- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 grudnia 2012, 20:42
6 grudnia 2012, 21:47
6 grudnia 2012, 21:48
Ja już nie wierzę... A przerobiłam już niejednokrotnie oba fronty; byłam przyjaciółką faceta który miał dziewczynę, byłam dziewczyną faceta, który miał przyjaciółkę, i niestety, to nie działa. Zawsze któraś strona zaczyna czuć coś więcej i relacja zaczyna przybierać inne kształty, albo w grę wchodzą zwykłe zwierzęce instynkty i ciekawość "jak by to było, gdybyśmy poszli do łóżka". Jeśli nie stało się po roku czy trzech latach, może równie dobrze stać się po pięcie; jestem chodzącym przykładem.Do tego mało który facet zdaje sobie sprawę z tego, w jaką pułapkę włazi. W dłuższym związku zawsze to dziewczyna będzie tą gorszą i wredniejszą, bo to z nią dzieli się codzienność, problemy, niemiłe obowiązki, to ona się czepia, bo jest bliżej, zależy jej - a przyjaciółka zawsze rozumie, jest od miłych spotkań, wyrwania się od codzienności, i tak oto facet wdeptuje w złudzenie, że z nią by było inaczej - a raczej nie będzie. To działa oczywiście też w drugą stronę ;-)Jeśli facet mówi, że ma taką prawdziwą głęboką przyjaźń damsko-męską i regularnie się z tą laską widuje, to albo on na nią leci i nie umie/nie chce skończyć tej relacji, mimo że ona go nie chciała jako partnera, albo ona leci na niego, a on korzysta z faktu, że ma kogoś z kim zawsze może pogadać i kto się dla niego poświęci, mimo że nie chce się z nią związać; ewentualnie to przyszłe małżeństwo, które jeszcze nie zdało sobie sprawy, że dogadują się najlepiej na świecie. Większość przypadków kończy się przykro dla tej trzeciej osoby, więc moim zdaniem nie warto w coś takiego brnąć.Pewnie trochę gorzkie te moje przemyślenia, ale cóż; takie dostałam lekcje od życia i takie mam obserwacje z otoczenia ;-)
6 grudnia 2012, 21:58
Edytowany przez teenspirit 6 grudnia 2012, 22:01
6 grudnia 2012, 21:59
hm ja jestem po tej 2 stronie mianowicie mam dobrego przyjacie od lat i to dlugich lat - znamy sie od 5 roku zycia - czyli 16 lat! na dobre przyjaznimy sie od 8 :) ale w czym rzecz zawsze bylismy przyjaciolmi nigdy para ale od razu powiem ,ze On chcial byc ze mna ja nie.., potem sie otrzasnal /zrozumial ,ze z nas nic nie bedzie wiec poszukal sobie dziewczyny byla 1, 2, 3,4 za kazdym razem byl ten sam schemat owe dziewczyny mnie nie nawidzily chociaz ja nigdy pod zadnym pozorem nie dawalm zankow jakoby bym byla zainteresowana Nim jak chlopakiem - nie mialam zamiru go krasc poza tym sama bylam/jestem w szczesliwym zwiazku... jednak lekarstwem na te chore sytuacje bylo to gdy dana dziewczyna miala okazaje mnie poznac., pogadac i wtedy docieralo do nich ,ze nie jestem zagrozeniem choc wiem ,ze Moj przyjaciel zawsze sie cieplo i serdecznie wypowiadal o mnie do nich.. zabwne bylo rowniez to ,ze mial szczuple dziewczyny ale jak mnie widzial to az oczy mu sie swiecily i prawil mnostwo komplementów - paradoks grubasce... w kazdym razie nie raz uslyszlam ,ze jestem szmata, dziwka, wredna baba.. a w sumie bylam niewinna.. winny natomiast byl moj przyjaciel, ktory zbyt bardzo chwalil moja osobe przy swojej dziewczynie dlatego rozumie Twoj zal do Twojego bylego i byc moze obecnego.. Ze swojej storny Polece Ci poprosic o spotkanie z jego przyjaciolka a moze tez ma chlopaka to we 4!:) zobaczysz ,ze to mzoie rozwiac Twoje watpliwosci i moze zaznasz spokoj duszy:) Obecnie ja i moj przyjaciel wciaz sie dobrze mamy ale kazde z Nas jest zaangazowane w udany zwiazek:) Ps. Moj chlopak byl rowniez zazdrosny o mojego przyjaciela i to sie nigdy niestety nie zmienilo...
6 grudnia 2012, 22:04
Istnieje :)
Mam kilku przyjaciół, wprawdzie dwóch chciałoby czegoś więcej ale.. reszta jak najbardziej stosunki czysto kolezenskie :)
6 grudnia 2012, 22:06
6 grudnia 2012, 22:08
6 grudnia 2012, 22:14
6 grudnia 2012, 22:23
Racja, to był mój największy bład, że jej nigdy nie poznałam, dlatego byłam o nią tak strasznie zazdrosna, wręcz obsesyjnie! Teraz chcę jak najszybciej poznac przyjaciółke mojego obecnego chłopaka, żeby nie popełnić tego samego błędu! :) Dziękuję, że mi odpowiedziałaś na mój wpis,, dzięki Tobie zrozumiałam, że najwiekszy problem tkwił we mnie i w mojej głowie, sama siebie nakręcałam wyobrażeniami o NIEJ, :)hm ja jestem po tej 2 stronie mianowicie mam dobrego przyjacie od lat i to dlugich lat - znamy sie od 5 roku zycia - czyli 16 lat! na dobre przyjaznimy sie od 8 :) ale w czym rzecz zawsze bylismy przyjaciolmi nigdy para ale od razu powiem ,ze On chcial byc ze mna ja nie.., potem sie otrzasnal /zrozumial ,ze z nas nic nie bedzie wiec poszukal sobie dziewczyny byla 1, 2, 3,4 za kazdym razem byl ten sam schemat owe dziewczyny mnie nie nawidzily chociaz ja nigdy pod zadnym pozorem nie dawalm zankow jakoby bym byla zainteresowana Nim jak chlopakiem - nie mialam zamiru go krasc poza tym sama bylam/jestem w szczesliwym zwiazku... jednak lekarstwem na te chore sytuacje bylo to gdy dana dziewczyna miala okazaje mnie poznac., pogadac i wtedy docieralo do nich ,ze nie jestem zagrozeniem choc wiem ,ze Moj przyjaciel zawsze sie cieplo i serdecznie wypowiadal o mnie do nich.. zabwne bylo rowniez to ,ze mial szczuple dziewczyny ale jak mnie widzial to az oczy mu sie swiecily i prawil mnostwo komplementów - paradoks grubasce... w kazdym razie nie raz uslyszlam ,ze jestem szmata, dziwka, wredna baba.. a w sumie bylam niewinna.. winny natomiast byl moj przyjaciel, ktory zbyt bardzo chwalil moja osobe przy swojej dziewczynie dlatego rozumie Twoj zal do Twojego bylego i byc moze obecnego.. Ze swojej storny Polece Ci poprosic o spotkanie z jego przyjaciolka a moze tez ma chlopaka to we 4!:) zobaczysz ,ze to mzoie rozwiac Twoje watpliwosci i moze zaznasz spokoj duszy:) Obecnie ja i moj przyjaciel wciaz sie dobrze mamy ale kazde z Nas jest zaangazowane w udany zwiazek:) Ps. Moj chlopak byl rowniez zazdrosny o mojego przyjaciela i to sie nigdy niestety nie zmienilo...