26 grudnia 2012, 13:25
Na wstępie zaznaczę, że wiem że prawdopodobnie przesadzam, ale nic nie poradzę że czuję się jak się czuje. Racjonalne myślenie i świadomość pewnych faktów do mnie nie przemawia.
Otóż, ja i mój TŻ mieszkamy razem w mieście X, święta obydwoje spędzamy u siebie(sporo oddalone miasta). Dziś mój TŻ jako że ma bliżej do miasta X wybrał się do naszego mieszkania nakarmić posiadane przez nas stworzenia. Rano podczas rozmowy dowiedziałam się, że umówił się także u nas w mieszkaniu z koleżanką A. Koleżanka to jego znajoma, która bywa u nas, znam ją itp itd. Kiedyś strasznie jej nie znosiłam, za sam fakt że się z moim TŻ zadaje, potem zaakceptowałam i nawet polubiłam. Koleżanka A ma chłopaka, wątpię żeby moim TŻ była zainteresowana, ale jako że dobry z niego słuchacz często jak coś u niej jest nie tak to mu się zwierza. TŻ ostatnio mi powiedział że uważa, że z niej ładna dziewczyna itp. (Gadaliśmy o urodzie znajomych naszych)
I na czym polega mój problem. Wiem że nic tam nie zajdzie, do niczego nie dojdzie itp. O to się nie boję. Ale z jakiegoś powodu strasznie mnie denerwuje i boli że tyle czasu tam spędzają i że TŻ dopiero dziś mi powiedział że się z nią umówił(wytłumaczył się że to nie jest dla niego nic ważnego). Za ten czas mógłby przyjechać do mnie, tyle samo czasu zajęłaby mu droga w dwie strony co siedzenie z nią.
Czy ja przesadzam z takim myśleniem?
- Dołączył: 2012-09-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 996
26 grudnia 2012, 16:03
no to pytanie do autorki - ile czasu spędzają razem? jak często się widują, na jak długo? te spotkania są sam na sam, z tobą, ze znajomymi?
kiedy się właściwie z nią umówił na dzisiaj? ja się często umawiam na spotkania jeszcze na ten sam dzień. do tego nie muszę się z każdego spotkania spowiadać facetowi
często mówię mu po fakcie, że dzisiaj się widziałam z takim czy siakim kumplem. jakby mi facet taką histerię urządzał, to bym go wyśmiała chyba i poczekała aż się uspokoi...
- Dołączył: 2010-05-27
- Miasto: Paralia
- Liczba postów: 2966
26 grudnia 2012, 18:56
Jesli oni się znali wczesniej to normalne, że utrzymują ze sobą kontakty, przykre by było gdyby on z nią zrywał kontakty tylko dlatego, że ma dziewczynę (chodzi mi oczywiscie o czysto koleżeńskie kontakty)
26 grudnia 2012, 19:03
też bym była zazdrosna...
- Dołączył: 2012-11-16
- Miasto: Birmingham
- Liczba postów: 1792
26 grudnia 2012, 19:15
ahhh. na tym polega zazdrosc ze suie troche przesadza. normalne. tez bym byla zazdrosna. zreszta pewnie kazdyby byl.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8093
26 grudnia 2012, 19:25
Nie desperuj. To tylko spotkanie, nie seks. Jakby miało do czegoś dojść, to by doszło. Więcej luzu, związek to nie smycz
26 grudnia 2012, 20:33
przesadzasz.
ludzie nawet w związkach potrzebują trochę kontaktu ze światem. mieszkacie ze sobą, więc to że raz na jakiś czas się spotkają, to nic się nie dzieje.
zazdrość niszczy relacje.
- Dołączył: 2011-06-15
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3167
26 grudnia 2012, 21:45
Wkurzyłabym się. Niech spotyka się z nią, gdy Ty JESTEŚ w domu, a nie w święta...