Temat: Jestem wściekła i załamana czy on ma coś z głową czy ja?

Mój chłopak z którym byłam przez prawie 3 lata właśnie ze mną zerwał PRZEZ TELEFON bo stwierdził że nie pasujemy do siebie bo on nie szuka dziewczyny która się ciągle czepia a ja szukam chłopaka który ciągle będzie mi 'słodził' bo on taki nie jest.  Konkretnie poszło o to że od 8 miesięcy jesteśmy w związku na odległość ponieważ on wyjechał do rodzinnego miasta na uczelnię i od tamtego czasu prawie wcale nie poświęca mi czasu . Cały dzień siedzi i tak na kompie bo gra z przyjaciółmi z naszego miasta w gry  i nigdzie nie wychodzi  albo pracuje (ma prace przez internet) a jeśli już rozmawiamy na skype czy przez telefon to w tym samym czasie robi milion innych rzeczy i nie skupia się nawet w 50% na mnie . Jaki ma sens taka rozmowa gdy rozmówca odpowiada z opóźnieniem albo trzeba mu 10 razy powtarzać bo nie słuchał albo coś czytał czy sprawdzał? Przyznam rację że się czepiałam i to bardzo ale chodziło mi jedynie o to żeby mi powiedział coś miłego raz na kilka dni albo poświęcił mi więcej uwagi od czasu do czasu po za standardowym kocham Cie na pożegnanie każdego dnia nie mówił już nic miłego i uważa że nie widzi takiej potrzeby bo ja wiem że on mnie kocha i nie będzie mnie ciągle komplementował (wcale tego nie robił) wiadomo że kobieta potrzebuje od czasu do czasu żeby ktoś powiedział że jest piękna czy że zależy mu na niej oczywiście od swojego ukochanego ja od niego bardzo , bardzo rzadko słyszałam coś takiego poza spotkaniami , nie jestem też jakąś primadonną że ciągle chciałam aby on tak mówił i on o tym dobrze wiedział bo powiedziałam mu co mnie boli ... za pierwszym razem powiedział że zrozumiał i było ok przez parę dni a potem znowu mnie olewał i się wcale nie starał po jakimś czasie znowu się upomniałam bo ja często mówiłam jak bardzo go kocham i że jest dla mnie najważniejszy a on NIC więc ja również przestałam to robić co o dziwo to było mu obojętne... nie rozumiem . Ta sytuacja mnie przerastała jak można kogoś kochać i być z tym kimś nie okazując mu miłości? Dziś próbowałam mu wytłumaczyć że jestem z założenia że jeśli rzadko się widujemy bo sytuacja na to nie pozwala i nie mamy możliwości okazywać sobie miłości fizycznie zostają słowa bo tylko nimi możemy wyrazić swoje uczucia do chwili kiedy się nie spotkamy i ja sama potrzebuje mu powiedzieć jak bardzo go kocham i nie rozumiem dlaczego on nie ma takiej potrzeby NIGDY i najlepiej mógłby wcale nie mówić nic miłego i to by mu pasowało . On stwierdził że nie jest taki żeby to pokazywać i że nie będzie tego robił pomimo że mnie KOCHA  nie widzi takiej potrzeby ,  że on szuka dziewczyny (jak wyżej) która się nie będzie czepiała a ja się ciągle czepiam i że nie pasujemy do siebie stwierdził też że napewno tak nie jest ze inne kobiety są takie jak ja i innym to by nie przeszkadzało ..   jestem wściekła i załamana no bo w końcu jeśli to rzeczywiście koniec to może życie obróci się do góry nogami ..  ponad 3 lata żyłam z tym człowiekiem i jestem strasznie do niego przywiązana ponieważ oprócz niego i mojej babci nie mam nikogo bliskiego ..  ta cała 'rozmowa' i jego zdanie bardzo mnie zabolało bo naprawdę go kocham a te przywiązanie  jest bardzo mocne .. co powinnam zrobić? zakończyć to już na amen i zadzwonić powiedzieć że ja też chce żeby to był koniec czy co..?  naprawdę nie wiem co o tym myśleć bo to mój 1 partner i nie mam żadnego doświadczenia .. co o tym myślicie? 
Dodam że ja mam 18  lat a on 19 gdyby ktoś chciał wiedzieć .. 
Olał Cię i tyle.
Związki na odległość to ciężka sprawa, sama w takim jestem.
Nie każdy się do tego niestety nadaje.
Ale zrywanie przez telefon po trzech latach, sorry, ale nie ma jaj.
Do miłości i szczerych wyznań nikogo nie zmusisz, jakby chciał, to by sam Ci pisał i dzwonił, a jak narzekasz, że tego nie robi, to jak już zrobi to na 90 % dlatego, żebyś mu nie marudziła.

