- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
8 stycznia 2013, 00:21
Hej powiedzcie co byscie zrobily na moim miejscu - za kilka miesiecy wychodze za maz i mamy do wyboru :
1) Wynajmowac mieszkanie za 1000 zl + media
Dodam ,ze kupic nie mozemy bo oficjalnie nie mozemy uzyskac kredytu -brak odpowiednich umow etc.. nie dostaniemy lub
2) splacic mieszkanie, ktore jest wydzielone w domu u Moich tesciow - osobna kuchnia,lazienka,wejscie tak jakby 2 mieszkania polaczone wspolna klatke - splacenie naszej czesci zajelo by nam okolo 10 lat- w sensie splacamy rodzicom wartosc naszej czesci - byl by to nasz kont - nelezalo by do nas tez czesc ogordu jakies 300 m kw , mieszkanie jakie bysmy mieli to około 70 m kw.
wiec wynajem lub splacenie rodzicow.., ? co byscie wybrali do tego mieszkanie do wynajecie znajduej sie w miescie gdzie M pracuje zas Dom jakies 18 km od JEgo pracy wiec klaniaja sie dojazdy .. Dom polozony w mniejszym miesteczku, spokoja okolica , do wiekszego miasta 10 km.
Jaka byscie podjely decyzje>? Prosze o rady i dlaczego:) - Innych rozwiazan nie proponujcie bo inne nie wchodza w gre.. dodam rowniez ,ze Rodzice licza tez na to ,ze jak beda starsi to Im pomorzemy , nie chca zostac sami..
- Dołączył: 2012-05-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 785
8 stycznia 2013, 08:30
dziewczyna prosi o pomoc w podjeciu decyzji ,a znalazła sie w gnieździe żmij...
Ja wybieram wynajem.Zawsze chyba mozecie zmienic zdanie po kilku miesiacach?Tescie nawet z cudownym charakterem,powinni byc dozowani w małych ilosciach:)
- Dołączył: 2012-10-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 107
8 stycznia 2013, 08:36
Owszem może powinni być dozowani w małych ilościach, ale jak już napisała mieszkanie jest oddzielone od ich więc na dobrą sprawę zamykają drzwi i nie rodzice ich nie widzą. I nie nabija sie kasy komuś tylko daje rodzicom, którzy w przyszłości będą mogli popilnować dziecka albo coś zrobić ;) tak więc odchodzą dodatkowe koszty a i na obiad "przy okazji" można się załapać ;)
8 stycznia 2013, 08:39
cynamonka... napisał(a):
Po 1 nie zdecydowałabym się na ślub nie mając stałej umowy o pracę. My z mężem czekaliśmy , aż moja sytuacja zawodowa ustabilizuje się i dlatego braliśmy śłub kiedy ja miałam 26 lat a on 28. Po 2 1000 zl placic komus za wynajem to strata kasy , moglibyscie placic rate kredytu za swoje mieszkanie ale kredytu nie dostaniecie ...Po 3 nigdy w zyciu mieszkanie z tesciami czy obok nich chocby byli nie wiadomo jak super. I pytanie do ciebie . Masz 21 lat po co ci teraz slub ?? Ulużcie sobie zycie poczekajcie kilka lat i nie bedziecie miec takich problemow. Dojrzala decyzja o slubie to nie tylko taka gdzie stwierdza sie ze sie oboje kochacie i chcecie byc do konca zycia razem, trzeba miec tez plan na przyszlosc mieszkanie jakies .... konkretna prace
ty chyba jestes naiwne dziecko myslac ze w tych czasach dostniesz umowe o prace. wlasnie dlatego pracodawcy zatrudniaja na umowe zlecenie studentow zeby skladek nie odprowadzac. wiec dziewczyna bedzie kilka lat na umowie smieciowej jesli [pracodawcy beda miec taki kaprys
po drugie jaka jest pewnosc ze albo ona albo on nie straca pracy - umowy o prace
- Dołączył: 2007-04-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 3983
8 stycznia 2013, 09:10
powiem tak, ja mieszkałam z moimi teściami pól roku, i nigdy więcej.....owszem mieliśmy wspólną kuchnię i łazienkę i może to był powód tego, że nas irytowało wspólne mieszkanie, no ale myśmy się tam wprowadzili tylko chwilowo bo kupowaliśmy mieszkanie i nie chcieliśmy płacić za wynajem na czas remontu i przeprowadzki
nie wiem jakich Ty masz teściów, mówisz że w porządku, mi też się tak wydawało, jak się tam wprowadzaliśmy to znienawidziłam mojego teścia, i w zasadzie do tej pory nasze stosunki a właściwie mój do niego jest fatalny, no niestety ale trudno jest zamieszkać z ludźmi starszymi którzy mają swoje przyzwyczajenia i swoje zasady,
z drugiej strony brat mojego męża teraz tam mieszka z tym ,że mają oddzielną łazienkę kuchnię, itp. i chyba nie narzekają no ale oni czasami nie widują się z rodzicami kilka dni mieszkając w jednym domu:P
teraz mieszkamy sami i jest tak jak powinno być
- Dołączył: 2012-05-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 785
8 stycznia 2013, 09:11
swoje zycie ,to swoje zycie.Niestety mam doswiadczenie w mieszkaniu z Tesciami.Fajni ludzie,ale na weekend a nie na perspektywe kilkuletnią.5 rok próbujemy z mężem uwolnic sie z podobnego zobowiazania.Tez osobna czesc domu(kuchnia wspolna),finanse samochód i co???
