jej pomagam. Jeśli nie chce sprzątać to mówię, że spakuję zabawki i schowam na szafę i oczywiście dotrzymuję słowa. Jeśli trzeba posprzątać przed spacerem to wiadomo "jeśli posprzątasz to pójdziemy, jeśli nie to zostaniemy w domu" u mnie to skutkuje. Nie mogę znaleźć sposobu na bicie...bo niestety bije inne dzieci i ogólnie bardzo nerwowa jest. Ostatnio gdy dochodzi to takich akcji, to ostrzegam że przerwiemy zabawę i ona będzie musiała wyjść z pokoju w którym się bawi. Gdy I raz ją wyprowadziłam bardzo płakała ale pomogło. Tyle, że nie na stałe. Muszę jej często przypominać i być ciągle obok aby nie robiła innym krzywdy. Przed wizytami u lekarza zwykle tłumaczę wcześniej że idziemy i że nie będzie można krzyczeć, biegać itp, na miejscu bywa różnie, wczoraj np. dało się nad nią zapanować ale 2 tygodnie wcześniej najadłam się strasznego wstydu.
- Dołączył: 2009-04-14
- Miasto: Miechowice Małe
- Liczba postów: 275
19 stycznia 2013, 12:14
właśnie co jest najgorsze, na moje dziecko kary nie działają, ja też zabieram mu zabawki i zanoszę do piwnicy, ale jego to nie rusza, może ma ich za dużo, jak mu się skończą to może wtedy go zaboli, nie wiem już sama, a na karę ma takiego karneko kubusia, taki dywanik dla niego, tylko uwierzycie, że on woli coś zmalować i posiedzieć niż być grzecznym, np. przeskrobie coś i idzie po swojego karnego kubusia i mówi "no mama teraz mam karę co nie, 3 minuty bo mam tyle lat, to ja sobie posiedzę"
- Dołączył: 2009-04-08
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 1051
19 stycznia 2013, 12:16
Moj bratanek tez strasznie rozrabiał w wieku 3-4 lat, ale z czasem widać było że robi się "doroślejszy" i powaznieje i rozrabianie go juz tak nie bawi. Tez czasem robi różne "koktajle" jak się coś zostawi na stole, ale takie są dzieci- ciekawe świata. Dużą poprawę brat zauważył jak przestali mu puszczać bajki. Ma dobranockę, czasem coś w dzień, ale ogólnie bardzo mało. I nagle okazało się że Mały uwielbia malować farbami, lepić z plasteliny, bawić się z młodsza siostra, po prostu na wszystko ma czas i może robić przyjemniejsze rzeczy niż broić.
- Dołączył: 2012-05-23
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 4551
19 stycznia 2013, 12:16
rady super niani tez u nas nie dzialaly i smiem twierdzic ze sa do d***. Moje dzieci karna podusia przejely sie moze 3 razy a potem traktowaly to jako zabawe. Przestalam sie wzorowac na super niani a zaczelam na swojej wiedzy i intuicji ;)
- Dołączył: 2009-04-14
- Miasto: Miechowice Małe
- Liczba postów: 275
19 stycznia 2013, 12:18
słuchajcie ja też jestem stanowcza i konsekwentna, to nie tak, że pozwalam mu na wszystko, tylko on już taki jest, u mnie nie działa np. nie posprzątasz nie będę się bawić z tobą, znajdzie sobie coś innego do roboty, nie zobaczysz dobranocki, co z tego, nie ma problemu dla niego, wyjście na spacer nic posiedzi w domu
- Dołączył: 2009-04-23
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 469
19 stycznia 2013, 12:23
Widocznie masz dziecko o takim temperamencie...bo moje to nie tyle brój co straszny nerwus, a starsze typowy aniołek.
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
19 stycznia 2013, 12:24
narazie zadnego psychologa :) to urwis . moja corka gdy miala 3-4 lata to taki bunt miala ,ze czasami chcialam wstac i wyjsc . nie mozna bylo niczego zabronic ,bo tak histeryzowala ,ze gdybysmy w bloku mieszkali ,to sasiedzi nasylaliby na nas opieke spoleczna.
trzeba jasno stawiac granice i byc konsekwentna . nie przytulac gdy placze ( nie jak sobie cos zrobi oczywiscie ) ,bo to sygnal,ze moze postawic na swoim . i fajnie jest jak np. nie chce sprzatac zabawek - dac mu wybor np. albo sprzatasz zabawki i pozniej ogladasz bajke ,albo nie sprzatasz i nie ma bajki, co wybierasz ? w przedszkolu byly takie zajecia jednorazowe dla rodzicow i stad m.in. ten pomysl
- Dołączył: 2009-04-14
- Miasto: Miechowice Małe
- Liczba postów: 275
19 stycznia 2013, 12:24
najbardziej stresuje mnie wychodzenie do znajomych, sczególnie tych co mają starsze dzieci i mam wrażenie, że już zapomnieli jak to jest gdy ma się maluchy, mój synuś daje czadu, otwiera szafki, zmywarki, i ogólnie robi wszystko to co nie powinien, choć są zabawki i dzieci trochę nawet strasze ale chcące się z nim pobawić jego to nie interesuje, woli coś majstrować, a ja patrzę na zegare, żeby już chociaż godzina minęła i uciekam do domu
- Dołączył: 2009-04-14
- Miasto: Miechowice Małe
- Liczba postów: 275
19 stycznia 2013, 12:28
wiele osób mi mówi, że jak pójdzie do przedszkola, że się zmieni, i ja w to wierzę i odliczam już dni to tego września, mam nadzieję, że się tam odnajdzie, a powiedzcie przedszkole zmieniło myślenie Waszych dzieci, stały się koleżeńskie itd, bo mój synuś jest też na etapie, że wszystko jego, ostatnio przyjechał do niego kuzyn i było więcej krzyku niż zabawy i radości, bo ta zabawka moja, ta też on mi zabrał itd
- Dołączył: 2009-04-23
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 469
19 stycznia 2013, 12:30
Zauważyłam też, u siebie że mimo iż staram się być konsekwentna, to przy urwisach łatwiej się odpuszcza i cicho przyzwala na brojenie, tak dla własnego spokoju. Może aby nie wchodzić w konfrontację, uniknąć awantury, krzyków itp. To trochę tak, że wiem i widzę co się dzieje i jestem świadoma, że tak być nie powinno, jednak wstrzymuję się z reakcją, jakbym bała się interweniować lub po prostu nie wiem w jaki sposób ma to zrobić aby było skuteczne więc nie robię nic. Przy dziecku posłusznym jest to dużo prostsze mówisz, tak nie wolno bo to lub tamto i to wystarczy ono wie, że nie wolno i więcej tego nie robi.