- Dołączył: 2012-09-19
- Miasto:
- Liczba postów: 54
19 października 2012, 15:13
.
Edytowany przez Addiena 15 grudnia 2012, 09:21
- Dołączył: 2012-10-14
- Miasto:
- Liczba postów: 150
19 października 2012, 16:05
nie jestem, nie ma o co
19 października 2012, 16:18
Wydaje mi się, że kilka lat temu, jako młodziutkie dziewczę, byłam zawistna. To chyba wynikało z tego, że miałam wtedy masę kompleksów i byłam niedowartościowana.
A czy jestem zawistna teraz? Nie wiem. Może troszeczkę?
19 października 2012, 16:41
Maryja napisał(a):
Zawiść to uczucie bardzo bliskie większości ludzi, ale jak widać po tym wątku mało kto się do tego przyznaje.Nie bez powodu mówi się o Polakach, że to wyjątkowo zawistny naród.
Nie będę się przyznawać do czego, czego nie czuję... Bywam zazdrosna o coś lub o kogoś, ale zawistna nie jestem. Nie życzę nikomu źle. Miewam takie chwilę, że myślę sobie, że może fajnie gdyby komuś się w końcu noga powinęła, kiedy wszystko mu wychodzi a mi akurat niewiele lub nic, ale szybko to w sobie duszę, bo to bardzo destrukcyjne - to może być zalążek zawiści (zdaję sobie z tego sprawę) - unikam tego i walczę z tym.
Edytowany przez Salemka 19 października 2012, 16:54
- Dołączył: 2012-08-26
- Miasto:
- Liczba postów: 28811
19 października 2012, 20:10
Jestem zazdrosna o mojego faceta :) a innych życie mnie zupełnie nie interesuje. Takiej zazdrości nie odczuwam ;)
19 października 2012, 20:11
Moj facet nauczyl mnie tego, zeby nie zazdroscic nikomu i niczemu... Czasami wkurzam sie ze np. ktos mial glupie szczescie i dostal po znajomosci np mieszkanie, bo ja na wszystko musze pracowac sama.. Poprostu zastanawiam sie czemu mi sie cos takiego nie przytrafilo... Ale nie zazdroszcze , bo jestem zadowolona z tego co mam :)
19 października 2012, 20:12
Też bywam bardziej zazdrosna, tylko raczej nie o ciuchy czy szczupłą sylwetkę a o coś czego nie jestem w stanie mieć/zmienić typu inteligencja czy zdolności umysłowe, taka naturalna pewność siebie. Czasem nie wiem, jestem zla że komuś coś przychodzi na pstryknięcie palcem a ja muszę siedzieć i siedzieć i nie mam połowy, no ale nie życzę tej osobie niczego złego. Wiadomo, może gdzieś podświadomie to się przekladać na większy dystans do niej, ale wydaje mi się, że to np. jak ktoś ma drażniące mnie cechy to jedynie pogłębia niechęć, jak pozytywne (oczywiście dla mnie) to jakby zwiększa podziw, nie wiem jak to określić.
Edytowany przez lenislawa 19 października 2012, 20:13
19 października 2012, 20:12
Zawiść to bardzo mocne uczucie... Nie przypominam sobie, żeby była zawistna wobec kogoś. A co do zazdrości, to czasami bywam zazdrosna o ładną figurę, czasami pomyślę: "kurcze, ale ta laska ma fajną torebkę, też bym chciała" ;) ale nie czuję, że z tego powodu kogoś nie lubię, ani nie mam dziwnego uczucia w dole brzucha, z wywracaniem bebechów włącznie ;)
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
19 października 2012, 20:22
.
Edytowany przez FabriFibra 4 lutego 2013, 20:36
19 października 2012, 20:23
Vidiaa napisał(a):
Zawiść to bardzo mocne uczucie... Nie przypominam sobie, żeby była zawistna wobec kogoś. A co do zazdrości, to czasami bywam zazdrosna o ładną figurę, czasami pomyślę: "kurcze, ale ta laska ma fajną torebkę, też bym chciała" ;) ale nie czuję, że z tego powodu kogoś nie lubię, ani nie mam dziwnego uczucia w dole brzucha, z wywracaniem bebechów włącznie ;)
tez tak mam :)
- Dołączył: 2012-09-10
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 1937
19 października 2012, 21:17
nie
Edytowany przez Truskaweczka69 19 października 2012, 21:18