Temat: co uwazacie na ten temat?

witam. jestem z facetem od ponad pol roku, dogadujemy się swietnie, klocimy baaardzo rzadko w sumie o jakies pierdoly które mi nie pasuja... on jest na ostatnim roku studiow i pracuje w weekendy, ja jestem na 1 roku i dorabiam tylko na swoje drobne potrzeby. czuje się tak jakbyśmy znali się już kupe lat i znam go chyba na wylot, wiem jak się zachowa, co zrobi, co powie. jest idealnie. ostatnio dużo o tym myslalam i doszłam do wniosku ze chce z nim zamieszkac i wyjść za maz. wiem ze byśmy sobie poradzili. wiele jest par które mieszkają razem, wynajmują mieszkanie, studiują i pracują. rozmawiałam z nim o tym, ale powiedział ze jest jeszcze na to czas. teraz nie wiem, czy on po prostu niechce ze mna mieszkac, czy nie jest pewny swoich uczuc. poradzcie cos. może rzeczywiście za szybko zaczelam o tym myslec i mowic? :(

klusia69 napisał(a):

.... może po prostu faceci nie są gotowi aż tak szybko na takie rzeczy

Nie tylko faceci, ja też bym nie była gotowa by po pól roku zamieszkać z kimś będąc na pierwszym roku studiów, tym bardziej brać ślub. I nie znam żadnej dziewczyny, która była gotowa na taki krok w takiej sytuacji.
A po pól roku to może sie komuś co najwyżej wydawać, że kogoś zna, ale nie zna. Nie mamy pewności jak ktoś sie zachowa po 15 czy 25 latach razem, a co dopiero po 6 miesiącach. 
Uważam, że w tak świeżym związku cały urok jest w tych spotkaniach i randkach. na mieszkanie wspólne i ślub jest jeszcze masa czasu w życiu. Ja jestem zdania, że fajne są te kolejne etapy w związku a nie wszystko od razu.
ale chyba nie będzie wiecznie na mamusi garnuszku zyc;/ i nie byłoby to zycie na bardzo niskim poziomie...
Przecież pół roku to nic. Tak naprawdę się nie znacie. Mówisz, że się praktycznie nie kłócicie. A co będzie, jak wreszcie przyjdzie jakiś poważny kryzys? Skąd wiesz, że dacie radę? Jeszcze to zamieszkanie to pół biedy. Ale z tymi zaręczynami to naprawdę przesadziłaś. Dajcie sobie trochę czasu. 
To trochę za wcześnie. Jesteś młoda, naciesz się "randkami" bez prania gaci, zmywania i gotowania. Poczekaj trochę, upewnij się czy większa awantura nie zniszczy waszego związku. Poza tym zwróć uwagę na to czy sam sprząta swoje rzeczy, czy jest obowiązkowy, bo kiedyś może się okazać, że pracujesz studiujesz i sama prowadzisz dom. Nie zawsze będzie różowo, bierz to pod uwagę :) Ale mimo wszystko też bardzo czekam na moment aż zamieszkam z moim partnerem dlatego wiem co czujesz :)
"tak naprawdę nawet po 50 latach malzenstwa nie będziesz znac tak do końca tej drugiej polowki... " tak mi kiedyś powiedział ktoś madry... i wydaje mi się ze cos w tym jest;) Nie mowie ze mamy wziasc slub jutro, ale chociaż moglby o tym pomyslec skoro traktuje nasz związek serio... tak mi się wydaje
chce mieć go blisko... nawet po wielu latach malzestwa ludzie się rozchodzą i schodzą... a klotnie to cos zupełnie normalnego wiec tez zapewne się będą zdarzać bo to ludzkie...a co do jego obowiazkowosci to wiem ze nie zostałabym się sama z porządkami itp.
Skoro wiesz lepiej to po co pytasz??  
Pasek wagi

jaroo1979 napisał(a):

To tak jak z dzieckiem kobiety chcą dzieci ez żadnego przygotowania i zaplecza. Podobnie jest z zamieszkaniem razem, lepiej poczekać i się jakoś ustawić niż żyć razem ale na baardzo niskim poziomie, sama miłością człowiek niestety nie żyje... na twoim miejscu bym mu przypomniał jak skończy studia i pójdzie do pracy o wspólnym zamieszkaniu razem

bzdura. Jak sie kogos kocha, to chce sie z nim byc, a drugarzedna sprawa jest czy to bedzie kawalerka czy apartament w Wilanowie i czy na sniadanie bedzie chleb ze smalcem czy z szynka parmenska. Jaki jest sens prowadzac sie razem 5 lat i do niczego nie dazyc wspolnie? W zyciu czasem jest jak w biznesie - ja nie mam nic, ty nie masz nic, ale razem zbudujemy fabryke. CO jest wazne w zyciu - BYC czy MIEC?

Pasek wagi
Ja po połowie roku też bym nie chciała już mieszkać razem.
Jesteś teraz w fazie zakochania i nie widzisz żadnych wad, złych stron, problemów. Wszystko wydaje się się proste i oczywiste. Poczekaj trochę, aż to zauroczenie minie, a przyjdzie miłość. Wtedy będziesz się śmiała ze swojego zapału;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.