11 września 2012, 22:04
Mam nerwa na chłopaka . ja mam 21 lat on 26
Widujemy sie codziennie ,jak mu cos wypadnie to mnie wczesniej uprzedza ze nie przyjedzie. Nie mieszkamy razem. On jakies 7km ode mnie.
Dzis się zebrałam pytam o ktorej bedzie a on sms że sie nie umawialismy i ze mu rozkazuję . :/
Pozniej pisalismy smsy na powazny temat dotyczący nas ,przestał odpisywac ani czesc ani nic..tak po prostu .Gdy napisalam ze nie odpisuje to wysłal "pozniej się odezwe .przepraszam" i nic.Cisza. minęło 2 h . gdy napisalam co robi nie odp, dzwonilam nie odbiera. Czy mam prawo mu zrobić o to wyrzuty czy przemilczeć. Mam ciężki charakter,szybko się wkurzam. on o tym wie.Dlaczego mnie tak traktuje. Co to wogole ma znaczyć. Jeszcze wczoraj przykładowa para ,wspolne plany , a dziś...nie ten człowiek :/ Czy ja przesadzam? Czy z nim co jest nie tak
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
12 września 2012, 00:17
minusczternascie napisał(a):
mirabilis1 napisał(a):
Nie o to chodzi, ze pisanie SMS. Ja do męża tez pisze. Tylko ze wystarcza mi świadomość ze on jest. Wiem, ze jest, ze o mnie myśli. I nie muszę tego potwierdzać co godzinę.
Ale jeśli codziennie pisze mi sms przed snem,(nigdy nie mówił ze go to nudzi,bądź nie lubi tego) to czym sobie zasłuzylam ze dziś mnie olał.... o to mi chodzi. Płakać nie będę ale jestem tylko człowiekiem,wrażliwym i jest mi najzwyczajniej w świecie smutno. W ciągu dnia kilka h zyjemy swoim życiem , po pracy odzywamy się do siebie spotykamy ...a dziś nie wiadomo skąd najpierw odmówił spotkania, pozniej przestał pisać , obiecał że się odezwie -nie odezwał się . Może to dziecinne ale mnie jakoś uraziło.
nie wiem jak Ci to wytłumaczyć, ale sprawa wygląda mniej więcej tak: nie panikuj z tak błahej sprawy, że raz Ci nie napisał SMSa na dobranoc. spójrz na to z boku... ja rozumiem, że codziennie do siebie piszecie i znacie każdy swój krok. ale w ten sposób można dać się zwariować, dlaczego? właśnie dlatego, że jak nastąpi taka sytuacja, jak dziś: np. on z jakiegoś powodu nie napisze tego SMSa - będzie z tego awantura, jak się nakręcisz, to może i zerwanie.
z własnego doświadczenia Ci mówię: tego typu planowanie i tresura w związku to coś złego! z góry masz zaplanowane, że on codziennie między 20 a 21 do Ciebie pisze, a jak tego nie zrobi, to fiksujesz... wyluzuj!
12 września 2012, 01:42
ten gościu musi być niespełna rozumu jeżeli jest z tobą - ty zwyczajnie go napastujesz!
- Dołączył: 2012-05-04
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4772
12 września 2012, 04:21
daisyxoxo napisał(a):
minusczternascie napisał(a):
wysłal "pozniej się odezwe .przepraszam" i nic.Cisza. minęło 2 h . gdy napisalam co robi nie odp, dzwonilam nie odbiera.
nie no błagam... nie dawał znać przez 120 minut a Ty już go znowu naciskasz? przesadzasz.
![]()
ja bym zwariowała jakby mi ktoś tak jęczał za uchem, a tez mam cięęzki charakterek..
- Dołączył: 2012-05-04
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4772
12 września 2012, 04:24
maharet17 napisał(a):
minusczternascie napisał(a):
mirabilis1 napisał(a):
Nie o to chodzi, ze pisanie SMS. Ja do męża tez pisze. Tylko ze wystarcza mi świadomość ze on jest. Wiem, ze jest, ze o mnie myśli. I nie muszę tego potwierdzać co godzinę.
