- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
13 listopada 2012, 23:07
Na ile wyjsc w tygodniu pozwalacie(w sensie godzicie się, nie przeszkadza Wam- czesc kobiet bardzo zwraca uwage na to slowo wiec daje wytlumaczenie co byscie nie mesleli,, ,ze chce trzymac faceta na smyczy .. chodzi raczej o zdrowy rozsadek i kiedy jest ok a kiedy juz Was cos wkurza i sie nie podoba...) swoim facetom wyjsc do kolegow(w tym wyjscia na Piwko)?
Ile razy wychodza ogolem ?
czy Wam to przeszkadza?
PS. Ile macie lat, Jaki status zwiazku, czy sa dzieci..
Edytowany przez stazi24 14 listopada 2012, 10:11
- Dołączył: 2009-01-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2145
14 listopada 2012, 09:08
OrdemEprogresso napisał(a):
'pozwalacie' ........... jakie to zabawne, że kobieta myśli, że ma wpływ na takie coś będąc w związku z mężczyzną..... żenada,patologia,porażka... związek to nie relacja rodzice dziecko. Mowa o dorosłych ludziach. Dorosłym ludziom nie można zabronić czegoś co nie łamie prawa etc. Można to najwyżej wynegocjować poprosić o to i dojść do kompromisu... a potem kobiety się dziwią, że taki miły był na początku tak dbał a potem nagle cooś sie popsuło.... Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z psychologicznego aspektu przebywania z kimś (bez wyjść do kolegów np;p) w dużych ilościach. Po jakimś czasie przeszkadza sposób w jaki ktoś oddycha a wtedy już raczej komuś nic nie zabronicie. Będzie chciał to pójdzie. I to będzie ten moment "przecież kiedyś mnie tak kochał, a teraz tylko koledzy"
Jak każdy facet jak zwykle przeolbrzymiasz, i nie rozumiesz o co chodziło w pytaniu...;/ Bardziej chodziło o to czy akceptujemy takie coś. A nie o typowe pozwolenie "tak możesz wyjść z kolegami". Ja na szczęście nie mam problemu z tym i jak mój facet chce to wychodzi zwykle w tygodniu po pracy kiedy ja jestem na uczelni. W weekendy kiedy mam wolne a on by sobie wychodził na piwko z kolegami to by mi oczywiście przeszkadzało bo mamy szansę widywać się tylko w sobotę i w niedzielę. A jeśli już w weekendy to wychodzimy razem. Niestety faceci też mają problem z akceptacją tego, że kobiety wychodzą z koleżankami, więc kolego nie generalizuj...;/
- Dołączył: 2011-11-30
- Miasto: Dallas
- Liczba postów: 1269
14 listopada 2012, 09:11
Straszne sa te niektóre związki tutaj opisane...
Jesteśmy razem 3 lata, mieszkamy ze sobą prawie 2.
Wychodzi z kolegami kiedy tylko ma ochote (różnie, czasem 2x w miesiącu, a czasem 4x w tygodniu), czasem chodzi sam na imprezy (on z kolegami, ja z koleżankami), a teraz uwaga: czasem chodzi na piwo z przyjaciółkami (ma ich 2 sztuki)! A mnie nie przeszkadza to kompletnie, bo sama mam przyjaciela i kolegów. I na tyle różnych zajęć, że nie muszę siedzieć w domu pod jego nieobecność, bo nie mam co ze soba zrobić ;)
I nie potrzeba tu zadnej kontroli...
