Temat: przyjaciel do sexu?

hej dziewczyny chcialam poznac wasze zdanie na temat takiej znajomosci, czy sa tu takie ktore by sie zdccydowaly na taki rodzaj przyjazni? dodam ze nasza sytuacja jest troche inna, oboje jestesmy w kilkuletnich jzwiazkach z ktorych nie chcemy rezygnowac, ale jednoczesnie czujemy do siebie taki pociag ze az powietrze geste i nie ma czym oddychac kiedy razem jestesmy na zmianie haha, do niczego powaznego jeszcze nie doszlo, niemniej jednak, jako ze oboje jestesmy dorosli zdajemy sobie z tego sprawe, nawet rozmawialismy juz na ten temat, mimo wszystko jednak mam chyba jakies takie male wyrzuty sumienia... niby jestem szczesliwa z moim partnerem ale po kilku latach sex to juz nie to, nuda, rutyna itd po prostu na szybkiego zaspokajamy swoje potrzeby, nigdy nie bylam specjalnie romantyczna i nie mowie ze jest zle, jakies kwiatki kolacyjki i 4 godzinne mizianie przed i po nie jest mi potrzebne, ale chyba potrzebuje takiego odskoku, nawet jesli tylko po to zeby sprobowac i przekonac sie ze nie warto bylo, niewiem tylko czy pozniej wyrzuty sumienia mnie nie zjedza.. byla ktoras z was w takiej sytuacji?

nie jestem święta :
- przeklinam
- zdaża mi się wypić za dużo
- zdaża mi się słowami ranić kogos w emocjach czego potem załuję
- zdaża mi się postąpić egoistycznie

Ale planowanie zdrady dla rozrywki , jestem dla mnie po prostu ****** ( wypipkuje bo mnie zablokują)

krolowamargot1 napisał(a):

Jesu, tu same harcerki użalające się nad hipotetycznie biednym potencjalnie zdradzonym facetem. Ratunku. To ich związek, może on się na to godzi? Może to nie jest takie istotne? 

on się nie godzi póki co, bo ona jest egoistką i nie chce mu o tym powiedziec. gdyby mu powiedziała i on by to zaakceptował i może sam by chciał posmakować innych na boczku- to ok, ich sprawa. otwarte związki są wyborem, na który godzą się obie strony. ale to co planuje autorka to szmaciarstwo w najbardziej wyrachowanej postaci. 

Cookie89 napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Jesu, tu same harcerki użalające się nad hipotetycznie biednym potencjalnie zdradzonym facetem. Ratunku. To ich związek, może on się na to godzi? Może to nie jest takie istotne? 
Gdyby się godził to nie trzeba by było tego ukrywać ;] A autorka sama napisała, że mu nie powie żeby go nie ranić. Powtórzę to jeszcze raz jeżeli zwykła przyzwoitość jest wyśmiewana przez nazywanie "świętymi i harcerkami" to nie zazdroszczę Waszym partnerom. Naprawdę. 
to są dwie rożne rzeczy, godzić się i cierpieć. Myślę, że autorka chce zapszczędzić swojemu partnerowi cierpienia. Ale raczej nie zakłada, że to skończy związek, gdyby się jednak dowiedział
Pasek wagi

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Jesu, tu same harcerki użalające się nad hipotetycznie biednym potencjalnie zdradzonym facetem. Ratunku. To ich związek, może on się na to godzi? Może to nie jest takie istotne? 
on się nie godzi póki co, bo ona jest egoistką i nie chce mu o tym powiedziec. gdyby mu powiedziała i on by to zaakceptował i może sam by chciał posmakować innych na boczku- to ok, ich sprawa. otwarte związki są wyborem, na który godzą się obie strony. ale to co planuje autorka to szmaciarstwo w najbardziej wyrachowanej postaci. 
nie, to seks ze znajomym. Tyle. 
Pasek wagi

krolowamargot1 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Jesu, tu same harcerki użalające się nad hipotetycznie biednym potencjalnie zdradzonym facetem. Ratunku. To ich związek, może on się na to godzi? Może to nie jest takie istotne? 
on się nie godzi póki co, bo ona jest egoistką i nie chce mu o tym powiedziec. gdyby mu powiedziała i on by to zaakceptował i może sam by chciał posmakować innych na boczku- to ok, ich sprawa. otwarte związki są wyborem, na który godzą się obie strony. ale to co planuje autorka to szmaciarstwo w najbardziej wyrachowanej postaci. 
nie, to seks ze znajomym. Tyle. 
to dlaczego mu o tym nie powie, żeby on też sobie mógł się poseksić ze znajomą? :) 

krolowamargot1 napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Jesu, tu same harcerki użalające się nad hipotetycznie biednym potencjalnie zdradzonym facetem. Ratunku. To ich związek, może on się na to godzi? Może to nie jest takie istotne? 
Gdyby się godził to nie trzeba by było tego ukrywać ;] A autorka sama napisała, że mu nie powie żeby go nie ranić. Powtórzę to jeszcze raz jeżeli zwykła przyzwoitość jest wyśmiewana przez nazywanie "świętymi i harcerkami" to nie zazdroszczę Waszym partnerom. Naprawdę. 
to są dwie rożne rzeczy, godzić się i cierpieć. Myślę, że autorka chce zapszczędzić swojemu partnerowi cierpienia. Ale raczej nie zakłada, że to skończy związek, gdyby się jednak dowiedział