Ale jeśli codziennie pisze mi sms przed snem,(nigdy nie mówił ze go to nudzi,bądź nie lubi tego) to czym sobie zasłuzylam ze dziś mnie olał.... o to mi chodzi. Płakać nie będę ale jestem tylko człowiekiem,wrażliwym i jest mi najzwyczajniej w świecie smutno. W ciągu dnia kilka h zyjemy swoim życiem , po pracy odzywamy się do siebie spotykamy ...a dziś nie wiadomo skąd najpierw odmówił spotkania, pozniej przestał pisać , obiecał że się odezwie -nie odezwał się . Może to dziecinne ale mnie jakoś uraziło.
nie wiem jak Ci to wytłumaczyć, ale sprawa wygląda mniej więcej tak: nie panikuj z tak błahej sprawy, że raz Ci nie napisał SMSa na dobranoc. spójrz na to z boku... ja rozumiem, że codziennie do siebie piszecie i znacie każdy swój krok. ale w ten sposób można dać się zwariować, dlaczego? właśnie dlatego, że jak nastąpi taka sytuacja, jak dziś: np. on z jakiegoś powodu nie napisze tego SMSa - będzie z tego awantura, jak się nakręcisz, to może i zerwanie.z własnego doświadczenia Ci mówię: tego typu planowanie i tresura w związku to coś złego! z góry masz zaplanowane, że on codziennie między 20 a 21 do Ciebie pisze, a jak tego nie zrobi, to fiksujesz... wyluzuj!
nooo, ja bym zerwała, bo bym oci*iała z taką kontrolą. Sory, taka prawda. Uspokój się bo go stracisz i bedzie to głównie Twoja wina
12 września 2012, 06:46
Moze byl zajety? Moze nie mial srodkow na koncie, moze poszedl spac? Wyluzuj.
Nie narzucaj sie, kazdy potrzebuje troche prywatnosci.
Ja ze swoim partnerem mamy cicha umowe, nie uzgadnialismy tego, jesli wysylamy smsa to czekamy az to drugie odpisze. Nie narzucamy sie .:-)
Czesto nam sie zdarza ze zasnieniemy bez pozegnania, nikt nie robi z tego tragedii.
Edytowany przez be.alluring 12 września 2012, 06:52
12 września 2012, 07:13
nic chłopak nie zrobił takiego a Ty od razu zaczęłaś się burzyć to się przestraszył i przestał się odzywać . wyluzuj
12 września 2012, 07:41
nie wiesz co się stało, więc nie tragizuj, pewnie dzisiaj się zobaczycie i będzie dobrze (pamiętaj - godzenie się jest całkiem fajne). A tak btw to nie jest dobry pomysł "rozmawiać przez smsy" na poważne tematy. Później okaże się, że mieszkając razem nie rozmawiacie, a piszecie smsy z pokoju do pokoju, a to nie służy związkowi :) pozdrawiam
12 września 2012, 08:31
Oj za ciasną mu tą smycz założyłaś, może próbuje się uwolnić?
- Dołączył: 2007-11-20
- Miasto: New York
- Liczba postów: 3232
12 września 2012, 08:31
Arashi22 napisał(a):
Też mi się wydaje, że powinnaś wyluzować. skoro mówisz, że on wie, że Cię to wkurza to go zaskocz i miej na to wywalone:> Pewnych ludzi bardziej pociąga to co niedostępne a nie jak się wysypuje z tacy;) też tak mam:D. daj mu zatęsknić za sobą, a może nawet sama czasami nie odpisz mu na dobranoc ]8)
Też bym tak zrobiła :) Myślę, że powinność odpuścić trochę.
12 września 2012, 08:59
rano był sms ze moze to bedzie smutne ale nie ma o czym ze mną gadac . dobra tyle na ten temat . Widze nie tylko w tym wątku ze jak jedna osoba zaspiewa krytyke w strone autorki -inne identycznie . Nie zrobilam awantury ze nie napisał . Napisalam tylko tutaj że mi smutno i zapytalam czy przesadzam. Z jego punktu widzenia to tylko moze myślec ze sam nawalił i na pewno mi smutno - co w tym złego z mojej strony? Czy ja wymysliłam to pisanie - nie. Naskoczyłyscie na mnie jakbym III wojnę swiatową rozpętała przez to ze nie dostalam smsa-wcale tego nie zrobilam. dziekuje za wypowiedzi normalne i te mniej normalne typu "idz spac" . Powoli sie przyzwyczajam że duzo wrednych babsztyli siedzi . W koncu jest się tu anonimowym. Miłego.