Temat: kryzys w związku

Czy uważacie, że brak kasy może zabić wieloletni związek. Zostałam oszukana i naciągnięta przez ubezpieczalnie na kilka tysięcy euro. W tym samym czasie mój chłopak stracił pracę. Od kilku miesięcy toniemy w długach. Nasza miłość, pełna namiętności i uśmiechu zmieniła się w codzienne kłótnie , pretensje i wzajemne oskarżenia. Co raz mamy ciche dni, kłócimy się o wszystko, codziennie. Czy da sie naprawić zło wywołane stresem, wymazać z pamięci bolesne słowa wypowiedziane w gniewie. Czuję się bezsilna w tej sytuacji. Czy którejś z was brak kasy zabił miłość?

Aanusia21 napisał(a):

Jakim sposobem można dać się naciągnąć na parę tyś euro przez ubezpieczalnie? :O


Tak samo jak przez Amber Gold. Kurde, nie o tym jest temat, co Cię to obchodzi?

Aanusia21 napisał(a):

Jakim sposobem można dać się naciągnąć na parę tyś euro przez ubezpieczalnie? :O

A można, nieświadomie. kilka lat temu ktoś, nie ja, otworzył za granicą ubezpieczenie na moje dane i nigdy go nie zamknął. sprawa toczy się w sądzie ale łatwo nie jest. ubezpieczalnie to najgorsze draństwo  z jakim w życiu przyszło mi się zmierzyć.

brunette6 napisał(a):

Nie miałam akurat takiego przypadku ale czasem z kasą różnie bywa. M. wtedy widocznie martwi się i chodzi taki przygnębiony, ja zresztą też. Nigdy nie zdarzyło się tak żebyśmy mieli się o to kłócić. Problemy problemami ale nie można drugiej osobie robić z tego tytułu wyrzutów i pretensji. Trzeba się wspierać, takie akcje moim zdaniem bardziej cementują związek. Oczywiście jeśli potraficie ze sobą normalnie rozmawiać i ustalać pewne sprawy. W końcu jest się ze sobą na dobre i na złe. Nawet pod mostem byśmy się kochali i robili sobie na wzajem wyrzutów. Czasem są gorsze momenty ale wyładowywanie się na drugie osobie jest słabe. Albo trzeba dać sobie na wstrzymanie i mieć parę cichych dni albo porozmawiać. To jest na pewno lepsze niż takie akcje...A, no i wiadomo że nie samą miłością człowiek żyje ale kasa to nie wszystko.


tak, tylko, że to ja cały czas wywołuję te cholerne kłótnie. stres mnie zżera, nie radzę sobie zupełnie. chłopak mnie wspiera i pomaga, płaci za mojego adwokata ze swoich oszczędności na własny interes. ta sprawa zagłusza wszystko co dobre. dziwi mnie to, że przetrwaliśmy moją chorobę a kasa tak namieszała w tak krótkim czasie. 
Ale nie możesz po prostu inaczej do tego podejść? Skoro chłopak Cię wspiera to powinnaś cieszyć się że masz taki skarb. Kurde, rozumiem że sytuacja może Cię przerastać ale doceń to że masz u swojego boku kogoś kto z Tobą jest i zrobi wszystko żeby było lepiej.

brunette6 napisał(a):

Nie miałam akurat takiego przypadku ale czasem z kasą różnie bywa. M. wtedy widocznie martwi się i chodzi taki przygnębiony, ja zresztą też. Nigdy nie zdarzyło się tak żebyśmy mieli się o to kłócić. Problemy problemami ale nie można drugiej osobie robić z tego tytułu wyrzutów i pretensji. Trzeba się wspierać, takie akcje moim zdaniem bardziej cementują związek. Oczywiście jeśli potraficie ze sobą normalnie rozmawiać i ustalać pewne sprawy. W końcu jest się ze sobą na dobre i na złe. Nawet pod mostem byśmy się kochali i robili sobie na wzajem wyrzutów. Czasem są gorsze momenty ale wyładowywanie się na drugie osobie jest słabe. Albo trzeba dać sobie na wstrzymanie i mieć parę cichych dni albo porozmawiać. To jest na pewno lepsze niż takie akcje...A, no i wiadomo że nie samą miłością człowiek żyje ale kasa to nie wszystko.


zgadzam się , w naszym przypadku takie kryzysy cementują nasz związek, raz jest lepiej raz gorzej ale nigdy nie było tak , żebyśmy się nawzajem obwiniali - przeciwnie wtedy najbardziej się wspieramy
Pasek wagi

brunette6 napisał(a):

Ale nie możesz po prostu inaczej do tego podejść? Skoro chłopak Cię wspiera to powinnaś cieszyć się że masz taki skarb. Kurde, rozumiem że sytuacja może Cię przerastać ale doceń to że masz u swojego boku kogoś kto z Tobą jest i zrobi wszystko żeby było lepiej.

