- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 września 2012, 11:56
19 kwietnia 2014, 20:06
Mi się wydaje, że część źle przeczytała wątek - z tego, co ja rozumiem to autorka wątku przeczytała wiadomości, które były otwarte na jego koncie, to on odpisywał tej kobiecie, a nie autorka wątku... Czy dobrze zrozumiałam?
Sunrise, a ja tam Cię rozumiem. Bo tu nie chodzi o to, że on pojechał do koleżanki. Tylko o to, że ją okłamał. Nawet nie zataił prawdę, ale skłamał w żywe oczy. Bez względu na to, czy zdradził czy nie, takie zachowanie w moim odczuciu jest kompletnym brakiem szacunku do partnera/partnerki. Bo nie po to jest się w związku, żeby tworzyć jakąś równoległą zmyśloną rzeczywistość, żeby z siebie robić świętego i kłamać tak, jak komu wygodnie po to, by uniknąć konfliktu. Z tego, co pisała Sunrise, ja jakoś nie wywnioskowałam, żeby była chorobliwie zazdrosna. Wspomniała przecież, że gdyby jej o tym powiedział, nie miałaby nic przeciwko, że nie ma nic przeciwko jego samotnym spotkaniom z kumplami itd. Tu nie chodzi o dopatrywanie się wszędzie zdrady, a to, że on nie miał najmniejszego problemu z tym, żeby ją okłamać.
20 kwietnia 2014, 22:00
o masakra, ale bym była zła. ani słowa Ci nie powiedział? tragedia :/
mi to wygląda na zdradę niestety... Bożee, ale by miał jazdę jakby tylko do domu wrócił. i pewnie już bym zaczęła pakować jego rzeczy jeśli mieszkacie razem...
20 kwietnia 2014, 22:01
Gdyby jej powiedział, gdzie idzie, to by można było mieć zaufanie.
dokładnie !!!
22 kwietnia 2014, 00:46
lepiej wziąć na przetrzymanie, tak się niestety kończy czytanie wiadomości bliskich, to może nic nie znaczyć a równie dobrze może Cie zdradzać zaczekaj i obserwuj go jak się zachowuje, masz nad nim przewagę że wiesz o pewnych rzeczach, jeśli zacznie kręcić to powinna zaświecić Ci się lampka że coś jest nie tak
26 kwietnia 2014, 18:13
dziewczyny to był temat sprzed 2 lat.....
26 kwietnia 2014, 18:38
generalnie nawrzeszczałam na niego... on stał, patrzył się na mnie i udawał, że nie wie o co mi chodzi. I że ja jak zwykle się czepiam.
ale ostatecznie mnie przeprosił i przyznał się do błędu
Edytowany przez 1fb291fbd3dbd4c8658f529cb37b322f 26 kwietnia 2014, 18:39