Temat: Związek osoby wierzącej z niewierzącą

Co sądzicie na temat związku osoby wierzącej i niewierzącej? Jakie macie doświadczenie w tym temacie? Czy według Was coś takiego w ogóle ma rację bytu czy jest to pomysł z góry skazany na niepowodzenie?
Jeżeli ludzie są tolerancyjni to nie widzę problemu. Moja wiara moja sprawa, twoja wiara twoja sprawa. Moje zdanie w temacie
Moim zdaniem jeśli się kogoś kocha wiara nie ma najmniejszego znaczenia. Miłość jest czymś nie uzależnionym od wyznania i ponad wszystkim podziałom.
też uważam że można wiele rzeczy wspólnie uzgodnić jeżeli się kocha. 
Jeżeli ludzie mają rozum i choć trochę oleju w głowie, wiara nie będzie żadną przeszkodą.
ja znam taki mix, i z biegiem czasu osoba wierzaca stala sie niewierzaca :) wiec mysle ze to pozniej idzie w jedna lub druga strone, oboje beda ateistami lub wierzacymi

cod3d napisał(a):

ja znam taki mix, i z biegiem czasu osoba wierzaca stala sie niewierzaca :) wiec mysle ze to pozniej idzie w jedna lub druga strone, oboje beda ateistami lub wierzacymi

Czyli generalnie jesteś zdania, że przy poważnym dłuższym związku jest mała szansa na to, by ludzie byli ze sobą mimo odmiennej wiary/pozostali przy "swoim"? ;)

cod3d napisał(a):

ja znam taki mix, i z biegiem czasu osoba wierzaca stala sie niewierzaca :) wiec mysle ze to pozniej idzie w jedna lub druga strone, oboje beda ateistami lub wierzacymi


Dokładnie, często tak jest ;) Mój tata jest ateistą i mama też, ale kiedyś była katoliczką. Po tym jak ja się urodziłam całkowicie zrezygnowała z wiary.

brunette6 napisał(a):

Moim zdaniem jeśli się kogoś kocha wiara nie ma najmniejszego znaczenia. Miłość jest czymś nie uzależnionym od wyznania i ponad wszystkim podziałom.

Tak, zwłaszcza, jak jedna osoba mówi, że nie ma seksu przed ślubem, bo nie współgra z religią, a druga mówi, że nie ma seksu, nie ma związku ;-)

Dla mnie prawdziwa wiara to kwestia pewnych wartości. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.