Temat: pojechał do innej dziewczyny

Na początku września mój facet wziął dzień urlopu, aby pozałatwiać formalności związane ze szkołą. Ja byłam wtedy w pracy.
Gdy po południu wróciłam (późnym wieczorem) to przyjechałam do niego i coś tam robiliśmy, nie pamiętam co.
Przed chwilą weszłam na jego kompa, bo u mnie nie działa internet na piętrze. Chciałam zalogować się na swojego fb, ale z automatu byłam zalogowana na jego i była nieodczytana wiadomość. Patrzę, a tam wiadomości od jakiejś laski. Umówili się na ten jego wolny dzień, ona zaprosiła go na ciastodo niej do domu , gdy on już załatwi te formalności. Napisałm jej że już do niej jedzie i ma na niego czekać.
Po prostu mnie wkur.... wzięło. Co ja mam teraz zrobić? On jest teraz w pracy, ale mam ochotę na niego zadzwonic i go opier***.   :(

Mi się wydaje, że część źle przeczytała wątek - z tego, co ja rozumiem to autorka wątku przeczytała wiadomości, które były otwarte na jego koncie, to on odpisywał tej kobiecie, a nie autorka wątku... Czy dobrze zrozumiałam?

Sunrise, a ja tam Cię rozumiem. Bo tu nie chodzi o to, że on pojechał do koleżanki. Tylko o to, że ją okłamał. Nawet nie zataił prawdę, ale skłamał w żywe oczy. Bez względu na to, czy zdradził czy nie, takie zachowanie w moim odczuciu jest kompletnym brakiem szacunku do partnera/partnerki. Bo nie po to jest się w związku, żeby tworzyć jakąś równoległą zmyśloną rzeczywistość, żeby z siebie robić świętego i kłamać tak, jak komu wygodnie po to, by uniknąć konfliktu. Z tego, co pisała Sunrise, ja jakoś nie wywnioskowałam, żeby była chorobliwie zazdrosna. Wspomniała przecież, że gdyby jej o tym powiedział, nie miałaby nic przeciwko, że nie ma nic przeciwko jego samotnym spotkaniom z kumplami itd. Tu nie chodzi o dopatrywanie się wszędzie zdrady, a to, że on nie miał najmniejszego problemu z tym, żeby ją okłamać.

o masakra, ale bym była zła. ani słowa Ci nie powiedział? tragedia :/
mi to wygląda na zdradę niestety... Bożee, ale by miał jazdę jakby tylko do domu wrócił. i pewnie już bym zaczęła pakować jego rzeczy jeśli mieszkacie razem... 

czarodziejka75 napisał(a):

Gdyby jej powiedział, gdzie idzie, to by można było mieć zaufanie.

dokładnie !!!

lepiej wziąć na przetrzymanie, tak się niestety kończy czytanie wiadomości bliskich, to może nic nie znaczyć a równie dobrze może Cie zdradzać zaczekaj i obserwuj go jak się zachowuje, masz nad nim przewagę że wiesz o pewnych rzeczach, jeśli zacznie kręcić to powinna zaświecić Ci się lampka że coś jest nie tak

dziewczyny to był temat sprzed 2 lat.....

I jak sie ta historia zakonczyla?

generalnie nawrzeszczałam na niego... on stał, patrzył się na mnie i udawał, że nie wie o co mi chodzi. I że ja jak zwykle się czepiam. 

ale ostatecznie mnie przeprosił i przyznał się do błędu

Czyli Cie nie zdradzil z nia? Cholera no, jak Vitalijki mogly sie tak pomylic, kto by pomyslal :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.