-ciągłe "dobre rady"
-wtracanie sie od wychowania dziecka
-dogryzanie "ja to pracowałam,a ty z dzieckiem w domu"
-jak chcemy gdzies isc lub wyjechac to trzeba sie tłumaczyć(bo wspolne wejscie-klucz-kotłownia)
-ilebysmy sie nie dokładali,zawsze mało...
-nie mozemy miec nawet swojego zwierzaka,bo w domu sa 2 psy i 2 koty tesciów.
-moge podac jeszcze wiele przeciw,ale to moia subiektywna ocena.
Moze komus sie to wyda prozaiczne,ale czasmi wystarcza by odpowiedziec WYNAJMUJ !!!By uniknac jakichkolwiek komentarzy.
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Meksyk
- Liczba postów: 368
8 stycznia 2013, 09:20
Dla mnie wynajem za 1000 to strata kasy. Jeżeli problemem mieszkania z teściami jest jedna klatka , to postarałabym sie o ile było by to prawnie możliwe o rozbudowanie domu, żeby były dwa odrębne wejścia i tyle. 10 lat od slubu mieszkamy z rodzicami i nie powiem , niekiedy nie jest może idealnie , ale jakby nie spojrzec jest więcej plusów. Prawda taka , że jesteśmy kompletnie uzależnieni od nich , choćby ze względu posiadania dwójki dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Oboje pracujemy, w tym ja z grafikiem w cały świat. Gdybyśmy mieszkali sami , musiałbym sie non stop kogoś prosic o opiekę, odwiezienie małych do szkoły itd. albo zwyczjnie być bezrobotną i uważaną pewnie przez dalszą rodzinę za osobę bez ambicji i utrzymankę męża bo pracować za 1500 zł , żeby płowę oddać opiekunce to jakoś nie mam ochoty:/ Zdania nasze może są czasem podzielone , ale przyjdzie czas , że i nas kiedys może będą uwarzać za zrzędliwe tęsciowe albo i gorzej.
8 stycznia 2013, 09:26
Nie zdecydowałabym się na mieszkanie, ani z rodzicami, ani z teściami. Konflikty są nieuniknione, przerabiała to już moja mama ( z jej mamą ;)) - rodzice mieli dolne piętro, a dziadkowie górne. Niby oddzielnie, ale nie wypaliło i szybko zdecydowali się na wyprowadzkę.
Nie polecam !!! Może porozmawiajcie z teściami, aby zamieszkać tylko przez jakiś czas, aż dostaniecie kredyt. W międzyczasie spłacajcie za nich kredyt na tę część domu w ramach wynajmu ;) Myślę, że taki układ byłby do zaakceptowania. Dojazdy, to nie 100 km , bez przesady ;)
- Dołączył: 2012-10-13
- Miasto: Wyspa Marzeń
- Liczba postów: 702
8 stycznia 2013, 09:32
Ważne jest byście się formalnie stali właścicielami części domu i ogrodu, żeby Wasza spłata była zabezpieczona hipotecznie. Czy Twój mąż ma rodzeństwo i gdzie ono mieszka? To może określić, kto będzie w przyszłości w drugiej części domu... Jest też minusem wchodzenia w układ z teściami przywiązanie do jednego miejsca - dziś jeździ się za pracą. Często nawet za granicę... Podstawowa kwestia, to charakter i zwyczaje teściów. Co przemawia za mieszkaniem z teściami: jak wynajmujecie, to i tak Wasze pieniądze na czynsz są w pewnym sensie stracone. Gdyby sytuacja z teściami stała się nie do wytrzymania, to będziecie w identycznej sytuacji, jakbyście od początku wynajmowali: nie będziecie mieć ani mieszkania, ani pieniędzy. A Wasze pieniądze przynajmniej nie pójdą do obcych - wspomożecie teściów jakoś tą spłatą. 10 lat - to krótki okres, kredyty spłaca się i po 30 lat, a Wy jesteście młodzi. Zaryzykowałabym układ z rodziną.
- Dołączył: 2012-10-13
- Miasto: Wyspa Marzeń
- Liczba postów: 702
8 stycznia 2013, 09:51
Coś jeszcze: może pierwszych kilka miesięcy po ślubie chciałabym spędzić w wynajętym mieszkanku - żebyście mogli się wstępnie dotrzeć z mężem i poustawiać Wasze role w związku - takie miesiące miodowe.
- Dołączył: 2010-01-21
- Miasto: Trala
- Liczba postów: 1449
8 stycznia 2013, 10:13
marii1955 napisał(a):
Przyszli teściowie gdyby logicznie myśleli - to podarowali by Wam to mieszkanie a nie czekali na spłatę . Tym bardziej , że założeniem ich jest pózniejsza opieka nad nimi . Powinni Was przyciągnąć i zachęcić mieszkaniem . Daje to już do myślenia .
dokladnie
dziwne to jest bo jeszcze nie slyszlam w moim otoczeniu zeby ktos spłacał rodziców.
My np dostalismy takie mieszkanoko o jakim mowisz u moich rodzicow ale to bylo na zasadzie damy wam i jeszcze pomozemy remontowac.
Ale wybór nalezy do ciebie. Nie wiem jakie tez masz relacje z jego rodzicami. Ja wiem tylko ze nigdy bym z moja tesciowa nie zamieszkała