Temat: kryzys w związku

Czy uważacie, że brak kasy może zabić wieloletni związek. Zostałam oszukana i naciągnięta przez ubezpieczalnie na kilka tysięcy euro. W tym samym czasie mój chłopak stracił pracę. Od kilku miesięcy toniemy w długach. Nasza miłość, pełna namiętności i uśmiechu zmieniła się w codzienne kłótnie , pretensje i wzajemne oskarżenia. Co raz mamy ciche dni, kłócimy się o wszystko, codziennie. Czy da sie naprawić zło wywołane stresem, wymazać z pamięci bolesne słowa wypowiedziane w gniewie. Czuję się bezsilna w tej sytuacji. Czy którejś z was brak kasy zabił miłość?
Nie miałam akurat takiego przypadku ale czasem z kasą różnie bywa. M. wtedy widocznie martwi się i chodzi taki przygnębiony, ja zresztą też. Nigdy nie zdarzyło się tak żebyśmy mieli się o to kłócić. Problemy problemami ale nie można drugiej osobie robić z tego tytułu wyrzutów i pretensji. Trzeba się wspierać, takie akcje moim zdaniem bardziej cementują związek. Oczywiście jeśli potraficie ze sobą normalnie rozmawiać i ustalać pewne sprawy. W końcu jest się ze sobą na dobre i na złe. Nawet pod mostem byśmy się kochali i robili sobie na wzajem wyrzutów. Czasem są gorsze momenty ale wyładowywanie się na drugie osobie jest słabe. Albo trzeba dać sobie na wstrzymanie i mieć parę cichych dni albo porozmawiać. To jest na pewno lepsze niż takie akcje...

A, no i wiadomo że nie samą miłością człowiek żyje ale kasa to nie wszystko.
Takie sytuacje są sprawdzianem związku i miłości, jeśli coś takiego jak pieniądze może Was podzielić, to tylko pogratulować uczuć...
Ja przeżyłam podobn stytuacje jestesmy razem, ale z dnia na dzien jest coraz gorzej przykre slowa wypowiedziane staly sie normalnoscia w klotni robienie sobie na zlosc z tym sie zyje ale na pewno nie jest sie szczesliwym
Pasek wagi

Melka24 napisał(a):

Ja przeżyłam podobn stytuacje jestesmy razem, ale z dnia na dzien jest coraz gorzej przykre slowa wypowiedziane staly sie normalnoscia w klotni robienie sobie na zlosc z tym sie zyje ale na pewno nie jest sie szczesliwym

no właśnie, szczęście znikneło. też nie umiem już z tym żyć.

Melka24 napisał(a):

Ja przeżyłam podobn stytuacje jestesmy razem, ale z dnia na dzien jest coraz gorzej przykre slowa wypowiedziane staly sie normalnoscia w klotni robienie sobie na zlosc z tym sie zyje ale na pewno nie jest sie szczesliwym


Robicie sobie nawzajem przykrości i na złość przez chwilowy brak kasy i gorszą sytuację?
Sorry, ale to żaden związek wg mnie. Zamiast się wspierać i próbować znaleźć wyjście z dołka dołujecie się nawzajem?
Jakim sposobem można dać się naciągnąć na parę tyś euro przez ubezpieczalnie? :O

Melka24 napisał(a):

Ja przeżyłam podobn stytuacje jestesmy razem, ale z dnia na dzien jest coraz gorzej przykre slowa wypowiedziane staly sie normalnoscia w klotni robienie sobie na zlosc z tym sie zyje ale na pewno nie jest sie szczesliwym

Ja jestem po rozwodzie i nadal mieszkam pod jednym dachem z byłym,ja z dziecmi żyję za tysiąc miesięcznie a on ma pięć dla siebie i demonstruje to na każdym kroku. Ja to jestem szczęśliwa
ja bym walczyla, tyle razem przeszliscie, pomysl ze jakis czas wszystko sie znow wyprostuje. rozmawiajcie ze soba, to wazne.
nie powinno sie klocic o pieniadze ale jest wiele zwiazkow ktore rozpadaja sie przez brak kasy

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.