Temat: Moja mama dobrowolnie doprowadza sie do autodestukcji.

Mam mały problem, a mianowicie - moja mama jest cudowna osobą. Uwielbiam ją ponad wszystko i poświęciła bym dla niej o wiele więcej niż wszystko. Niestety, jest bardzo otyła. Waży w tym momencie jakieś 85-bądź więcej-kilo przy moim wzroście. Chciałabym bardzo by była zdrowa i pokochała samą Siebie, jednak nijak nie wiem jak ją namówić do diety? Próbowałam z ojcem miliona sposobów, jednak żaden nie skutkował, im bardziej się ją prosi i grozi, im bardziej się ją uświadamia w konsekwencjach otyłości, tym bardziej ona jak na złość tyje. Mój nauczyciel Sociologii, wyrażnie nam powiedział, że najpewniej skończymy jak nasze matki, jeśli nic z tym nie zrobimy. I tego się najbardziej obawiam, że mama będzie jak babcia za kilka lat, bo babcia waży o wieeeele więcej. A co jeśli dopadnie ją zawał? Albo inne paskudztwo? Muszę Jej jakoś pomóc. Nie chce ją do niczego zmuszać, nie mogę Jej też niczego kazać, po prostu chce by znowu była szczęśliwa i zadowolona z Siebie i pokochała Siebie tak samo mocno jak my ją kochamy.. Co zrobić? 
no niestety moja mama ma podobny problem a nawet 'większy' bo waży ponad 100 kg przy 170 wzrostu.. nie umiem jej przemówić do rozsądku i Twoja póki nie znajdzie w sobie motywacji i chęci by coś zmienić też nic z tym nie zrobi.. nie ubezwłasnowolnisz jej przecież.. ja u swojej to wręcz obawiam się że na prawdę coś musi się stać jej lub ojcu (który też ma nadwagę ) by zaczęła coś z tym robić.. i tak często jest niestety
nieznosze tej witalii.... napisalam takiego dlugiego posta i wszystko sie skasowalo :/  w skrocie powiem tylko ze w takiej sytuacji trzeba Twoja mame zmusic, bo to dla niej bedzie dobre. ona byc moze wie, ze ma problem, ale swiadomosc jego pokonania wydaje sie niemozliwa i ja przytlacza? moze wstydzi sie. moze nie wie co jest zdrowe, dlatego kupuje to co kupuje?

ja przeszlam z moja mama miliony diet. po maturze wyjechalam za granice. pol roku temu bylam w polsce. mama ma 175cm i wazyla 98kg.
powiedzialam jej ze zabiore ja na baseny, ale nie chciala isc. mowila ze sie wstydzi. na silownie - "gdzie ja na silownie?!". mowilam co ma jesc, itd, ale mama ma 58lat wiec sama dieta (zreszta po tylu latach odchudzania,jojo itd) nie pomoglaby. wiec gdy przyjechalam, wykupilam mamie diete na vitalii. powiedzialam ze nie ma sie czego wstydzic na basenie, ze  jak ktos sie bedzie smial to o tej osobie zle swiadczy, ze powinna byc z siebie duma bo wie ze ma problem i probuje go rozwiazac a nie siedzi bezczynnie czekajac na cud. kazalam sie zapisac na silownie. fryzjerka jej podpowiedziala o klubie fitnes w naszym miasteczku, tylko dla kobiet. na basenach okazalo sie ze mama aqua aerobic i tez tylko kobiety chodza tez z tusza. zapisala sie. teraz uwielbia cwiczyc i gdy ma dzien wolny to mowi ze jej brakuje cwiczen! od maja schudla 13kg. ja jestem z niej mega dumna. musisz mame mocno zmotywowac, zapewnic ze bedziesz ja wspierac, ze nie ma sie czego bac, ze nigdy nie jest za pozno na zmiane na lepsze, chodz z nia na zakpy, mow co zdrowe a co nie i dlaczego, wykup jej diete, pokaz jak ma sie poruszac po witalii, zapisz na cwiczenia i bedzie Ci wdzieczna!
Pasek wagi
Sprobuje, ten ostatni raz.  Dziekuje wam wszystkim za odpowiedzi. Zapisze ja do Siebie na silownie i postaram sie ja namowic. Moze jak bede Jej pomagac gotowac i naucze jak odchudzac potrawy to cos sie zmieni. Postaram sie Jej uswiadomic jak wazne jest dla mnie Jej zdrowie. Trzymam kciuki sama za Siebie, bo do tego bedzie trzeba angielskiej przyjemnosci. :P Powodzenia rowniez zycze tym kolezankom, ktore maja podobny problem. Badzcie silne! Mysle, ze warto walczyc o kogos, kogo sie kocha :) 
Jeszcze raz bardzo dziekuje za wsparcie. Jestescie nieocenione i wspaniale! 
Pozdrawiam wasz wszystkie serdecznie i caluje! :)  
jeszcze tylko dodam, ze to samo mialam z mezem. niby jestesmy mlodzi, nic nam nie dolega, ale ja od zawsze na diecie a on 2 duze posilki kolo poludnia i wieczorem i tyle. i to albo makaron, kurczak ziemniaki i salata. przez 6 lat chodzilam i mu gadalam zeby zmienil odzywianie a on nie, bo on tak lubi i nic mu nie jest. dopiero teraz, poszlismy razem do lekarza i porobilismy wszystkie badania bo bedziemy sie starac o dziecko. jego cukier (naczczo) byl 98 gdzie granica jest 99. lekarz powiedzial ze jest dobrze, ze martwic sie dopiero trzeba jak jest powyzej 100. wiec maz spokojny, a ja za to martwilam sie za nas oboje. i mu mowie, musisz zmienic diete, bo sie dorobisz cukrzycy (jego ojciec ma i babka miala) a on mi na to, ze lekarz powiedzial ze nie musi sie martwic. a ja mu mowie, ze lekarz widzi tylko wynik badania, wiec na dzis dzien nie jest zle. a co bedzie jak pojdziesz za rok i bedzie ponad 100? a on do mnie : '' no ale to co ja moglem zrobic?" a ja mu odpowiedzialam, ze "WLASNIE ZMIENIC DIETE !" i wtedy go olsnilo. posilki co 3 godziny, owoc, brazowy ryz, nawt czasem brazowy chleb, salatki. ostatnio tez w pracy rozmawial ze znajomymi o jedzeniu i weszli na internet zobaczyc 10 najgorszych potraw na swiecie. takie rzeczy ogolno dostepne bardziej do niego przemawiaja niz ja, lekarze rowniez, dlatego wiem, ze ciezko czasem jest zmienic ludzi ale warto. zwlaszcza gdy sa dla nas najdrozsi. wiec jesli Twoje dzialania nic nie dadza, moze idz do lekarza i popros aby troche ''nastraszyl'' Twoja mame, moze to ja ruszy. nie poddawaj sie!!!!
Pasek wagi
porozmawiaj z nią.
zaproponuj wpólne ćwiczenia spacery, wypady rowerowe do lasu.
pokaż jej inne kobietki, które opamietały się i schudły.
pokaż jej Vitalie.
stwórzcie razem konto.
rób to delikatnie, żeby jej nie urazić.
Jak normalnie mieszkasz z rodzicami, to zaproponuj wspólne odchudzanie albo postaraj się Ty przygotowywać choć część posiłków
Nauczyciel czego? Socjologi jak już. O dramma... teraz studia robią takie ortograficzne niedbaluchy ;/

