Temat: Związek ze straszym

Witam:)
zastanawiam się co sądzicie o związkach młodych dziewczyn ze starszymi facetami. (nie mówię o romansach kiedy facet ma żonę!!)
Zauważyłam bardzo dużą nietolerancję... na portalach plotkarskich pary z dużą różnicą wieku są obrażane: często pada komentarz "ona jest z nim dla kasy, a on z nią bo jest ładna" ...
A jeśli facet wcale nie jest bogaty a dziewczyna przeciętna... może łączy ich coś więcej? Takie jest moje zdanie.
Jak WY sądzicie?

Nie mam zdania. Niech każdy robi jak mu pasi
moj narzeczony jest 10lat starszy! i kochamy sie, wiek nie jest istotny.
Pasek wagi
właśnie dlatego nie czytam portali plotkarskich, bo mnie nie obchodzi cudze zycie kto od kogo jest starszy a kto leci na kasę, każdy ma swój rozum i swoje serce
Wiek nie gra roli. Jeśli ludzie się na prawdę kochają i jest im ze sobą dobrze to dlaczego mieliby nie być razem? Nie rozumiem ludzi, którzy tego nie tolerują.
Wiek nie ma znaczenia. Choc moze sie wydawac dziwne, gdy mezczyzna ma 70 lat i np. o 50 lat mlodsza kobiete.
facetowi "w to mi graj" - nawet jak laska jest przeciętna to ciałko i tak ma młode, po stokroć woli taką niż panią w swoim wieku. a co do takiej laski - albo naiwna albo myśli, że nie zasługuje na młodszego przystojniaka. Mówię o związkach z różnicą wieku od 25 lat wzwyż
Moja koleżanka spotyka się z kumplem swojego ojca, różnica wieku między nimi to 25 lat. Ani on bogaty ani ładny, ona też przeciętna. Czasem tak jest że dziewczyna woli starszego doświadczonego który się już wyszalał niż rówieśnika który ma sieczkę zamiast mózgu. A facet? młoda może ma więcej energii, szaleństwa w sobie jak np babka po 50-tce. Przeciwieństwa się przyciągają.
Nie mój cyrk, nie moje małpy, niech każdy robi co mu się podoba. Ale nie wierze w związki 18-latek z 50-latkami, one nie są z miłości na pewno. 
Uważam, że to zwykła zazdrość. Miłość nie wybiera ale przyznam, że sama jeszcze do niedawna zastanawiałam się jak to się stało, że tak młoda dziewczyna związała się z facetem z tak sporą różnicą wieku. Oświeciło mnie kiedy w pracy poznałam starszego pana, koło 50-60, inteligentnego! przemiłego! przystojnego! zmarszczki dodawały Mu urody, a uwierzcie, że pod tym wzgledem jestem wymagająca! który nie był natarczywy, potrafił zaciekawić swoją osobą. Bardzo lubiłam z Nim rozmawiać, w pewnym sensie urzekł mnie, był inny niż Ci wszyscy 'gówniarze' w moim wieku, imponował mi taktem, wiedzą, elegancją [ubrany zawsze był w garnitury bądź eleganckie koszule, co strasznie mnie pociąga w facetach, a zwłaszcza w jednym- moim ;)]. Także, ja ogólnie jestem na tak takim związkom ;-)

chciałam dodać, że mam 23 lata, a z wyglądu Pan X przypomina mi Mela Gibsona :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.