Temat: Czy ja przesadzam?

.

Ana899 napisał(a):

nie ma, a Ty nie przesadzasz, ja bym się wyprowadziła i nie ciągnęła tego dalej
Pasek wagi
to nie ma sensu... patrz jak on sie zachowuje ;o dzieciak.
zelazna lapa i asertywnosc to musi wejsc w zwiazek,

zaznacz w kalendarzu albo spisz na kartce jak czesto z kims sie spotyka i dopisz ze mieliscie jakis plan w tym dniu ale jego kolezenskosc go przerwala.
do tego ty dopisz jak czesto sie spotykasz, i zapytaj sie czy chcialby aby na wasza rocznice (jesli obchodzicie) albo jesli on kupil bilety do kina, nie mialby nic przeciwko gdybys poszla do kolezanki poimprezowac bo skoro on ma kaprys to ty tez i zobaczymy czy mu bedzie milo

ja zwykle tak rozmowe zaczynam jesli cos jest nie tak
Jak dla mnie masakra... Jak można tak postąpić w sylwestra mam wrażenia, że koledzy są dla niego ważniejsi niż ty i wasz związek;/  Może jakieś konkretne czyny (to że się wyprowadzisz) da mu co nie co do zrozumienia. Powodzenia

Pyzowata napisał(a):

Jeżeli ja się spotykam z koleżankami to ma wielkie "ale" i są non stop telefony i kontrola...



To on moze, a Ty nie?

Zacznij  zapraszac kolezanki do siebie, moze wtedy facet cos zrozumie...
wiesz co? ja bym mu dopiekla ;) przy nastepnej takiej sytuacji powiedzialabym cos w stylu: pamietasz te koronkowe majteczki, w ktorych tak lubisz mnie ogladac? i te podwiazki? mam je dzis na sobie.... i kupilam oliwke do masazu. chcialam Ci zrobic przyjemnosc dzis wieczorem ...bla bla bla, ale jesli wolisz spedzic ten wieczor z kolega to naprawde nie wiesz co tracisz! :D
Pasek wagi
jeszcze się nie wyprowadzaj. jak wróci to powiedz mu to wszystko, co tu napisałaś. powiedz, ze brakuje Ci tej intymności między wami, tego czasu tylko dla was. i zapytaj, co zamierza z tym zrobić. ustalcie, że np. jak zaplanujecie coś razem to kolegów nie ma. jeśli złamie obietnicę to wtedy się wyprowadź.

Pyzowata napisał(a):

Rozmawiałam z nim i twierdzi, że przesadzam.. Jak zwracałam uwagę to odpowiadał "to co będziemy siedzieć sami w domu?"

w takim razie jak on tak reaguje a raczej nie, spakowalabym sie i wyprowadzila, moze wtedy to cos da mu do myslenia...
teraz jest tak a za kilka lat jak bedzie? zycie sobie zmarnujesz przez nerwy....
Wiesz co u mnie tez tak bylo, ciagle ktos. Takze powazne z nim pogadalam I ustalilsmy kilka zasad. Jak jestem w pracy to moze robic co chce ale jak jestem w domu to wszyscy goscie najpierw dzwonia, czy to jego kumple czy moi znajomi. I raz w tygodniu jestesmy tylko we dwoje bez telefonow( co jest akurat poswieceniem z mojej strony bo ja ciagle smsuje albo ktos z pracy dzwoni) . Takze pogadaj z nim, jak nic sie nie zmieni to widocznie mu tak nie zalezy
Porozmawiaj z nim poważnie, przedstaw mu dokładnie co Ci nie pasuje i powiedz dlaczego.
Jeżeli nie zareaguje, to na Twoim miejscu spakowałabym walizkę i się wyniosła.

Jakoś po prostu z tego co piszesz, odnoszę wrażenie, że facet nie jest
wystarczająco dojrzały i nie dorósł jeszcze do prawdziwego, poważnego związku.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.