- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
3 grudnia 2012, 17:05
Kochane, większość z nas tutaj boryka sie z dodatkowymi kilogramami, ale często ten problem dotyka też wasze drugie połówki. Powiedzcie mi jak namówić swojego faceta do odchudzania tak żeby zaczął myśleć troche o tym co je i w jakich porach oraz porcjach? Może macie jakieś doświadczenia? Może nie tylko z partnerem ale tata, bratem, kuzynem? Szczególnie wtedy jeśli facet jest dość młody i może póki co nie czuje jakichś dolegliwości związanych z waga ale w przyszłości pewnie będzie je miał? Chodzi tu o sporą nadwage. Nie mieszkamy razem więc niestety nie mam możliwości mu gotować i go pilnować :( On sam zdaje sobie sprawe z tego że powinien troche zrzucić i czasem o tym mówi ale efektów nie widać :( A też nie chce mu nagadać jaki jest gruby bo wiem po samej sobie że to wcale nie motywuje....
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
3 grudnia 2012, 17:24
Nie chce radykalnie bo to jest na prawde cudowny człowiek i nie potrafie mu tak powiedzieć, a z reszta takie gadanie o chorobach nic nie pomoże, bo on czuje się dość dobrze bo jest jeszcze młody. A z resztą sama mam jeszcze sporo do zrzucenia i nawet przez to nie moge go szantażować że zerwe...
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3541
3 grudnia 2012, 17:27
.morena napisał(a):
Ja raczej działałabym radykalnie, czyli albo coś z sobą zrobi albo nie widzę przyszłości w byciu razem, bo np. nie wyobrażam sobie zbliżenia z nim itd. A przede wszystkim wymieniłabym choroby, które go prawdopodobnie czekają, nie wspominając o tym, że jego długość życia się skraca z każdym dodatkowym kilogramem.
Ale, że Ty tak serio?! Jeśli tak, to bez komentarza....
Autorko!
Możecie wspólnie wybierać się na zakupy, układać jadłospisy, podrzucaj mu nowe przepisy, które sama wypróbowałaś ;) Piszesz, że sam sobie zdaje sprawę, że mógłby coś zrzucić, to już bardzo dużo! ;) Wyciągaj go na spacery, może wspólna siłownia? ;)
- Dołączył: 2011-12-02
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 1753
3 grudnia 2012, 17:42
zachecac do wspolnych aktywnosci- czyli np. zamiast siedzienia w kawiarni spacer, moze jakies gry typu siatkowka czy wspolna silownia?
kiedy sie widzicie, wspolne gotowanie- zeby pokazac, ze zdrowe tez moze byc smaczne :)
3 grudnia 2012, 17:44
Spedzajcie czas razem aktywnie - nawet jesli to bedzie tylko spacer to zawsze lepsze niz nic. A jesli sama sie odchudzasz to moze wspomni ze latwiej by ci bylo gdyby on tez sprobowal zdrowiej sie odzywiac.
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 2897
3 grudnia 2012, 17:46
Jak wspomniała koleżanka wyżej :) nakłaniaj do wspólnej aktywności
Edytowany przez kamm911 3 grudnia 2012, 17:50
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5355
3 grudnia 2012, 17:52
Aktywnie spędzajcie razem czas - zapiszcie się wspólnie na basen, siłkę, może ustalcie, że na wiosnę będzziecie startować w 5-10 km biegach, a teraz zacznijcie ćwiczyć. Gotujcie razem dietetycznie. Nie chodźcie po kawiarniach i tego typu miejscach, zamiast tego wybierzcie spacer czy łyżwy.
- Dołączył: 2012-03-10
- Miasto: Up
- Liczba postów: 821
4 grudnia 2012, 07:49
nie podejmowałabym radykalnych kroków, to co pisze .morena jest egoistycznym i krzywdzącym podejściem.
dobry pomysł to wspólna aktywnosc ;) albo zaszczepienie w nim bakcyla jakiejs pasji, może od jakiegoś czasu twój chłopak myślał nad jakimś sportem , moze fascynowali go znajomi którzy od dłuższego czasu trenują cos amatorsko. warto mimowolnie przedstawić mu kilku znajomych ( najlepiej płci męskiej), którzy mogliby zarazić go pasją np. gry w tenisa, windsyrfingiem, wspinaczka ;) chłopak nabierze radości życia, a skutkiem ubocznym bedzie spadek wagi ;)
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
4 grudnia 2012, 14:45
zgadzam się z dziewczynami jeśli chodzi o zachęcanie do sportu. To najlepszy motywator, kiedy możecie razem poćwiczyć a przy okazji razem spędzić fajnie czas
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
4 grudnia 2012, 22:25
A powiedzcie jak namówic go do zmiany żywienia? Spotykamy sie 2-3 razy w tygodniu i nie jestem w stanie mu podsuwać zdrowego jedzenia, a u niego w domu gotuje sie raczej po polsku, czyli dość tłusto. Wychodzi na to, że on sam musi wiedzieć co może a co nie... Nie chce też komentować gotowania jego mamy i wtrącać się jej w kuchnie żeby gotowała nisko kalorycznie...;/ bo nie jesteśmy razem długo i nie mam na tyle odwagi :D hehe