Uważam to za nadużycie nie zawsze tak jest jak wróżą... Pogadaj szczerze z mamą.

Natalkak994 napisał(a):

I wlasnie tego sie boje, ze doprowadzi sie do takiego stanu, ze potem juz nie bedzie odwrotu... Czasami chce mi sie siasc i plakac.Ale to nie jedyny problem. To dotyka calej rodziny. Ona kupuje duzo niezdrowego jedzenia - fastfoodow, kielbas kilogramy, chleba, ziemniakow i gotuje bardzo niezdrowo. A czlowiek kiedy widzi to jedzenie, to az mu slinka cieknie i ja i tata wpadamy w to wszystko. I ona sie nie da przekonac do zmiany Swojej diety i tego by nie kupowala lodowki pelnej niezdrowego jedzenia. Wiec to tez dotyka wszystkich. A ojciec niedlugo od niej odejdzie, jak tak dalej bedzie... Coraz czesciej o tym wspomina. Czuje sie jak zwierze w potrzasku. Cos musze zrobic. Plakac mi sie chce juz. 
  
ojciec odejdzie  o mama niezdrowo gotuje i nie chce przejsc na diete??  tutaj chyba z cala rodzina jest cos nie halo.... a wyglad i dieta mamy to tylko pretekst
im bardziej naciskacie tym bardziej ona sie nie poddaje i robi wam na zlosc...
A ja mysle, ze Twoja mama ma jakis problem. Moze wlasnie relacje z ojcem? Moze coz w dziecinstwie? Moze sama nie wie? I "zajada" ten problem. I dopoki go nie rozwiaze, bedzie to walka z wiatrakami.
Zmuszajac i grozac nic nie zdzialacie. Moja mama miala podobnie, ja poprostu namowilam ja na codzienne spacery 4km, na ktorych mogla sie zrelaksowac i pogadac ze mna i zaczelam gotowac i uswiadamiac ja co je i jaki ma to wplyw na jej ogranizm i figure, moja mama kochala cukier, sypala go do herbaty, jadla biale bulki, pieczywo drozdzowki, slodycze w wielkich ilosciach, moze tez ze wzgledu na to ze w pracy nie mamy czasu, po pracy tez nie i tak to jest wszystko w biegu jednak zaczelam o nia sie starac i dbac bo ona poprostu na rzecz wszystkiego sie zaniedbala. Czesto maluje jej paznokcie, jak ma odrosty farbuje jej wloski, doradzam jej jak sie ubierac, czasem jak chce to ja maluje, robie jej regulacje brwi i henne. Odkad widzi i wie ze jest atrakcyjna kobieta- moj ojciec jest typem czlowieka ktory nnie dal jej tego odczuc, zaczela starac sie o siebie, nawet czasem wejdzie na orbitreka pokreci te 30minut no i dobre i to, jak ma zalamke i widze ze nakupila jakichs slodyczy i badziewia to chowam to wszystko i robie jej omleta ze slodzikiem albo jablko pieczone, rozmawiamy i przechodzi jej. Moim zdaniem jesli uswiadomisz komus ze musi schudnac bo jest gruby i bedzie czul presje to nic nie zdzialasz, tu trzeba podejsc do kogos w taki sposob zeby nawet nie myslal ze sie odchudza.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.