Temat: Męczący brak zaufania

Co mężczyźni robią kiedy piją wódkę?  Tak mnie to nurtuje,ponieważ mój M pojechał wczoraj na 3dniowy wyjazd - taki z ludźmi z pracy - średnia wieku 45 lat  I wieczorami mają popijawy - no jedna już minęła i boli go głowa  Kiedy tak siedzę wieczorem spokojnie w fotelu myślę co on tam robi i wogóle dziewne myśli przebiegają mi przez głowę...no cóż,kocha i wie że zdrady nie toleruję ale...życie nauczyło mnie nie ufać nigdy do końca...on wie,że mam pewną rezerwę i gdy słyszy że nie ufam mu do końca to twierdzi,że to go obraża  no w sumie gdyby mnie ktoś wmawiał,że gdy tylko gdzieś wyjadę to się pewnie puszczę to pewnikiem było by mi bardzo przykro...ale.Męczy mnie to cholernie...
Rozumiem az za dobrze o co ci chodzi, bo mialam tak samo jak ty przez pare lat, ale potem mi w duzej mierze przeszlo. Jesli chodzi o dzis, to sama mu kazalam jechac, bo mial bardzo stresujacy tydzien, a on sie odstresowuje przy glosnej muzyce i z kolegami. Kiedys dostawalam na glowe,jak wychodzil beze mnie (lzy, wywolywanie awantur,zeby mial wyrzuty sumienia i zostal w domu) i nigdy nie pomyslalam,ze przyjdzie czas kiedy nie bedzie mi to przeszkadzac, i tak, byla to wina moich kompleksow i jego zachowania, ale przeszlo i tobie na pewno tez przejdzie. Jezeli twoj facet wychodzi z toba do klubow (w ktorych podejrzewam zachowuje sie normalnie, tzn. jak twoj partner) i raz na jakis czas idzie pic z kolegami, to dla mnie brzmi to zupelnie normalnie. Zreszta naprawde, zeby zdradzic, nie trzeba jechac ani do klubu, ani na wypad z kolegami.
Wiem,błędem jest że przerzucam winy eks na mojego M - tak to strasznie niesprawiedliwe,wiem,ale tak jak mówisz musi mi to po prostu przejść Walczę z tym jak cholera,gdy do mnie dzwoni staram się panować nad sobą i nie wypytywać go zbytnio co tam robi bo wiem,że będzie się czuł osaczony.Ale po rozmowie z nim jestem jeszcze bardziej zła aniżeli przed bo łażą mi po głowie te domysły co może tam robić i wymyślam sobie niestworzone wianki Mój M nigdy nie dał mi powodów do zazdrości,nigdy mnie nie zawiódł,wiem że jestem dla niego najważniejsza,mówi że jest dumny z takiej narzeczonej a ja jak głupia ciągnę za sobą strachy z przeszłości zamiast coś z tym zrobić - nie chcę tego wszystkiego popsuć więc muszę mocno gdyźć się w język ale ja właśnie chciała bym aby to było naturale a nie wymuszone,abym na prawdę ze spokojną głową przyjmowała to że idzie z kumplami.Oj wiele jeszcze pracy nade mną mnie samą czeka,oj wiele...
Piją do upadłego, gadają o 'd... Maryni' 
Wiesz co, to brzmi strasznie powaznie-pracowac nad soba. Mnie pomoglo to,ze znalazlam sobie zajecia.Jak on wychodzil, nie mialam zbytnio czasu myslec, co on moze wyczyniac, bo mialam wazniejsze sprawy na glowie. Poza tym w ktoryms momencie zaczelam byc zla, wrecz wk... na siebie o to,ze zachowuje sie jak wariatka. Moze to glupio brzmi,ale pytalam sama siebie (nie raz, wiele razy, to nie byl zaden filmowy przelom), czy chcialabym miec takiego niestabilnego,zakompleksionego,zazdrosnego partnera jakim sama jestem. Nie chcialam. Dodam jeszcze, ze moj partner pare ladnych razy mnie zawiodl, oklamal, wiec bylo mi naprawde ciezko..

Michalkaa napisał(a):

Wiec moja rada- mysl o sobie.

Wiesz co,i to jest właśnie to Dzięki wielkie!

Michalkaa i jak Twoja noc w pojedynkę?Mój M napisał,że idzie spać,po 22,bo za bardzo przepił się wczorajszgo wieczora...ufff :P
wiem co czujesz.. Sama przezywam to za kazdym razem gdy moj M. znika gdzies samotnie czy to jakis wyjazd integracyjny czy tez firmowy.. i tak wiem,ze tam chleja ,chleja i chleja... jednak jak ktoregos dnia powiedzial mi ,ze firma, ktora organizowala szkolenie wynajela panie do towarzystwa to sie we mnie zagotowalo... wszystko ma swe granice a niktorym sie w dupach przewraca....

w kazdym razie zaufanie to podstawa ale trudno jest wyrzucic te swoje schizy,, ja zawsze swojemu mowie - jak zdradzisz predzej czy pozniej to wyjdzie.. ale ja szukac nie bede Ty masz swoje sumienie a co z tym uczynisz twoja sprawa...

Ps. Moje schizy wziely sie z tego samego co u Ciebie Moj Ex.. ach jeszcze bedac moich facetem zaczal od klamstwa ,ze jest po rozwodze a byl w trakcie a na koniec wisienka na torcie bylo to ,ze zdradzal mnie ze swoja bylo zona - zryta bania normalnie .. a klama tak ,ze ohohhoho i tez dlugo czas jego winy przekazywlam na mojego obecnego faceta .. ale pracuje nad soba i Tobie tez zycze wytrwalosci:D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.