Staram się ale codzienność mnie przygniata. jesteśmy młodzi, zdrowi a tu co dnia walka, normalnie walka o przetrwanie. cała kasa idzie na tą sprawę i nawet nie mamy jak tego wszystkiego odreagować. to trwa już prawie rok i naprawdę daje w kość, dzięki za radę innego podejścia do sprawy. a może masz pomysł co moglibyśmy zrobić aby yto nie stało wiecznie między nami?

brunette6 napisał(a):

Aanusia21 napisał(a):

Jakim sposobem można dać się naciągnąć na parę tyś euro przez ubezpieczalnie? :O
Tak samo jak przez Amber Gold. Kurde, nie o tym jest temat, co Cię to obchodzi?


Akurat Amber Gold był do przewidzenia :)
ale ludzie wolą wierzyć w złote kokosy, cuda na patyku i przymykać oczy na istotne fakty

Obchodzi mnie bo będę potencjalnie żyć jeszcze przez około 50 lat także warto znać takie historie żeby samemu wiedzieć co robić.
Może po prostu porozmawiajcie? powiedz mu, że sobie nie radzisz, przeproś za swoje zachowanie, powiedz, że jest Ci ciężko i nie zawsze mozesz nad sobą zapanować, jak kocha, to pewnie to zrozumie

mosiajola napisał(a):

brunette6 napisał(a):

Ale nie możesz po prostu inaczej do tego podejść? Skoro chłopak Cię wspiera to powinnaś cieszyć się że masz taki skarb. Kurde, rozumiem że sytuacja może Cię przerastać ale doceń to że masz u swojego boku kogoś kto z Tobą jest i zrobi wszystko żeby było lepiej.
Staram się ale codzienność mnie przygniata. jesteśmy młodzi, zdrowi a tu co dnia walka, normalnie walka o przetrwanie. cała kasa idzie na tą sprawę i nawet nie mamy jak tego wszystkiego odreagować. to trwa już prawie rok i naprawdę daje w kość, dzięki za radę innego podejścia do sprawy. a może masz pomysł co moglibyśmy zrobić aby yto nie stało wiecznie między nami?


Kurczę, ciężko mi jest cokolwiek Ci poradzić. Moim zdaniem wszystko siedzi w głowie i podejściu. Słuchaj, wiele związków żyje od 10tego do 10tego, nie mają kasy na rozrywki i przyjemności ale jednak dają radę bez wzajemnych spięć. Wiadomo że nie możesz od razu liczyć że będzie perfect bo nie będzie. Grunt to przestać tak patrzyć na partnera jak na taki worek treningowy w który możesz walnąć po ciężkim dniu. To nie jest rozwiązanie. Znajdź może jakiś sposób na wyładowanie swoich emocji inaczej. Postaw się też na jego miejscu. Nie wie co ma o tym myśleć i w sumie to pewnie jeszcze gorzej się na nim odbija niż na Tobie. Pomyśl - pomaga Ci, wspiera Cię, a Ty masz do niego pretensje. Jak on ma się zachować? Długo tak nie wytrzyma choćby było aniołem. Prostego rozwiązania nie ma. Musisz sama sobie odpowiedzieć jak z tego wyjść...
Moim zadniem w życiu jest tak że pieniądze szczęścia nie dają ale potrzebne są do życia...
ja mam dośc podobna sytuacje do Ciebie mój chlopak z którym już jestem pare lat jest takim troszeczke wiecznym
chlopcem i nie zważa na to co kupuje ile wydaje to takie troche nieodpowiedzialne jak na te czasy..
ale nie w tym rzecz też czesto się  kłócimy o pieniądze ale nadal ze sobą jesteśmy to dobry sprawdzian dla
związku ponieważ jeżeli teraz poradzićie sobie z takimi problemami to kiedyś w przyszlości jak bedziecie
po ślubie raczej nic nie bedzie w stanie zagrozic waszemu zwiazkowi..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.