To nie jest jedyny facet, czasem trzeba pomyśleć na trzeźwo, jakie szanse w ogóle ma taki związek? Ma jakiekolwiek?
Ogólnie jesli chodzi o szanse 'przyszłościowe' to on jest na bardzo dobrej uczelni ja tak samo jestem w trakcie nauki w prywatnej szkole o dużym procencie zdawania matury oprócz tego w sumie mam już mieszkanie na mnie zapisane babci a on wysokie stypendium naukowe . Jeśli chodzi o przyszłość jestem pewna że wyglądałaby ona razem finansowo bardzo dobrze ale z uczuciami sama nie wiem.. trochę jest w tym prawdy że mówiłby tak żebym nie marudziła ale jednak jestem kobietą i na dłuższą mete tak się nie da ..  Wyobrażasz sobie żebyś przez 2 miesiące nie usłyszała od swojego partnera kompletnie nic miłego na twój temat? 
Po 3 latach zerwał przez telefon? Tchórzliwy kretyn. Olej go, dziewczyno. Będzie bolało, ale z czasem sama dojdziesz do wniosku, że to była dobra decyzja. 
niektórzy mężczyzni tacy są ...niestety ....tego nie zmienisz...to tez kwestia wychowania...ja widze inny problem...ano taki ze jak Ktos Kogos kocha (w tym przypadku On niby twierdzi ze Ty wiesz ze On Cie kocha...) to nie zrywa z powodu tego ze Ty maarudzisz tylko poprostu powinien tez sie postarac...niektórzy po jakims stazu małzenskim dłuzszym tez zapominaja o tym zeby kobiecie cos miłego powiedziec...ale ja mam tu watpliwosci czy jemu na Tobie zalezy jeszcze woóle...sorry ze to mowie ale jesli tak jest to lepiej dac sobie spokój...jestes młoda znajdziesz fajnego faceta który bedzie Cie kochał i bedziesz to czuła... zycze zeby Ci sie mimo wszystko dobrze wszystko ułozyło...
Ale tu nie chodzi o żadne finanse, tylko jakie są szanse, że będziecie razem? Że będziecie mieszkać razem? Że macie takie same oczekiwania od życia, plany, marzenia?
Chłopak Cie najzwyczajniej w świecie olał.
Nie wszyscy potrafią życ w związku na odleglosc, sama tak miałam przez 2 lata i to było straszne.
Jeżeli facet Cie naprawde kocha, to powinien to okazywac
Mój mowi mi i pisze milion razy dziennie jaka to cudowna jestem i jak bardzo mnie kocha i nie wyobrazam sobie nie slyszec takich slow od niego (nie jestem próżna bron boze, tylko potrzebuje od czasu do czasu "zapewnien o jego milosci" )
Moim zdaniem wcale się nie czepiałaś po prostu chciałas słyszec to, co kazda kobieta slyszy w normalnym zwiazku :)
A facetów miliony chodza po tym świecie i znajdzesz kogoś kto będzie spełniał Twoje oczekiwania w 100% ;)
Powodzenia
Pasek wagi
ja to widzę tak, że przysłowiowo od stołu wymagałaś żeby był krzesłem. On nie jest wylewny, a Ty potrzebujesz ciągłej adoracji, może po prostu do siebie nie pasujecie ? zaczęłaś z nim być w wieku 15lat, wiadomo że emocjonalnie się przywiązałaś, ale młody człowiek w tym czasie bardzo szybko rozwija swoją osobowość i potrzeby, chyba poszliście w zupełnie innych kierunkach i z racji na odległość nie mieliście okazji żeby się o tym przekonać. boisz się być sama bo nie pamiętasz jak to jest, do tego jedyne wsparcie w postaci babci. spokojnie, ułoży Ci się z kimś o poważniejszym podejściu do rzekomo ukochanej osoby ;)

do tego totalnie Cię olał, widać że mu nie zależy, po co Ci taki związek?

Dziewczyno daj sobie z nim spokoj, palant i tyle. Ja tez jestem w zwiazku na odleglosc, moj facet codziennie mowi ze kocha i teskni :)
I wspiera a jak trzeba to i kopa da zeby sie nie uzalala nad soba :)
Jestes mlodziutka, znajdziesz swoja poloweczke, albo ona ciebie znajdzie , glowa do gory :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.