- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Wadowice
- Liczba postów: 257
7 stycznia 2013, 00:10
Dziewczyny! Czytam wasze wiadomości, choć rzadko odpisuje. Zastanawiałam się czy zawracać Wam głowę moim "błahym" problemem, niektóre z Was mają je na prawdę duże...
Jestem z moim chłopakiem 8 miesięcy... Jest cudownie, w końcu jestem w związku w którym oboje się szanujemy, myślimy o przyszłości. On jest kochany, dba o mnie, nigdy nie zawodzi, w ogóle się nie kłócimy. Pracujemy razem, spędzamy ze sobą mnóstwo czasu. I w końcu jestem szczęśliwa.
ALE... problem tkwi we mnie... Mam takie dni kiedy przybieram sobie do głowy głupie myśli. To, że on mnie zostawi, że się mną znudzi (choć nie daje powodu). Gdy ma taki dzień kiedy jest mniej wylewny w uczuciach, ja też takie mam, chyba jak każdy to od razu myślę, że coś jest nie tak. To jest tak głupie, że aż mnie przeraża, walczę z tym ale gdy nadejdzie ten jeden dzień to wariuję... Czepiam się o wszystko, o to, że powiedział do mnie złym głosem, że nie jest czuły bo mnie nie przytulił w danym momencie itp. Robi mi śniadanka, obiadki a ja dalej narzekam! Staram się to zmienić ale nie wiem co się ze mną dzieje. Zawsze byłam w związkach, które były chore, zdrada, brak zaufania, kłamstwa, kłótnie, rozstania z dnia na dzień... To dlatego może tak mam... Po prostu cholernie się boję
Przegadajcie mi, ochrzańcie, doradźcie, sama nie wiem co jeszcze....
Bo najgorsze jest to, że wiem, że robię źle, wiem, że przesadzam a nie potrafię tego zmienić :(:(
7 stycznia 2013, 00:15
Faceci tak mają, ze nie są wylewni, taka płeć.
Jesli bardzo Ci źle pomyśl nad terapią.
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
7 stycznia 2013, 00:28
niestety czasem mam to samo.
jestem szczęśliwa, a wiem, że to co dobre konczy się niestety... prędzej czy później.
tak jak Ty, boję się, że w końcu coś pójdzie nie tak, albo któregoś dnia znajdę go na jakimś portalu społecznościowym szukajacego kochanki, przygód, Bóg wie czego, albo któregoś dnia powie mi, że jego uczucia się wypaliły.
trzeba cieszyć się chwilą i nie dopuscić by coś poszło nie tak ale życie to życie- ZAWSZE coś może pójść nie tak, a facet nawet po latach może okazać się świnią.
Edytowany przez Sliciak 7 stycznia 2013, 00:32
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1341
7 stycznia 2013, 01:17
Dlaczego wy się tak bardzo przywiązujecie do ludzi?? Teksty w stylu "nie wiem co bym zrobiła bez ciebie!" - bardzo częste podejście do partnerów, strasznie dziwny typ myślenia! Gdybym była z kimś, z kim byłoby mi dobrze - okej, byłabym szczęśliwą czyjąś dziewczyną, gdyby ta osoba mnie rzuciła - też okej! byłabym szczęśliwą singielką; gdybym była z kimś, z kim byłoby mi źle - natychmiastowe rozstanie i dalej bycie szczęśliwą singielką. What's the problem :P Nie wiem, może cię dobiję, ale istnieje spore prawdopodobieństwo, że nie będziesz z nim aż do śmierci jednego z was, więc nie przejmuj się niczym. Jak jest dobry to korzystaj, jak cię zdradzi to rzuć i nie płacz po nim.
