Temat: Moja mama dobrowolnie doprowadza sie do autodestukcji.

Mam mały problem, a mianowicie - moja mama jest cudowna osobą. Uwielbiam ją ponad wszystko i poświęciła bym dla niej o wiele więcej niż wszystko. Niestety, jest bardzo otyła. Waży w tym momencie jakieś 85-bądź więcej-kilo przy moim wzroście. Chciałabym bardzo by była zdrowa i pokochała samą Siebie, jednak nijak nie wiem jak ją namówić do diety? Próbowałam z ojcem miliona sposobów, jednak żaden nie skutkował, im bardziej się ją prosi i grozi, im bardziej się ją uświadamia w konsekwencjach otyłości, tym bardziej ona jak na złość tyje. Mój nauczyciel Sociologii, wyrażnie nam powiedział, że najpewniej skończymy jak nasze matki, jeśli nic z tym nie zrobimy. I tego się najbardziej obawiam, że mama będzie jak babcia za kilka lat, bo babcia waży o wieeeele więcej. A co jeśli dopadnie ją zawał? Albo inne paskudztwo? Muszę Jej jakoś pomóc. Nie chce ją do niczego zmuszać, nie mogę Jej też niczego kazać, po prostu chce by znowu była szczęśliwa i zadowolona z Siebie i pokochała Siebie tak samo mocno jak my ją kochamy.. Co zrobić? 

Angelofdeath napisał(a):

Zmuszajac i grozac nic nie zdzialacie. Moja mama miala podobnie, ja poprostu namowilam ja na codzienne spacery 4km, na ktorych mogla sie zrelaksowac i pogadac ze mna i zaczelam gotowac i uswiadamiac ja co je i jaki ma to wplyw na jej ogranizm i figure, moja mama kochala cukier, sypala go do herbaty, jadla biale bulki, pieczywo drozdzowki, slodycze w wielkich ilosciach, moze tez ze wzgledu na to ze w pracy nie mamy czasu, po pracy tez nie i tak to jest wszystko w biegu jednak zaczelam o nia sie starac i dbac bo ona poprostu na rzecz wszystkiego sie zaniedbala. Czesto maluje jej paznokcie, jak ma odrosty farbuje jej wloski, doradzam jej jak sie ubierac, czasem jak chce to ja maluje, robie jej regulacje brwi i henne. Odkad widzi i wie ze jest atrakcyjna kobieta- moj ojciec jest typem czlowieka ktory nnie dal jej tego odczuc, zaczela starac sie o siebie, nawet czasem wejdzie na orbitreka pokreci te 30minut no i dobre i to, jak ma zalamke i widze ze nakupila jakichs slodyczy i badziewia to chowam to wszystko i robie jej omleta ze slodzikiem albo jablko pieczone, rozmawiamy i przechodzi jej. Moim zdaniem jesli uswiadomisz komus ze musi schudnac bo jest gruby i bedzie czul presje to nic nie zdzialasz, tu trzeba podejsc do kogos w taki sposob zeby nawet nie myslal ze sie odchudza.

 

passoasecret napisał(a):

Nauczyciel czego? Socjologi jak już. O dramma... teraz studia robią takie ortograficzne niedbaluchy ;/Uważam to za nadużycie nie zawsze tak jest jak wróżą... Pogadaj szczerze z mamą.

Wybacz. Od sześciu lat mieszkam w Anglii i operuje głównie językiem angielskim. Kiedy po raz setny piszesz "sociology" masz prawo zmieszać gdzieś te języki w pewnym momencie. :) i być, od czasu do czasu, niedbaluchem, zwłaszcza jeśli pisze się szybko, bo pod wpływem emocji. :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.