Temat: Męczący brak zaufania

Co mężczyźni robią kiedy piją wódkę?  Tak mnie to nurtuje,ponieważ mój M pojechał wczoraj na 3dniowy wyjazd - taki z ludźmi z pracy - średnia wieku 45 lat  I wieczorami mają popijawy - no jedna już minęła i boli go głowa  Kiedy tak siedzę wieczorem spokojnie w fotelu myślę co on tam robi i wogóle dziewne myśli przebiegają mi przez głowę...no cóż,kocha i wie że zdrady nie toleruję ale...życie nauczyło mnie nie ufać nigdy do końca...on wie,że mam pewną rezerwę i gdy słyszy że nie ufam mu do końca to twierdzi,że to go obraża  no w sumie gdyby mnie ktoś wmawiał,że gdy tylko gdzieś wyjadę to się pewnie puszczę to pewnikiem było by mi bardzo przykro...ale.Męczy mnie to cholernie...
po pijaku to wacek nie stoi
jak dziewczyny wyżej napisały. Tylko praca nad sobą może Ci pomóc. Ale według mnie jeżeli tak do końca nie potrafisz zaufać to musi być jakiś powód..coś wywinął wcześniej,dał Ci powód do tego zebyś myslala ze moglby Cie zdradzić? gada przy Tobie o dziewczynach? itp.Widzisz jak idzie z Tobą, a ogląda się za innymi pannami? Interesuje się innymi kobietami? bo jeśli na wszystko odpowiesz NIE-  to nie masz się o co bać. 
Ja tam uważam, że nie można ufać w 100%, bo nigdy nie będziesz umiała czytać w czyichś myślach, a ludzie którzy wydają się najbardziej zaufani, potrafią również zdradzić, i jeśli ufałaś całkowicie, to będzie bardziej bolało. Mnie się zdrada nie zdarzyła jeszcze, ale i tak jestem realistką i nie popieram myślenia "on na pewno nigdy mnie nie zdradzi". Oczywiście nie powinnaś mu tego mówić, bo wtedy on może poczuć się urażony i ma prawo jeśli naprawdę jest ci wierny. Najlepiej okazywać zaufanie, niech wie, że jesteś pewną siebie kobietą, która nie drży o to czy jej facet nie zdradza. Musisz nauczyć się żyć ze swoją niepewnością, tak żeby to nie męczyło. Ja już mam takie podejście, że jak zdradzi to trudno, rozstaniemy się, ale tragedia się nie dzieje. Nawet w najszczęśliwszym związku trzeba mieć świadomość, że może się popsuć i rozsypać, tylko trzeba nauczyć się na tyle pewności siebie i poczucia niezależności, żeby to przeżyć bez rwania włosów ;)
Pasek wagi

Salemka napisał(a):

Na ogół "pieprzą" ale jedynie głupoty w towarzystwie kumpli ;) Mogą odreagować i pozachowywać się jak zwierzęta :D



hahahah 
Pasek wagi
wiec proponuje zrob to samo i wyjdz gdzies dzis z kolezankami
a faceci lubia sobie czasem popic w swoim towarzystwie
Mojego mężczyzny nigdzie nie puszczam, po jednorazowym skoku w bok jego życie towarzyskie się skończyło.
ja to mam dobrze, moj ciagle siedzi w domu

Nie powinnas mu mowic,ze mu do konca nie ufasz.  Jak mowisz facetowi cos takiego, to nie spodziewaj sie zrozumienia powodow dla ktorych mu nie ufasz. On slyszy tylko jedno ''nie jestem dosc dobry'' (to ich wrazliwe meskie ego). Po co ma tak myslec? Ty jestes jego kobieta, on ma myslec,ze w twoich oczach jest supermanem. Jak wroci z libacji, zrob mu rano dobre snaidanko na kaca i ... wyjdz z domu, niech sobie odpocznie. To, co jest w twojej glowie, powinno tam pozostac. Ewentualnie pogadaj z mama/przyjaciolka. Ja na 100% ufam tylko swojej mamie. I tylko ona o tym wie.

A jesli cie to pocieszy, to moj wychodzi dzis beze mnie na impreze do klubu. Muzyka, pelno dziewczyn dookola i koledzy, ktorzy namawiaja do zlego (slyszalam na wlasne uszy). A on totalny abstynent, wiec wacek moze stac :) Pomysl, chyba nie masz tak zle?

Michalkaa napisał(a):

A jesli cie to pocieszy, to moj wychodzi dzis beze mnie na impreze do klubu. Muzyka, pelno dziewczyn dookola i koledzy, ktorzy namawiaja do zlego (slyszalam na wlasne uszy). A on totalny abstynent, wiec wacek moze stac :) Pomysl, chyba nie masz tak zle?

Oj,Ci kumple czasami nie znają żadnej świętości dobrze,że mój ma w miarę normalnych...

Jeśli abstynent to będzie miał trzeźwy umysł i na pewno nic głupiego Ci nie wykręci - hamulce puszczają dopiero po alkoholu,ale rozumiem że szlag Cię trafia,ja przed jego wyjściem na kawalerski tydzień chodziłam wściekła a że o samym dniu wyjścia nie wspomnę - koszmar!

Mój M wychodzi,powiedzmy,okazjonalnie.Ostatnio był na kawalerskim kumpla w kwietniu a tak to chodzi ze mną w weekendy do klubów - taka nasza tradycja weekendowa  Ale pomimo tego i tak mnie telepie jak gdzieś idzie beze mnie

No widzisz,masz podobne obawy,każda z nas je ma,ale jest to jedynie wina facetów i wizerunku jaki sobie u nas wypracowali - lew zdobywca - tak chcieli by być postrzegani.Wiem,że nie powinno się generalizować bo każdy facet jest inny ale cóż,mają to na co pracowali przez lata.

Mężczyźni rzadko traktują nas jednostkowo,zazwyczaj gdy coś jest nie tak pada stwierdzenie "bo wy baby wszystkie jestescie takie same" ,mówią w liczbie mnogiej a sami chcieli by być traktowani jednostkowo - i weź tu zrozum chłopa

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.