- Dołączył: 2011-12-02
- Miasto: Kosinek
- Liczba postów: 113
14 listopada 2012, 09:12
Ludzie jak czytam niektóre komentarze to aż żal.:D "ma zakaz", "jak wychodzimy to tylko razem" koledzy źle wpływają" Litości :D
Facet potrzebuje od czasu do czasu trochę prywatności "wolności", tak samo kobieta ;) Nie uważam ze od czasu do czasu wyjsćie z kuplami na piwo to zbrodnia;P Jeśli ma w porządku kolegów to czemu nie;) My w tym czasie jeśli nie mamy obowiązków możemy zrobić babski wieczór:D
wracając do pytania...mój wychodzi z kumplami 2-3 razy w miesiącu i kompletnie mi to nie przeszkadza;)
14 listopada 2012, 09:15
Nie mam potrzeby kontrolowania mężczyzny, pozwalania mu na coś, czy zabraniania, to nie dziecko tylko dorosły w pełni ukształtowany mężczyzna. Robi co chcę w sumie. :) Rozumiem, że ma rożne potrzeby, tak samo jak ja. Jak by chciał, to może go nawet z miesiąc w domu nie być:), bo imprezuje z kolegami:) Mam tak od urodzenia;).Aaaa i jak nie chce to nie opowiada, co tam robił:) 30 lat -bez związku-bez dzieci
Edytowany przez Czarnamania 14 listopada 2012, 09:26
- Dołączył: 2012-07-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 725
14 listopada 2012, 09:20
Mój miał taki okres że widywał się z kolegami dwa razy w tygodniu (na parenaście godzin), a Ja siedziałam w domu z dzieckiem =((( robiłam awantury, płakałam ale nic to nie dawało. Dwa lata razem, rok po ślubie
- Dołączył: 2009-01-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2145
14 listopada 2012, 09:28
alankaa napisał(a):
Ludzie jak czytam niektóre komentarze to aż żal.:D "ma zakaz", "jak wychodzimy to tylko razem" koledzy źle wpływają" Litości :DFacet potrzebuje od czasu do czasu trochę prywatności "wolności", tak samo kobieta ;) Nie uważam ze od czasu do czasu wyjsćie z kuplami na piwo to zbrodnia;P Jeśli ma w porządku kolegów to czemu nie;) My w tym czasie jeśli nie mamy obowiązków możemy zrobić babski wieczór:Dwracając do pytania...mój wychodzi z kumplami 2-3 razy w miesiącu i kompletnie mi to nie przeszkadza;)
Nikt tu nie mówi o ograniczaniu;/// Ale trzeba rozróżnić postawę typu "idź i rób co chcesz" od normalnego zachowania. Ktoś tu w ogóle w tym wątku napisał, że facet ma zakaz? Bo chyba ja nie doczytałam... Ja nie zabraniam swojemu chłopakowi, jak ja mam inne zajęcia wyjść na piwo z kumplami, pograć, wyjść na siłownię. Wręcz przeciwnie sama go czasem wyganiam, ale on nie chce...woli spędzać czas ze mną (staż 3 lata). Ale gdyby zaczął sobie urządzać takie wypady w weekendy kiedy ja mam wolne to nie mogłabym chyba zaakceptować. I wynika to z czystej potrzeby bycia ważną w życiu faceta, jeśli on w tygodniu spotyka się w kumplami i jeszcze w weekendy ma jakieś zachcianki, to zacznijcie się zastanawiać czemu od was ucieka?
- Dołączył: 2012-07-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 725
14 listopada 2012, 09:28
alankaa napisał(a):
Ludzie jak czytam niektóre komentarze to aż żal.:D "ma zakaz", "jak wychodzimy to tylko razem" koledzy źle wpływają" Litości :DFacet potrzebuje od czasu do czasu trochę prywatności "wolności", tak samo kobieta ;) Nie uważam ze od czasu do czasu wyjsćie z kuplami na piwo to zbrodnia;P Jeśli ma w porządku kolegów to czemu nie;) My w tym czasie jeśli nie mamy obowiązków możemy zrobić babski wieczór:Dwracając do pytania...mój wychodzi z kumplami 2-3 razy w miesiącu i kompletnie mi to nie przeszkadza;)
ale nieraz jest taka sytuacja, że facet wyjdzie pomino "zakazu" zawsze bez dziecka bo będzie zajęty i będzie przeszkadzało, a kobieta nie może nigdzie wyjść bez dziecka i wszędzie musi je zabierać, ani nie może nikogo zaprosić. I wychodzi to tak że facet wychodzi co chwila, bo chce odpocząć, bo ma taką ochotę, a kobieta siedzi w domu, chociaż ma ochotę wyjść i to wielką
Piszę to ze Swojego doświadczenia
- Dołączył: 2009-01-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2145
14 listopada 2012, 09:29
Czarnamania napisał(a):
Nie mam potrzeby kontrolowania mężczyzny, pozwalania mu na coś, czy zabraniania, to nie dziecko tylko dorosły w pełni ukształtowany mężczyzna. Robi co chcę w sumie. :) Rozumiem, że ma rożne potrzeby, tak samo jak ja. Jak by chciał, to może go nawet z miesiąc w domu nie być:), bo imprezuje z kolegami:) Mam tak od urodzenia;).Aaaa i jak nie chce to nie opowiada, co tam robił:) 30 lat -bez związku-bez dzieci
To mnie trochę przeraża, nie da się byc w takim związku jak tu opisujesz. współczuje...
14 listopada 2012, 09:31
mój chłopak i ja mamy po 22 lata i on wychodzi dość często, tzn po zajęciach idzie coś zjeść z kolegą/kolegami, czasem wieczorem też, wychodzi na 40 min do kumpla i wraca po 2 h (cały mój M.:)). Ja się spotykam z koleżankami tutaj też. On nie pije, więc o piwie nie ma mowy, ale mi się zdarza :) Oczywiście jak jesteśmy razem, to bardzo rzadko któreś z nas wychodzi :)