Temat: przesadzam ?

Mam nerwa na chłopaka . ja mam 21 lat on 26
Widujemy sie codziennie ,jak mu cos wypadnie to mnie wczesniej uprzedza ze nie przyjedzie. Nie mieszkamy razem. On jakies 7km ode mnie.
Dzis się zebrałam pytam o ktorej bedzie a on sms że sie nie umawialismy i ze mu rozkazuję . :/
Pozniej pisalismy smsy na powazny temat dotyczący nas ,przestał odpisywac ani czesc ani nic..tak po prostu .Gdy napisalam ze nie odpisuje to wysłal "pozniej się odezwe .przepraszam" i nic.Cisza. minęło 2 h . gdy napisalam co robi nie odp, dzwonilam nie odbiera. Czy mam prawo mu zrobić o to wyrzuty czy przemilczeć. Mam ciężki charakter,szybko się wkurzam. on o tym wie.Dlaczego mnie tak traktuje. Co to wogole ma znaczyć. Jeszcze wczoraj przykładowa para ,wspolne plany , a dziś...nie ten człowiek :/ Czy ja przesadzam? Czy z nim co jest nie tak
Polecam ci książkę "Dlaczego mezczyzni kochają zołzy". Poszukaj w internecie, jest do ściągnięcia. Mi ta książka dużo pomogła, a też ja ktoś polecał tu na forum.
Pasek wagi
minusczternascie - nie bulwersuj się mała i zapamiętaj sobie, że dla Ciebie nie jestem żadną dziunią. Jak chcesz, to nie słuchaj naszych rad, ale potem nie dziw się, że facet Cię zostawił. Dorośnij.
przesadzasz
raczej mu na Tobie nie zależy tak po męsku oceniając. przykro mi 
Dostalas rady jak niektore z nas radza sobie w takoch sytuacjach, wyciagnij wniosku, a nie obrazaj sie. Wyzalilas sie ,A my chcialysmy Ci tylko pomoc :-)
Ty naprawdę masz ciężki charakter...
czekaj aż zadzwoni, też tak kiedyś robiłam i z tego nigdy n ic dobrego nie wychodzi. czekaj cierpliwie
21 lat, a może 12? bardzo dziecinnie się zachowujecie oboje
cóż widać różnice wieku w tym przypadku Ty chyba jeszcze nie dorosłaś. Ja miałam 20 lat on 26 i nie terroryzowałam go ciągle telefonem. Każdy ma prawo do życia i nie musi co chwila się meldować. Radzę na loooozzz wrzucić 

be.alluring napisał(a):

Dostalas rady jak niektore z nas radza sobie w takoch sytuacjach, wyciagnij wniosku, a nie obrazaj sie. Wyzalilas sie ,A my chcialysmy Ci tylko pomoc :-)


Wg. mnie gdybys sama przeczytala o sytuacji, ktora nam tu przedstawilas, to pomyslalabys dokladnie to samo co wiekszosc z nas. Ale jak chodzi o nas samych to sie takich rzeczy nie widzi. Dodatkowo jestes wkurzona na chlopaka(albo i na sama siebie) i wyzywasz sie tu teraz na nas, bo w sumie mialysmy racje - zameczylas chlopaka ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.