- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
13 listopada 2012, 23:07
Na ile wyjsc w tygodniu pozwalacie(w sensie godzicie się, nie przeszkadza Wam- czesc kobiet bardzo zwraca uwage na to slowo wiec daje wytlumaczenie co byscie nie mesleli,, ,ze chce trzymac faceta na smyczy .. chodzi raczej o zdrowy rozsadek i kiedy jest ok a kiedy juz Was cos wkurza i sie nie podoba...) swoim facetom wyjsc do kolegow(w tym wyjscia na Piwko)?
Ile razy wychodza ogolem ?
czy Wam to przeszkadza?
PS. Ile macie lat, Jaki status zwiazku, czy sa dzieci..
Edytowany przez stazi24 14 listopada 2012, 10:11
14 listopada 2012, 06:28
z racji tego, że mąż jeździ w rajdach, jego spotkania z kolegami, nawet te zakrapiane przebiegają w garażach podczas montażu, regulowania, wymieniania, dumania o tym co jeszcze wymienić, poprawić wyregulować, lub kontemplowania zdobytych pucharów, względnie planowania kolejnego sezonu.
Musiałabym być psychicznie niezrównoważona by komukolwiek czegokolwiek zabraniać :) A co? ja do koleżanek nie ganiam? Nie przesiaduję na siłowni? Ma siedzieć w domu i czekać? Albo gorzej - mam na siłę z nim łazić i siedzieć w oparach benzyny słuchając o rzeczach, których nie rozumiem i zrozumieć nie mam zamiaru? No bez jaj :)
Pewnie że jestem najważniejsza a on najważniejszy, ale są sprawy w które włazić z butami nie mam zamiaru :)
I sprawy, w których kumpli nie zastąpię :) Nawet 4 razy w tygodniu
I wierzcie mi - wolę taki układ niz Ala Bundiego na kanapie :]
- Dołączył: 2010-08-27
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 51
14 listopada 2012, 06:35
Jeśli mój facet wychodzi i wypije 2 piwa nie mam nic przeciwko. Choć wolę gdy wychodzimy gdzieś razem, ale rozumiem że spotkanie z dziewczynami jest inne niż te gdzie są sami faceci.. Niestety dom rodzinny ma na wsi i gdy tam nocuje koledzy go wyciągają i czasami kończy się to tak, że za dużo wypije (sepleni itp) to wtedy nie ukrywam, że mi się to nie podoba.
- Dołączył: 2011-05-02
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 1171
14 listopada 2012, 07:02
Mój mąż nie ma zakazu wychodzenia. Skąd ten pomysł? Jak chce, to idzie. Ja zresztą też.
Pozwalanie/zakazywanie to takie dziecinne..
- Dołączył: 2008-11-20
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 6622
14 listopada 2012, 07:04
stazi24 napisał(a):
Na ile wyjsc w tygodniu pozwalacie swoim facetom wyjsc do kolegow(w tym wyjscia na Piwko)? Ile razy wychodza ogolem ? czy Wam to przeszkadza? PS. Ile macie lat, Jaki status zwiazku, czy sa dzieci..
POZWALACIE??!
Zartujesz?!
A co to jest,dzieciak,zebym mu miala pozwalac i zabraniać? Chyba zart.
Moj wychodzi ile chce,nigdy mu nic nie mowię i prawda jest taka,ze woli siedziec ze mna, niz wychodzic z nimi.
14 listopada 2012, 07:16
Raz na tydzień to niech sobie wychodzi....byle nie co dzień
![]()
choć akurat teraz jestem singlem i moje rady są bezużyteczne pewnie
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
14 listopada 2012, 07:52
A Wy się same z koleżankami nie spotykacie ?
"Pozwalać" kojarzy mi się ze smyczą i psem :-)
Zdrowy związek to taki jak damy sobie i partnerowi żyć.
U nas jest tak : czas tylko dla siebie,czas dla męża i dziecka,czas tylko dla męża ....
Jesteśmy ze sobą przeszło 10 lat,w małżeństwie 8,5 roku, mamy 1 dziecko.
- Dołączył: 2011-11-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 115
14 listopada 2012, 07:57
Jesteśmy ze sobą od ponad 5 lat. Rzadko gdzieś chodzi z kumplami, jak już to woli ich do nas zaprosić (staram się wtedy ulatniać z domu), ale jeśli ma ochotę to wychodzi kiedy chce i głowy mu o to nie suszę. On tak dużo pracuję, że wręcz sama od czasu do czasu mu sugeruje aby się spotkał z jakimś kumplem na piwo, a ja potem po niego mogę przyjechać. Ale jego kumplom na wyjścia nie chcą pozwolić zazdrosne żony/dziewczyny
![]()
i koło się zamyka
14 listopada 2012, 07:59
rzadko kiedy sam wychodzi, bo nie chce, bo nie ma z kim? w tym roku bylo kilka wyjsc gdzie wyszedl sam
ja nie wychodze w ogole nigdzie. na codzien sprzatam, szykuje posilki, robie zakupy. jesli wychodze to do rodziny opiekowac sie babcia, do taty,
jestesmy razem 2 lata, od marca mieszkamy razem, 24 i 26 lat
Edytowany przez wrednababa54 14 listopada 2012, 08:11
14 listopada 2012, 08:05
Kenayaa napisał(a):
Poważnie? Nie godzicie się jak facet chce wyjść do kumpla? Szok! Facet to ani nie pies na smyczy, ani nie dziecko które potrzebuje zgody mamusi. A wy nie spotykacie się z koleżankami? Czy po prostu wam wolno a im nie? Masakra jakaś.Mój facet z samymi kolegami wychodzi ze dwa razy w miesiącu, ale nie na piwko (bo pije rzadko), ale pograć w jakąś fifę czy coś podobnie ambitnego. Mam 21 lat, on 23. Jesteśmy razem dwa lata, a od 1,5 roku mieszkamy razem.
![]()
Nie wyobrazam sobie czegos zabronic facetowi!!!
Zakazane smakuje lepiej :)
Edytowany przez be.alluring 14 listopada 2012, 08:08
- Dołączył: 2012-08-09
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 5208
14 listopada 2012, 08:19
'pozwalacie' ........... jakie to zabawne, że kobieta myśli, że ma wpływ na takie coś będąc w związku z mężczyzną..... żenada,patologia,porażka... związek to nie relacja rodzice dziecko. Mowa o dorosłych ludziach. Dorosłym ludziom nie można zabronić czegoś co nie łamie prawa etc. Można to najwyżej wynegocjować poprosić o to i dojść do kompromisu... a potem kobiety się dziwią, że taki miły był na początku tak dbał a potem nagle cooś sie popsuło.... Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z psychologicznego aspektu przebywania z kimś (bez wyjść do kolegów np;p) w dużych ilościach. Po jakimś czasie przeszkadza sposób w jaki ktoś oddycha a wtedy już raczej komuś nic nie zabronicie. Będzie chciał to pójdzie. I to będzie ten moment "przecież kiedyś mnie tak kochał, a teraz tylko koledzy"
Edytowany przez OrdemEprogresso 14 listopada 2012, 08:21