- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 września 2012, 08:43
11 września 2012, 14:32
11 września 2012, 14:49
Mój chłopak jest megazazdrosny, ale rozmawialiśmy o tym i stara się jak może. Naprawdę warto porozmawiać. Ja mu powtarzam, że jest tylko on, a on nie utrudnia mi życia scenami zazdrości (choć czasem się posprzeczamy o to, chyba wszystkie pary to mają :)). Ja wiem, jak to jest być zazdrośnikiem, więc mojemu mówię to, co chciałabym, żeby on mi mówił. Zawsze wie, co i z kim robię, nawet jeśli spotykam się z przyjacielem. Od początku wiedziałam,że jest zazdrośnikiem i od początku mu powtarzałam, że ja się nie zmienię, kocha mnie taką, jaka jestem, więc niech akceptuje to, co robię. Na razie działa:)
11 września 2012, 15:27
11 września 2012, 15:36
to przecież jakis psychopata. ja bym po prostu takie scenki zlewała. nic nie mówiła, ignorował. a nie ty jescze latasz za nim! no prosze cie. A jak próbujesz mu cos powiedziec to nigdy ci sie nic nie podoba? Po prostu musisz sie albo stawiac, ale nie raz tylko cłąy czas, albo zlewac. A jak masz zamiar nadal sobie na to pozwalac to zerwij z nim. Co za palant.
11 września 2012, 17:55
ale jak zlewać ? jak zlewam to potem się do siebie nie odzywamy / lub tylko służbowo i jesteśmy traktujemy się jak obcy ludzie ;/to przecież jakis psychopata. ja bym po prostu takie scenki zlewała. nic nie mówiła, ignorował. a nie ty jescze latasz za nim! no prosze cie. A jak próbujesz mu cos powiedziec to nigdy ci sie nic nie podoba? Po prostu musisz sie albo stawiac, ale nie raz tylko cłąy czas, albo zlewac. A jak masz zamiar nadal sobie na to pozwalac to zerwij z nim. Co za palant.
No to czekaj aż mu przjedzie i sie zacznie znowu do ciebie normalnie odzywac. Nic złego nie robisz, nie musisz znosic jego humorków ani tym bardziej je za nie przepraszac czy pierwsza wyciagac ręke. czemu niby ty masz sie przjemowac takimi sytuacjami i próbowac je załagodzic? To on ma pretensje o nic, on ma jakis problem, nie ty. Skoro po takich sytuacjach ty jestes ta co naprawia sytuacje to pokazujesz, że faktycznie to ty zawiniłas. A przecież tak nie jest!
13 września 2012, 12:14