- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 września 2012, 08:43
11 września 2012, 10:18
A ja bym po kolejnej takiej scenie zazdrości zrobiła mu karczemną awanturę! Rozumiem, że Ty raczej kisisz emocje w sobie i nie kłócisz się z nim o to.Jak będzie ci międlił o kolejną pseudo zdradę wydrzyj się na niego, żeby się zamknął wreszcie i usiadł na dupie i każ mu siebie słuchać.Głośno, wręcz krzycząc powiedz mu, że go kochasz i nie masz zamiaru go z nikim zdradzić. Że jesteś zmęczona tym jego ględzeniem i jak wreszcie nie nabierze do Ciebie zaufania kopniesz go w dupę i na prawdę znajdziesz sobie innego, który będzie ci ufał.Drzyj się na niego, a niech mu kopara opadnie. Na koniec dodaj, że ma się zastanowić nad tym związkiem, że jest to chore i że najwyższy czas by dojrzał. Ty nie latasz za nim i nie sprawdzasz co chwilę co z kim robi. Ty mu ufasz, więc niech on Tobie też zacznie. Jak nie to koniec!A potem odwróć się na pięcie i wyjdź do swoich zajęć.
U mnie coś takiego nie podziałało. A zazdrość była jednym z powodów rozstania.
11 września 2012, 10:29
no pewnie że nie robię bo powiedzcie same czy jak ktoś musi odrobić godzinkę w pracy i pójdzie następnego dnia do pracy tą właśnie godzinkę wcześniej - czy jest w tym coś złego ???ależ tak !!! bo przecież "ja uwielbiam chodzić do pracy bez niego, kiedy Michał ma na poranną zmianę i mogę z nim swobodnie porozmawiać" (cytat) jestem już tym zmęczona !!! po prostu wolałam tą godzinkę odrobić rano i mieć wolne popołudnie a nie siedziec w pracy do późnai tyle a to że Michał ma na 6 to już nie moja wina i nie ma to żadnego znaczeniaza kazdym razem gdy ma focha - wyjsc, odejsc gdzies - jak mu minie to wrocic :P nie zwracac uwagi, nie czuc sie winna (bo wnioskuję że nic zlego nie robisz?) ;)
11 września 2012, 10:30
A ja bym po kolejnej takiej scenie zazdrości zrobiła mu karczemną awanturę! Rozumiem, że Ty raczej kisisz emocje w sobie i nie kłócisz się z nim o to.Jak będzie ci międlił o kolejną pseudo zdradę wydrzyj się na niego, żeby się zamknął wreszcie i usiadł na dupie i każ mu siebie słuchać.Głośno, wręcz krzycząc powiedz mu, że go kochasz i nie masz zamiaru go z nikim zdradzić. Że jesteś zmęczona tym jego ględzeniem i jak wreszcie nie nabierze do Ciebie zaufania kopniesz go w dupę i na prawdę znajdziesz sobie innego, który będzie ci ufał.Drzyj się na niego, a niech mu kopara opadnie. Na koniec dodaj, że ma się zastanowić nad tym związkiem, że jest to chore i że najwyższy czas by dojrzał. Ty nie latasz za nim i nie sprawdzasz co chwilę co z kim robi. Ty mu ufasz, więc niech on Tobie też zacznie. Jak nie to koniec!A potem odwróć się na pięcie i wyjdź do swoich zajęć.
11 września 2012, 10:34
Mój ma tak samo! Tylko czepia się o jeszcze większe głupoty i tez mam tego dość i coraz bardziej zastanawiam się czy go nie zostawić bo nie chcę się do konca życia męczyć w takim związku skoro normalna rozmowa nie pomaga doskonale cię rozumiem.
11 września 2012, 10:46
ja nie płaczę na forum .. ale tak macie racje nie mam takie temperamentu .. no trudno .... ale to nie znaczy że jestem zła
Edytowany przez Pyniowa 11 września 2012, 10:48
11 września 2012, 10:46
11 września 2012, 12:13
11 września 2012, 13:21
ja już powoli mam dość tych jego scen zazdrości ... (tylko raz mu się zdarzyło)