Temat: Jak poradzić sobie z plotką?

Piszę tutaj, bo nie wiem, co robić. Po raz pierwszy dotknęła mnie taka sytuacja.

W gronie moich znajomych rozprzestrzeniła się plotka, że w czasie jednej imprezy przespałam się z świeżo poznanym facetem. Oczywiście nie jest to prawda. Na początku negowałam to, chociaż strasznie mnie to bawiło. Nie jestem osobą, która bardzo przejmuje się opinią innych, dopóki jest ona subiektywna - stwierdziłam, że za parę dni, tygodni, jakoś się to rozejdzie i nikt nie będzie o tym pamiętał. Niestety , minęły już ponad cztery miesiące, a ja wciąż, przy każdym spotkaniu wysłuchuję żarcików i podśmiechiwań. Trzech moich kolegów ułożyło na ten temat piosenkę i śpiewa mi ją w twarz za każdym razem, gdy się widzimy.

Zawsze wszyscy w tym środowisku darzyli mnie szacunkiem, teraz jakby wszystko się zmieniło. Czuję się szykanowana i wyśmiewana za coś, czego nie zrobiłam. Wypominają mi to nawet przy osobach, które nie znają całej sytuacji. Wolę nie myśleć, ile osób już sądzi, że przespałam się z gościem, którego nie znałam.

Koledzy mają 22, 20 i 18 lat - niby to dorośli ludzie, ale w swojej grupie nie potrafią zachowywać się poważnie. Powiedzenie, że zachowują się ja gimnazjaliści, jest obrazą dla gimnazjalistów. Są infantylni i mają żenujące żarty poniżej poziomu. Gdyby nie fakt, że moi przyjaciele się z nimi trzymają, w ogóle bym się z nimi nie spotykała. Ale przecież nie zrezygnuję z mojego życia towarzyskiego ze względu na idiotyczną plotkę - chociaż zdarzyło mi się już nie iść na parę imprez...

Co powinnam zrobić? Zaciskać pięści i udawać, że mnie to nie rusza? Negować?
Gdy spróbuję o tym z nimi porozmawiać - wyśmieją mnie znowu.
Nie mam już siły. Chyba jestem za słaba psychicznie.
smiechem przytaknelas im a teraz nawet wypieranie sie nie pomoze, odetnij sie od nich i moze wtedy sie ogarna. i nawtykaj im ze zawiodlas sie po takim czasie.


Poza tym nawet jesli sie przespalas to Twoja sprawa, a to ze im zal tylek sciska to nie Twoja brocha, powodzenia,
ja pieeeerrrrrr..... to nei sa znajomi. ;/ nie mozesz im powiedziec "spierda*ajcie"? i sobie isc ? w pupe z takimi znajomymi ,a wiek w ktorym znajomi sa bogami, wszyscy macie juz za soba... ja bym jeszcze dodatkowo w pysk im strzelila i nigdy wiecej nie wracala do sprawy . masakra.
Pasek wagi
Plotka ma to do siebie, że nic z nią nie zrobisz. A tłumaczy się tylko winny. Więc daj spokój, pokaż że masz to gdzieś, a w końcu znudzi im się dogadywanie. Swoją drogą fajni "znajomi"...
Podczytuje czasem Vitalie i jak zobaczyłam temat wątku to postanowiłam założyć konto (swoją drogą przyda mi się bo mam co nieco do zrzucenia). Dokładnie taki sam temat mogłabym założyć- "Jak poradzić sobie z plotką" Autorko moja rada nie dementuj, nie tłumacz się bo nic to nie da.Jeśli jesteś lubianą osobą to pogadają i szybko odpuszczą. Gorzej jeśli nie darzą Cię zbytnią sympatią, a nie daj Boże jak Ci czegos zazdroszczą to będą gadać i gadać. Może stworzą nawet swoją historię, że to niby prawda o Tobie. Trudno , niech pogadają, najlepiej nie zwracaj uwagi, nawet nie próbuj wiedzieć co mówią i jak tę plotkę rozbudowali.Wiem, że to trudne nie myśleć o tym ale nie masz innego wyjścia. Ja myślałam, myślę nadal o plotce na mój temat i uwierz mi nie wyszło mi to na zdrowie. Popełniłam błąd chciałam zdementować bajkę bo to nawet nie plotka bo nie ma w niej nawet krzty prawdy, i zrobiłam to nieudolnie nawet niepotrzebnie próbowałam wytłumaczyć, że to nieprawda. Mówili co chcieli, rozbudowywali tę plotkę, dokładali, przekręcali. Mieli i mają ciekawe zajęcie, bo to głownie takie osoby, którym się nudzi. Oni się dobrze bawili, a mnie rozsypało się życie. Do tej pory nie wiem czy wrobiła mnie dawno temu pewna znajoma mówiąc mi jaką to plotkę na mój temat mówiła pani K i G., a ona/oni nic nie mówili, czy mówili ale się wyparli. Nie tak dawno pewien znajomy pijaczek doniósł, że plotka sprzed lat jest nadal aktualna, że ktoś znajomy opowiada, że to prawda. Różnica jest taka, że do dawnej plotki dołożył każdy coś od siebie.Myślałam nawet o założeniu sprawy w sądzie o pomówienia ale wiem, że to chyba nie ma sensu, a może i ma tylko, że ja nie mam na to siły. Teraz myślimy o przeprowadzce tak będzie najlepiej. Ale zanim do niej dojdzie (niełatwo sprzedać w dzisiejszych czasach dom) muszę jakoś się trzymać. Trzymać, bo mam dla kogo.Także nie przejmuj się Takie pierdoły jakie o Tobie opowiadają to naprawdę nie ma się czym przejmować. Głowa do góry są osoby, które mają większe problemy. Naprawdę szkoda zdrowia więc nie przejmuj się tym na co nie masz wpływu.
Apropos
Pamiętajmy wymyślając bądź powtarzając bajki na czyjś temat, że może my się dobrze bawimy, a ktoś cierpi z tego powodu, a może nawet rozsypuje mu się życie, czasem nawet całej rodziny. Może jedno z postanowień noworocznych niech będzie takie- NIE POWTARZAM JEŚLI NIE MAM NA TO DOWODÓW I MOŻE TO BYĆ NIEPRAWDĄ PLOTEK. BO ZAWSZE MOGĘ SIĘ ZNALEŹĆ NA  MIEJSCU TYCH OSÓB. JEST TYLE CIEKAWYCH TEMATÓW DO ROZMÓW ZE ZNAJOMYMI. PLOTKA TO DOMENA LUDZI, KTÓRZY CHCĄ SIĘ DOWARTOŚCIOWAĆ, KTÓRZY SĄ ZAWISTNI I TAK NAPRAWDĘ UBODZY INTELEKTUALNIE.

