Temat: mój były jest z moją przyjaciółką

Cała historia jest mocno zawiła, ale postaram się ją skrócić. Otóż przez stosunkowo krótki okres czasu, bo tylko 4 miesiące miałam chłopaka. Rozstaliśmy się w bardzo niemiłej atmosferze w marcu, z powodu ciągłych sprzeczek. Moja ówcześnie bardzo dobra koleżanka znała każdy szczegół naszego związku. Niestety już w czasie, kiedy byliśmy razem wiedziałam, że ze sobą rozmawiają. Poznali się poprzez naszego wspólnego przyjaciela. W międzyczasie znaleźliśmy się w trójkę na jednej imprezie właśnie u tego przyjaciela. Przyznam, że się upiłam i pod wpływem alkoholu miałam pretensje, że rzekomo są razem. Mój byly zarzekał się, że to tylko przyjaźń+na drugi dzień miał do mnie straszne pretensje o te sytuacje. Przepraszałam, ale to na nic. W wakacje odezwałam się do niego z zapytaniem, czy nie możemy po prostu normalnie rozmawiać, że męczy mnie ta sytuacja. Niestety jedyną sprawą o jakiej mówił to tylko to, iż cała sytuacja odbiła się na tej mojej koleżance. Teraz dowiedziałam się, że są razem. Nie wiedziałam, że to aż tak będzie bolało. Tu pojawia się moje pytanie, czy naprawdę mam do zarzucenia sobie jakąś poważną winę, wyłącznie moją winę i czy mam prawo odczuwać taką niechęć do nich, i jednocześnie ból z tego powodu, czy przesadzam?

wrednababa54 Przepraszam bardzo, ale czy oni pomyśleli o tym, jak ja się teraz czuję? Nie zachowuję się jak księżniczka, tylko zwyczajnie po ludzku mnie to boli. Tym bardziej, że wcześniej oboje nie pałali do siebie sympatią. Przynajmniej tak twierdzili...

wrednababa54 napisał(a):

a co jak twoja przyjaciolka zbuduje szczescie na cale zycie z twoim bylym?jestes jakas ksiezniczka ze tylko ty masz prawo do szczescia a nie nikt inny?tu wychodzi brak dojrzalosci do tolerancji


Zgadzam się z Tobą.
Mój były, z którym byłam rok, zaraz wskoczył w związek z moją dobra przyjaciółką. Spłynęło to po mnie zupełnie, ponieważ nic nie czułam już do tego faceta.
Pasek wagi
ale oni cie nie zdradzili, tylko rozmawiali razem. razem zaczeli byc po waszym rozstaniu. mozna sie z kims super dogadywac i byc w zwiazku z inna osoba nie zdradzajac nikogo.


Rozumiem jak sie czujesz bo kiedyś też byłam w takiej sytuacji. Widocznie ta "przyjaciółka" nie zasluguje na to miano ,bo prawdziwa przyjaciółka nie byłaby z byłym swojej przyjaciółki. Też tak miałam, byłam z chłopakiem 2 miesiące zerwalismy bo stwierdził, że mnie nie kocha. A wiem, że miał od niej nr.. Ona nawet sama mi powiedziala ze nie bd z byłym od przyjaciółki. Po zerwaniu pare dni później oni sie ze mną spotykają i mowia, że sa razem... a ja taki szok, najgorsze było to ze ona chodziła ze mną do klasy i potem zaczęlo się piekło bo podobno ja jej chciałam zniszczyć opinię, przez rok sie nie odzywałyśmy do sieebie, na szczescie to była ostatnia klasa gimnazjum. Teraz jestem w technikum i cieszę się,że jej juz nie spotykam, a przyjaźnię się z jej byłym :D od dwóch lat :P a ta "moja przyjaciółka" nie jest juz z moim byłym więc tylko jeden wniosek : byli ze soba na pokaz.... Nie przejmuj się i olej ta "przyjaciólkę" nie jest tego warta...
Nie przejmowałabym się tym, gdyby właśnie nie fakt, że moje uczucie do niego jeszcze nie wygasło. Tłumaczyłabym to zwykłą zazdrością, gdyby to do mnie dotarło po tym, jak się dowiedziałam o ich związku. Niestety już wcześniej zaczęłam żałować rozstania i szukać swojej winy w rozpadzie tego wszystkiego.

whoisyourmammy napisał(a):

Nie przejmowałabym się tym, gdyby właśnie nie fakt, że moje uczucie do niego jeszcze nie wygasło. Tłumaczyłabym to zwykłą zazdrością, gdyby to do mnie dotarło po tym, jak się dowiedziałam o ich związku. Niestety już wcześniej zaczęłam żałować rozstania i szukać swojej winy w rozpadzie tego wszystkiego.
nie obwiniaj siebie za wszystko, oni sa po jednych pieniądzach, znajdziesz lepszego o dużo lepszego chłopaka ktory bd Cie kochać a nie jakąś Twoja przyjaciółke... zdradliwa pi*zda i tyle...
bo prawdziwa przyjaciółka nie byłaby z byłym swojej przyjaciółki.


a to jakis kodeks jest ze takie rzeczy wiesz?
Najgorsze jest to, że ciągle się zastanawiam, jaki ma do niej stosunek. Jaki ma stosunek do mnie. Czy nagle stwierdził, że ja nie byłam nikim ważnym, że żałuje tego wszystkiego. Ciągle o tym myślę i nie mogę przestać.
Boli, ale wina jest niczyja, chłopak jest wolną osobą, tak samo jak koleżanka i obydwoje mają prawo wiązać się z kim chcą. To nie podstawówka. Chyba?
Nie, nie, zapewniam, że nie podstawówka ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.