- Dołączył: 2010-09-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 786
30 września 2012, 17:33
Hej dziewczyny proszę poradzcie mi co mam zrobić. niedawno miałam ślub no i... po ślubie nie jest tak fajnie jak przed naprawde!!! :( :( nie ma wspólnych wyjść do kina (bo niby nie mamy kasy)guzik prawda, nie ma fajnej kolacji itp :/ po prostu bardzo zmieniło mi się życie :(. Nawet seks 3 sekundy i u niego już jest "po wszystkim" eh zero przyjemności po prostu masakra
30 września 2012, 20:10
ania150 napisał(a):
YoungLady jakbyś miała cały dom na głowie,firme itp. to marzyła byś o tym aby wspólnie gdzieś wyjść uwierz mi.
sory, ale ja marzyłabym żeby się położyć spać atakujesz dziewczynę za radę a ona dobrze i normalnie Ci napisała; z Twoich postów wnioskuję, że nawet jeśli masz 30 lat, to emocjonalnie jesteś na etapie 15latki... Prosisz o rady a opryskliwie reagujesz na próby analizy i podpowiedzi rozwiązania problemu.
Zdecyduj się czy chcesz pomocy, czy nie chcesz. Skoro piszesz na forum, możesz spodziewać się wszystkiego...
Edytowany przez Grian 30 września 2012, 20:14
- Dołączył: 2010-02-17
- Miasto: Dietkowo
- Liczba postów: 818
30 września 2012, 20:22
Aniu, niestety ja Cię bardzo dobrze rozumiem. U nas też obrączki spowodowały że mąż jest tak pewny siebie że całkowicie przestał się starać. Niby wieczny brak kasy, ale nawet na zwykły spacer nie chce ruszyć tyłka. Ciągle zmęczony i zestresowany. Ciesz się z tych 3 sekund u mnie już nawet tego nie ma...
I tak moje drogie "głupie" wyjście do kina też jest ważne i potrzebne. W końcu dziewczyna nie pisze że chce chodzić codziennie.
- Dołączył: 2010-03-14
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1185
30 września 2012, 20:38
tak, znam to z kas. Po slubie czar prysna i nastapilo mocne zderzenie z rzeczywistoscia.... no coz ci poradze... trzeba o tym pogadac
- Dołączył: 2011-04-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1260
30 września 2012, 20:56
Są różne kryzysy i nie każdy ma przyczynę.. podaj więcej szczegółów- ile jesteście po ślubie (bo nie wiem czy pisałaś), w jakim jesteście wieku... jeśli macie problemy finansowe to może to wpływa na męża?
30 września 2012, 21:02
ania150 napisał(a):
KtoPytaNieBladzi NIE!!! nie naskakuje na swojego męża jakbym to dołożyła do naszych problemów to byłoby masakrycznie więc nie gadaj mi tu pierduł i nie stwierdzaj nic. Dzięki za twoje rady ale nie wypowiadaj się już w moim temacie. Nie masz problemów to super ale nie wkurzaj innych...
nie wydzieraj się, bo nie masz do czynienia z prymitywem - to po pierwsze.
po drugie - od razu widać jaki masz charakterek i wcale się nie dziwię, że jest źle a będzie jeszcze gorzej bo wszystko krytykujesz.
po trzecie - nie mów mi gdzie się mogę udzielać a gdzie nie.
po czwarte - żadnej rady ci nie dam bo tak naprawdę nic nie napisałaś. Moge jedynie powiedzieć na podstawie zamieszczonych przez ciebie informacji, że jesteś dla niego tylko maszynką do zaspokojenia, spuści się i koniec. Na tobie mu nie zależy. Tyle można wywnioskować z twojego postu. Jak się nie zna przyczyn ani historii to można oceniać jedynie powierzchownie zaistniałą sytuację.
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4437
30 września 2012, 21:34
tak czesto sie dzieje po samym slubie ale pozniej wraca do normy
30 września 2012, 21:52
Fakt faktem....do ślubu nie ma się co spieszyć.
A facet się zrobił oszczędny może, bo na wesele wydał fortunę...
- Dołączył: 2011-01-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 574
30 września 2012, 21:54
Nie wiem, czy ślepa jestem czy jak, ale nie mogę tego znaleźć.
Ile byliście ze sobą przed ślubem?
Mieszkaliście już przed ślubem?
- Dołączył: 2010-09-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 786
30 września 2012, 21:54
KtoPytaNieBladzi wiesz gdzie mam Twoją wypowiedź?a po twojej wypowiedzi akurat mam przekonanie, że z prymitywem mam doczynienia. Tym bardziej, że przed Tobą ostrzegają mnie inni
Dziękuję bardzo dziewczynom za słowa otuchy i wyrozumienia. Jutro z nim porozmawiam napewno :)
A i jeszcze jedno KtoPytaNieBladzi nie znasz mnie to nie oceniaj wiesz????? bo ja nie krytykuje swojego męża więc przestań pierniczyć jakbyś nas znała i wiedziała jak jest w związku :/
Edytowany przez ania150 30 września 2012, 22:00
30 września 2012, 22:52
Porozmawiaj koniecznie.
Ale bez krzyków, bez pretensji, bez awantur. Wiem jak to działa na mojego;).
Powiedz co Cie boli i czego oczekujesz i pozwól mu na to samo. Na pewno dojdziecie do porozumienia.
Trzymam kciuki.:)