Temat: Swoboda w związku

Chciałam zapytać, jak to jest w Waszych związkach? Czy chodzicie wszędzie razem, czy dajecie sobie swobodę i wychodzicie też oddzielnie ze swoimi znajomymi? A co z osobnymi wyjściami na imprezy, macie coś przeciwko, żeby Wasz/a  chłopak/dziewczyna poszli gdzieś sami na imprezę? Są kłótnie z tego powodu? Bo ja wolałabym, żeby mój facet nie chodził sam na imprezy, ale nie chciałabym też być wredną zołzą i go ograniczać, bo z tego też nic dobrego nie wychodzi

MalyRobaczek napisał(a):

my chodzimy wszędzie razem Mój ostatnio miał imprezę służbową na którą wstępnie mieli iść sami faceci więc powiedziałam że nie ma sprawy tylko w zamian ja też idę sama z koleżankami na dyskotekę -wszyscy faceci stwierdzili że jednak wolą imprezę jednak z nami

 dobre
Ja wprawdzie chłopaka nie mam, ale jestem mega zazdrośnica i wolałabym spędzać czas bardziej z nim niż ze znajomymi. Ale wiadomo, że czasem dobrze gdzieś wyjść, chociaż jak koleżanka wyżej pisała "czego oczy nie widzą..." także wolałabym bez szczegółów.
Zazwyczaj wychodzimy razem ale wychodzenie osobno tez nie jest rzadkoscia. Czasem nie lubie jak wychodzi z kumplami bo zawsze sie upija I wtedy na nastepny dzien zero z niego uzytku. Takze on zazwyczaj wychodzi jak ja pracuje na nastepny dzien bo wtedy przynajmniej nie musze sluchac jego uzalania sie :P
Mam wspaniałego chłopaka, który nie lubi wychodzić beze mnie <3 ale tak ogólnie to spędzamy bardzo dużo czasu razem i jak nie widzimy sie dwóch dni z rzędu to często zaczynamy się kłócić (niestety to moja wina, bo nie potrafie bez niego żyć :P ), ale nie ograniczam go, jeśli chce spędzić czas z kumplami w knajpie przy piwie to niech idzie (on mnie też puszcza pod warunkiem, że nie wracam późno sama do domu - taki opiekuńczy :P ), z imprezami różnie bywa ;) rzadko gdzieś idziemy oddzielnie. Jeśli już się zdarzy, że on wychodzi na imprezę sam to często do mnie dzwoni, pisze, a jak zaczepi go jakaś dziewczyna to od razu ją spławia :)) (potwierdzona sytuacja, bo chwyciła go kiedyś za ręke nasza wspólna znajoma... a on szedl dalej i nawet się nie odwrócił żeby sprawdzić kto to był ... ona za nim biegła a on dalej twardo :D po czym jak w końcu się odwrócił i przeprosił, bo myślał, że to jakaś nieznajoma to nasza znajoma mu powiedziała, że zazdrości tej naszej wierności :) ). Także zaufanie i szczerość to podstawa udanego związku i uważam, że jeśli facet nie jest zapalonym imprezowiczem to warto zaufać i dać mu trochę tej swobody! :)
Pasek wagi
nie chodzimy oddzielnie na imprezy. no moze mi sie zdazylo jeden raz do kolezanki. a jemu raz na wieczorze kawalerskim przyjaciela. normalnie jestesmy zawsze razem. nie klocimy sie o to bo to nam zupelnie nie przeszkadza. 

chyba ze idzie na mecz i cos wypic. ==' nie bede sie tam za nim wlekła skoro mam tylko jeczec ze sie nudze. 

ja w sumie mam bardzo malo znajomych wlasnych tylko. dwoje. reszta to wspolni znajomi.

o właśnie... i jeszcze jedno. ja mam ten problem, że mój M. jeździ na mecze... jeśli grają w pucharach za granicą to pojedzie nawet na drugi koniec świata :P w takich przypadkach jeśli muszę zostać w domu to to zaufanie jednak trzeba mieć  i nie mam o co się wściekać ;)
Pasek wagi
My na ogół wychodzimy razem bo po prostu tak bawimy się najlepiej. Ale zdarzają się nam wyjścia osobno i nikt z tego powodu afery nie robi ;) np mój P. Nienawidzi wyjść do klubów a mi się zdarza i doskonale wie, ze tańczę z kolegami - nie ma z tym problemu ;P to chyba kwestia zaufania i tyle. On chodzi grać z kolegami na konsoli i mimo, że ja też grywam raczej rzadko mu towarzyszę. 
Każdy potrzebuje trochę "swojego" świata ;) 
My z chłopakiem jesteśmy dość specyficzni - ja wybawiłam się w gimnazjum i LO, Jego nigdy do imprez nie ciągnęło. Nie ograniczamy się, żadne nie strzela fochami, kiedy drugie chce wyjść. Z drugiej strony taka ochota zdarza się nam jednak niezwykle rzadko, bo na ogół wolimy swoje towarzystwo i spędzamy 24h razem. Na męską imprezę nigdy mu się nie wpychałam (po co?), ale chyba czułabym się urażona, gdyby poszedł sam na grilla do Jego koleżanki - to byłoby niefajne. Póki co, mijają nam 2 lata i większych zgrzytów nie ma.
Jeśli miałabym sypnąć jakąś radą, to napisałabym tylko to, żeby pamiętać o codziennej chwili dla siebie - godzinie wyciszenia, posiedzenia samotnie przed komputerem itp. To pomaga, dzięki temu nie odczuwamy "zmęczenia materiałem".
Jeśli miałabym sypnąć jakąś radą, to napisałabym tylko to, żeby pamiętać o codziennej chwili dla siebie - godzinie wyciszenia, posiedzenia samotnie przed komputerem itp. To pomaga, dzięki temu nie odczuwamy "zmęczenia materiałem".

 słuszna rada :)) w przeciwnym wypadku można w pewnym momencie mieć siebie dosyć....
Pasek wagi
My z moim mezęm wychodzimy bardzo często osobno.Nie tylko integracje z pracy ,ale tez takie luźne wypady ,on w męskim gronie ja w damski:)Tak jest lepiej,nie dusimy się a kochamy,poza tym zaufanie:)Nigdy mi też nie zarzucił jak mam wyjsć ubrana:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.