Edytowany przez kejti1990 7 stycznia 2013, 01:18
- Dołączył: 2013-01-07
- Miasto: Helenowo
- Liczba postów: 139
7 stycznia 2013, 01:47
Przyzwyczaisz się do dobrego chłopaka i ci przejdą głupie lęki :)
7 stycznia 2013, 02:07
Kochana!!!! Rozumiem cię w 10000%!!! Ja też tak miałam a może nawet i
gorzej, teraz jest lepiej. Mój chłopak dzielnie znosił moje płacze,
każda sytuacja gdzie była jakaś zmiana przynosiła mi wielki stres i lęk.
Kiedy szedł na studia płakałam bo bałam się, że kogoś pozna. Zapewniał
mnie, że tak się nie stanie. Kiedy na facebooku napisała mu jakaś
dziewczyna komentarz równało się to kłótnią bo przywiązywałam do tego
zbyt wielką wagę, uważałam, że automatycznie musi ich coś więcej łączyć.
Kiedy mi powiedział, że od czasu do czasu go przytuli taka jedna
dziewczyna na powitanie bo ma taki sposób bycia, ryczałam jak bóbr.
Strasznie się z tym męczyłam, potrafiłam leżeć w łóżku będąc w
szczęsliwym związku i mieć depresję. Z biegem czasu coraz bardziej
przekonywałam się, że tak się jednak nie stanie. Tak naprawdę pomogło mi
to jak zostaliśmy sami w domu w lecie na kilka dni i miałam go tylko
dla siebie. Wtedy naprawdę dostrzegłam, że nic innego go nie obchodzi
tylko ja, że się stara dla mnie. Pewnego dnia puścił mi piosenkę która
leci jakoś tak 'I'm not leeaaavvvinggg, I'm not leaavinggg' haha i mi ją
śpiewał i mówił, żeby już się nigdy więcej nie bać. Powoli lęk
odchodzi, aczkolwiek są sytuacje, w których nadal mam paranoję....
Ale coraz częściej hamuje mnie to jak widzę, że bardzo go ranię tymi swoimi lękami. Ostatnio na święta musiał coś się zapytać koleżanki na facebooku jeśli chodzi o pracę i siedział na kanapie koło mnie ale wtedy się tak dziwnie ustawił (zmienił po prostu pozycję siedzenia), że nie widziałam co pisze do niej. Boże... Szybciej biło mi serce, myślałam, że to robi specjalnie, od razu był z mojej strony foch... Kiedy mu powiedziałam o co chodzi mówił, że sobie to wyobrażam, że o niczym z koleżankami nie gada tylko o pracy i wyglądał jakby miał się rozpłakać :/// Bardzo żle się od tego czułam ale do dziś jak się nad tym zastanawiam to się boję i żle czuję więc próbuję nie myśleć bo jak patrzę na to z dystansu to odczuwam, że jest coś w tym chorego co ja robię :(((
7 stycznia 2013, 02:09
p.s. po prostu doceń swojego chłopaka i 'love like you've never been hurt' ...
7 stycznia 2013, 02:44
Moze też tak być "choć" nie musi ,ze lubisz facetów którzy daja ci tzw kopa emocjonalnego.. i przez te wczesniejsze związki na siłe szukasz jakiejś skazy w swoim idealnym facecie..
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
7 stycznia 2013, 06:24
Nawet sobie niewyobrażacie jak faceci nie znoszą takich wariatek co beczą o byle co. Chociaż z tego co mówią mi koledzy najgorsze są fochy
Na pytanie *dlaczego zatem nie odejdziesz od dziewczyny, która albo płacze albo jest obrażona?*, odpowiedź brzmi: SEKS! za dużo zachodu żeby później znaleźć drugie źródło regularnego seksu.
Więc autorko moja rada: dopóki jest mu z Tobą dobrze w tej strefie, możesz beczeć ile chcesz
- Dołączył: 2008-08-16
- Miasto: Kiedyśtambędę
- Liczba postów: 6603
7 stycznia 2013, 08:17
Zobacz film "Najlepszy przyjaciel dziewczyny" czasem dają go w telewizji. Poza tym warto czasem iść do psychologa przegadać pewne kwestie i je sobie ułożyć. Powodzenia