Błagam Cię. Jakim trzeba być wyrachowanym dupkiem żeby udawać, że to dla dobra drugiej osoby. Nie - dla dobra drugiej osoby nie kłamie się i nie udaje, że się tę osobę szanuje. 
Niech chociaż wie jaką cudowną kobietę wybrał sobie na partnerkę a nie ślepo wierzy (to też autorka napisała) w jej wierność. To jest "nie ranienie". Wtedy będzie mógł zdecydować czy chce dać jej drugą szansę. A nie zasypia nieświadomie obok istoty, która tak naprawdę w dupie ma jego uczucia. 
na pewno każda z nas prędzej czy poźniej będac w stałym związku poczuje "coś więcej" -pociąg do faceta do którego nie powinna. jesteśmy tylko ludźmi, ba! mamy coś nawet ze zwierząt, w tej kwestii wszystkie zgodnie krzyczycie ze to kurestwo, ale w innych sprawach też jestescie takie swięte? Nie poklepuje autorki po ramieniu ,ale nie ma siły by ocenić kogoś po jednym wątku na vitalii... ta osoba która ma ten problem może jest dobrym człowiekiem, dobra siostra , córką., przyjaciółką kogos...akurat w TEJ kwestii sie pogubiła...nie ma co wrzucac do jednego wora z kurwami. Lepiej kulturalnie wytłumaczyc swoje zdanie . moje brzmi tak :
- nie rób tego. obejdź się smakiem : będzie pięknie ,ale "po tym" będziesz żałowała w duchu na pewno!
- będziesz widziała Twojego starającego sie w związku faceta z myślą "pusciłam go kantem" ..nie zniesiesz swojego odbicia w lustrze
- ten facet jak pisałaś nie pociąga Cie fizycznie...seks nie będzie z nim udany - serio!
- nie widzisz w nim partnera na przyszłosć- jesli nie daj Boze zostaniesz sama , jak przełkniesz fakt że "robiłaś to  z nim" ...a teraz jestes nic nie znaczącą istotą w jego świecie, za rok Ci sie moze nawet na ulicy nie ukłoni...
NIE warto dla pięknej chwili wprowadzac do swojego życia takiego zamętu. Nie warto....
Twoj związek  z obecnym jest juz spisany na straty, nawet jesli nie zdradzisz go....po prostu nie ma tego czegoś miedzy wami, zauroczenie minęło i jednak to nie to....ja bym zerwała i szukała wrażeń jako wolna kobieta.
Amen.

vitaliowalady napisał(a):

na pewno każda z nas prędzej czy poźniej będac w stałym związku poczuje "coś więcej" -pociąg do faceta do którego nie powinna. jesteśmy tylko ludźmi, ba! mamy coś nawet ze zwierząt, w tej kwestii wszystkie zgodnie krzyczycie ze to kurestwo, ale w innych sprawach też jestescie takie swięte? Nie poklepuje autorki po ramieniu ,ale nie ma siły by ocenić kogoś po jednym wątku na vitalii... ta osoba która ma ten problem może jest dobrym człowiekiem, dobra siostra , córką., przyjaciółką kogos...akurat w TEJ kwestii sie pogubiła...nie ma co wrzucac do jednego wora z kurwami. Lepiej kulturalnie wytłumaczyc swoje zdanie . moje brzmi tak :- nie rób tego. obejdź się smakiem : będzie pięknie ,ale "po tym" będziesz żałowała w duchu na pewno!- będziesz widziała Twojego starającego sie w związku faceta z myślą "pusciłam go kantem" ..nie zniesiesz swojego odbicia w lustrze- ten facet jak pisałaś nie pociąga Cie fizycznie...seks nie będzie z nim udany - serio! - nie widzisz w nim partnera na przyszłosć- jesli nie daj Boze zostaniesz sama , jak przełkniesz fakt że "robiłaś to  z nim" ...a teraz jestes nic nie znaczącą istotą w jego świecie, za rok Ci sie moze nawet na ulicy nie ukłoni...NIE warto dla pięknej chwili wprowadzac do swojego życia takiego zamętu. Nie warto.... Twoj związek  z obecnym jest juz spisany na straty, nawet jesli nie zdradzisz go....po prostu nie ma tego czegoś miedzy wami, zauroczenie minęło i jednak to nie to....ja bym zerwała i szukała wrażeń jako wolna kobieta.Amen.


No i to jest dobrze napisane
Żal mi Twojego faceta. Może weź go po prostu  zostaw i pozwól by znalazł kobietę, która go pokocha.

Cookie89 napisał(a):

... Współczuję Waszym partnerom. I popieram KtoPytaNieBladzi - niech Twój też sobie skosztuje czegoś innego. Jak będziecie w otwartym związku to przynajmniej będzie sprawiedliwie. 


albo jeśli ja zdecydowałabym się spróbować to tylko raz i bez powtórki oraz nie poinformowałabym partnera - to byłaby obelga jego ego! 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.