Temat: żonaty facet...

..

Cookie89 napisał(a):

Może trochę nie na temat ale do diabła: coś Ty sobie myślała? Nie lubię takich dziewczynek "chcę go, wali mnie czy ma żonę czy ma dzieci".Jeśli on chciałby być z Tobą naprawdę zakończyłby małżeństwo, dogadałby się w sprawie opieki nad dziećmi i dopiero układałby sobie z Tobą życie. Ale jednak zostawił Ciebie. 

Zgadzam sie :) 

Łatwo mówic,trudniej jak człowiek znajdzie sie w takiej sytuacji.
a ta jego żona to juz rozpad zwiazku czy separacja czy on po kryjomu takie wyskoki robi?? jak ich zwiazek spisany na straty to moze walcz o niego , ale jesli szuka przygód facet tylko i z zona maja zamiar naprawic swoj zwiazek to sie w to nie pchaj, bedziesz najabardziej pokrzywdzona w tym wszystkim .Domyslam sie ze pokusa jest silna, mam dobra koleżankę i tez ma dziecko a jest samotna  i wiem jak bardzo chciala by stworzyc rodzinę z jakims facetem....ja jestem za tym ze do żonatych facetów nawet nie wzdycham, nie darowalabym jakby jakas panna uwiodła mojego męża wiedzą ze jest żonaty .... ale wiadomo od faceta tez duzo zalezy.. kurcze nie doradzę nic, ja bym "używki" nie chciała.....
hmmm, skoro on dobrowolnie odeszdl, to widocznie nie byl zainteresowany powazna znajomoscia (zakladajac , ze moglby sie rozstac z zaona). Swoja droga, to albo z nim cos jeste nie tak, ze zdradzal zone, albo sytuacja miedzy nimi jest nieciekawa...Poza tym, mozliwe, ze jestes zwyczajnie zauroczona mocno nim, po czasie moze to przejsc. Musisz zdjac rozowe okulary i spojrzec na to logicznie. Poza tym to on zachowal sie nieciekawie. Taki pseudo macho, niby Cie bajerowal, ale jak przyszedl problem w postaci powaznego zwiazku (jaki bylby, gdybyscie chcieli byc razem), to pow.: ok rozumiem. nie czaje tego. Jezeli masz mozliwosc porozmawiania z nim, to zrob to, wybadaj jakie on ma do tego podejscie, czy chcialby zostawic zone dla Ciebie.
Jedyne czego nie rozumiem to: jak mozna zadawac sie z takim facetem i nie stawiac warunkow, a pozniej mowic jakim to sie jest glupim? -sama jestes sobie winna, a to, ze sie zaangazowalas i nie myslisz to tez Twoja wina. No, sry ale nie od pierwszej minuty bylas zakochana, wydaje mi sie ze myslalas jeszcze trzezwo przynajmniej na poczatku. Pisze, bo po prostu nie rozukiem takiego zachowania lub moze nie pozwole sie tak zeszma***. Moze niektorzy musza cos takiego przezyc aby sie nauczyc.

biegaczka92 napisał(a):

Łatwo mówic,trudniej jak człowiek znajdzie sie w takiej sytuacji.

No jak sama chcialas tak masz. Ja jakos nigdy w takiej sytuacji nie bylam, bo dla mnie wszyscy zonaci byli skresleni, a jak jeszcze sie tak zachowywali i grali na dwa fronty to byli jeszcze wiekszyki smieciami...
spodziewałam się takich odpowiedzi, bo szczerze mówiąc, gdybym nie była w miejscu w którym aktualnie jestem, zapewne miałabym takie samo zdanie. Sytuacja jest ciężka a serce niestety nie sługa. On taki jest, że gdy ktoś mu mówi, że czegos nie chce to z tym nie dyskutuje.. Po prostu przyjmuje to do wiadomości. co do jego kontaktów z żoną... dużo o tym rozmawialismy. Ona go zdradzila już jakis czas temu i powiedzial, ze od tamtej chwili stal się dla niej skurwielem. Nie rozmawialismy na temat tego czy ja zostawi czy nie, myślalam, że nie bedzie mi to do niczego potrzebne a jednak się pomyliłam...

keira1988 napisał(a):

biegaczka92 napisał(a):

Łatwo mówic,trudniej jak człowiek znajdzie sie w takiej sytuacji.
No jak sama chcialas tak masz. Ja jakos nigdy w takiej sytuacji nie bylam, bo dla mnie wszyscy zonaci byli skresleni, a jak jeszcze sie tak zachowywali i grali na dwa fronty to byli jeszcze wiekszyki smieciami...

Dokładnie. 

Kilka lat temu zauroczyłam się w chłopaku, który miał dziewczynę. No po prostu taka "miłość" jaka może powstać w sercu nastoletniej dziewczynki. A on o tym wiedział. I tak mnie męczył i dręczył. A ja nic nie chciałam "bo miał dziewczynę". Jak on mnie bajerował, że to już koniec tylko nie chce jej przykrości robić. Ale jak chciał mnie pocałować dałam mu w ryj :D Bo stwierdziłam, że "nie zerwie z nią bo nie chce jej przykrości sprawiać, a na boku z inną jak się prowadza to jej niby nie rani"? Do takich wniosków doszła 15 letnia dziewczynka więc myślę, że to nie są bardzo trudne przemyślenia. 

Nigdy nie pchaj się w "związek" z facetem, który nie ma jasnej sytuacji - czyli nie jest wolny. Koniec kropka. To nie jest trudna zasada a wszystkim żyłoby się łatwiej. 

Oddzielna rzecz to zachowanie takich panów, no ale nie ma co się panami zasłaniać. 
No ale co, wystarczyło, że powiedziałaś słowo i on się zmył jak gdyby nigdy nic. Jakby mu zależało, to by wiedział, że dla Ciebie jako matki to ciężka sytuacja, że ciężko jest zaakceptować kogoś z żoną i dziećmi?  Sama ta świadomość, że będą rozwody, płacze etc. jest ciężka do zaakceptowania i on powinien wiedzieć, że Ty nie machniesz ręką od razu i nie powiesz a co mi tam! A on co? Zamiast porozmawiać, wesprzeć, coś, to się zmył. Pewnie kolejna koleżanka pokazała mu zdjęcie następnej do odstrzału.
własnie dostałam sms od niego "leże z córcią w łóżku i myśle o tobie. jutro podjade i musimy szczerze porozmawiac i ustalić kilka rzeczy w zwiazku z nami. buziak" i coooo ja mam mysleeec :(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.