Wiem, że niewiele Ci pomogłam ale chociaż sie troszkę wygadałam:)

No i tak oto plotki potrafią zniszczyć życie ;-)
Ja kiedyś usłyszałam, że całowałam się na "ostatniej" imprezie z moim przyjacielem. Gdyby nie to, że byłam 2 tys. kilometrów od niego przez ostatnie wtedy pół roku, i nie byłam w mieście, w którym się z nim niby całowałam od jakiś czterech lat, to może, może ;-) I rozpowiadały to osoby, których sama nie widziałam latami.

No ale my olaliśmy trochę temat. Ja mu powiedziałam, zresztą podejrzewałam, że to jego już eks puściła tą plotkę. On ją zapytał wprost, ona się wyparła (no dziwne:D) i on machnął ramionami, i tyle ;-) 

Ale plotki potrafią być bardzo, bardzo złe. Dopóki to nie zniszczyło Wam życia, to okej.
Możesz kumplą powiedzieć, że ich w odróżnieniu od przyjaciela kijem byś nie tknęła, i żeby leczyli swoje kompleksy w inny sposób.
Innego spodobu raczej nie ma, bo nawet, jak wytłumaczysz jednej osobie, to plotka poszła w świat, a ludzie nie lubią prostować takich rzeczy.

A im się może wydawać, że są dorośli, ale skończone 18 lat, a bycie dorosłym, to spora przepaść. Dorosły człowiek by sobie nie pozwolił na takie bzdury.
 Dorosły człowiek by sobie nie pozwolił na takie bzdury.


Canri Ty sądzisz, że dorośli nie plotkują ? chyba że źle zrozumiałam.
Heroiczne dementowanie plotek tak naprawdę niewiele daje, bo zaraz znajdą się tacy, którzy dośpiewają sobie, że "skoro się tłumaczy, to pewnie rzeczywiście ma coś na sumieniu". No cóż, teraz chyba pozostaje poczekać aż plotka sama wygaśnie. Ewentualnie raz a porządnie opieprz swoich znajomych podsycających i dalej rozpuszczających te ploty i tyle.
Myślę, że dojrzali ludzie nie robią takich akcji, że codziennie komuś coś wypominają i się z niego śmieją. A jeśli tak, to są po prostu idiotami niegodnymi uwagi. Czym innym jest plotkowanie na zasadzie a słyszałaś... i tu się temat urywa po innym dniu, a czym innym jest wypominanie komuś co chwilę i perfidne śmianie się z niego.
ja też czasem miewam takie sytuacje i przybijam im rację bo bez sensu tłumaczyć czy zaprzeczać, wtedy się jeszcze bardziej nakręcają a tak jak przyznam racje to mam spokój. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.