Temat: Co mam ze sobą zrobić...

Cześć dziewczyny. Mam problem sama ze sobą. Poradźcie coś.. Niedawno poszłam na kurs prawa jazdy i poznałam fajnego faceta, który był moim instruktorem.. Od razu coś zaczęło między nami  iskrzyć. Broniłam się przed tym i myślałam ze mi się udało. Jest ode mnie starszy. On ma rodzinę i ja też chociaż z moim męzem mi się nie układa, potrzebuje ciepła a on mi tego mnie daje... Wczoraj miałam egzamin, chciałam go powiadomić o wyniku bo tak wypadało. Zadzwoniłam, zaproponował mi podwiezienie do domu, był z kolejną kursantką więc wiedziałam że nie będziemy rozmawiać tak jakbyśmy byli sami. No ale najpierw odwieźliśmy ją, gdy wracaliśmy zatrzymał się i chciał mnie pocałować, nie zgodziłam się, chociaż tego chciałam, próbował drugi raz ale też mu nie pozwoliłam... Widziałam jak się zmieszał, przestał się odzywać, powiedziałabym że się zdenerwował ale to chyba nie były nerwy.. Nie wiem co mam zrobić, ciągnie mnie coś do niego, nie mogę przestać o nim myśleć... Dziewczyny co zrobić, jak go wybić sobie z głowy....

neutralnaaa napisał(a):

wiesz, ten facet jest po prostu ok, i założe sie, ze jesteś w stanie wymienić jego jakieś wady ( a w stanie zauroczenia to teoretycznie niemozliwe;p), po prostu jest pierwszym mężczyzna od dłuższego czasu,k tory 1. okazal Ci zainteresowanie 2. traktuje Cie jak kobiete.prawda?
Muszę się z tobą zgodzić, jest naprawdę przesympatyczny ale wady też ma... Nie ma ludzi idealnych..
Jest jeszcze malutka :)
już pomijając historie z instruktorem,naprawde zastanów się czy chcesz spędzić reszte życia z facetem który się Tobą nie interesuje. Córeczka przeżyje, a przynajmniej nie bedzie musiała patrzeć na to jak sie kłócicie, bo kiedyś zaczneicie jeśli nadal tak będzie
nie znam Twojej sytuacji ale nim zaczniesz coś nowego, zakończ stare sprawy, w dodatku ten facet ma rodzinę i teraz pewnie uczy inną zranioną kobietę, bo takich nie brak, niestety.

Hannellore napisał(a):

zal mi takich idiotek jak ty na dodatek pustych
Ja cię nie obrażam więc z szacunku do samej siebie też tego nie rób. A poziomem z którego piszesz wydaje mi się że to nie ja jestem pusta.. bardzo się cieszę ze ty masz różowe życie bez problemów, oby tak dalej..

wienia64 napisał(a):

nie znam Twojej sytuacji ale nim zaczniesz coś nowego, zakończ stare sprawy, w dodatku ten facet ma rodzinę i teraz pewnie uczy inną zranioną kobietę, bo takich nie brak, niestety.
chciałam porozmawiać z mężem żebyśmy jakoś to zaczęli razem składać bo się wszystko rozpadnie ale mówi że jak ja się zmienię to on przestanie pić bo nie ma z tym problemu, robi mi awantury o wszystko. Kiedyś zdenerwował mnie do tego stopnia że mu powiedziała że jeżeli nie zacznie się starać o rodzinę to od niego odejdę. Powiedział że zabierze mi Julkę... a tego nie przeżyję.. dlatego się męcze i zaciskam zęby żeby nie stracić córeczki..

olenka0202 napisał(a):

wienia64 napisał(a):

nie znam Twojej sytuacji ale nim zaczniesz coś nowego, zakończ stare sprawy, w dodatku ten facet ma rodzinę i teraz pewnie uczy inną zranioną kobietę, bo takich nie brak, niestety.
chciałam porozmawiać z mężem żebyśmy jakoś to zaczęli razem składać bo się wszystko rozpadnie ale mówi że jak ja się zmienię to on przestanie pić bo nie ma z tym problemu, robi mi awantury o wszystko. Kiedyś zdenerwował mnie do tego stopnia że mu powiedziała że jeżeli nie zacznie się starać o rodzinę to od niego odejdę. Powiedział że zabierze mi Julkę... a tego nie przeżyję.. dlatego się męcze i zaciskam zęby żeby nie stracić córeczki..


Przecież on nie dostałby praw rodzicielskich! Mowisz że pije, robi awantury. Nie wiem czy pracujesz czy nie, ale jakbyś miałaprace to niemal pewne ze dostałabyś wyłączne prawo do opieki nad dzieckiem. Albo by zabierał małą na weekendy tylko. W większości przypadków matka dostaje praw do opieki nad dzieckiem
Pracy nie mam bo nie pozwala mi pracować..
pewnie ma problem już z alkoholem i stąd te jazdy, bądź stanowcza ale najpierw zaproponuj mu pomoc, może niech się zgłosi do specjalisty. Jeżeli się nie zgodzi bądź twarda bo albo zrobisz ostateczny krok i się może ogarnie albo będzie tylko gorzej. Mój się ogarnął i póki co jest cudownym mężem takim jak kiedyś
olenka - a czemu Ci nie pozwala pracować? Nie może Ci zabronić niczego, walcz o siebie

wienia- to by było najlepsze ale jak usłyszy ze go zona podejrzewa o alkoholizm to wybuchnie i będzie taka awantura jakiej nie było :/
Moj M stracił rok temu prawo jazdy przez alkohol, już wtedy chciałam żeby szedł do psychologa ale rozpętał mi piekło, zaczął mi grozić że sobie krzywdę zrobi jak go zostawie dlatego nie jest łatwo zamknąć tą sprawę..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.