- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 września 2012, 01:17
1 września 2012, 10:11
Dokładnie.Zawsze przeprosimy i nie traktujemy się jak świnie.Mieszkamy w takich warunkach,że nie mamy gdzie dyskretnie się schować by to zrobić.Z tym,że nikt normalny nie puszcza bąków przy jedzeniu!o ja.. przecież w domu siedzisz sama i jeśli Ci się chce puścić wiatra to to robisz prawda? To dlaczego masz zachowywać się inaczej przy swoim facecie? My nie pierdzimy jakoś nałogowo (żeby ktoś zaraz nie pomyślał, że jesteśmy jakimiś oblechami :D) ale jeśli kogoś brzuszek boli albo zjadł coś nie takiego, no trudno puszcza i żyjemy, nie zdychamy.
W takim razie w Holandii są sami nienormalni ludzie
Mój najdłuższy związek to 2 lata. Jakos po kilku miesiącach jemu sie zdarzylo i przeprosił. Ja dlugo mialam opory, az do momentu jak mnie zaczal tak brzuch bolec od powstrzymywania sie, ze postanowilam sie przelamac. Jak sie jest z kimś non stop to naprawde dziwne by bylo z tym sie ukrywac. A bak to nie siku, ze mozna sie powstrzymac by dotrzec do lazienki. Jak sie chwile wstrzyma to potem bywa ze juz wyleźć nie może
1 września 2012, 10:13
1 września 2012, 10:32
1 września 2012, 10:34
1 września 2012, 10:37
Edytowany przez iwona922 1 września 2012, 10:40
1 września 2012, 10:37
1 września 2012, 10:48
1 września 2012, 10:51
Nie wiem co za mędrzec to wymyślił, ale to strasznie głupie, szczególnie nazwa. Można jeszcze bekać bez skrępowania, dłubać uroczo w nosie, nie myć się i chodzić śmierdzącym - te rzeczy bym jeszcze dodał. Może to ja to źle interpretuję, chociaż wątpię. To zależy chyba czy szanujemy się nawzajem, czy też nie. Nikt normalny chyba nie lubi być katowany zapachami, albo odrażającym widokiem. Chyba każdy normalny człowiek dba o higienę regularnie się myjąc, jak i dba o to, aby mimo wszystko nie katować partnera takimi dość nieprzyjemnymi rzeczami. Oczywiście jeżeli jest to związek z długim stażem i się zdarzy to trudno, nie ma problemu, ale jeżeli ktoś zeżarł coś wyjątkowo gazo pędnego tak, że w danym pomieszczeniu wystarczy rzucić zapałkę i już pół chałupy nie ma ;p to już nie jest to zbyt fajne. Tak samo sprawa tyczy się włażenia komuś do kibla gdy ten załatwia różne czynności fizjologiczne i inna masa spraw, które mimo wszystko powinny pozostawać w sferze intymnej każdego człowieka i tyle. I tutaj nie chodzi o to, że partner złapie bulwersa, czy też mu to nigdy nie przeszkadza. Po prostu jestem zwolennikiem teorii, że są kwestie, gdzie powinno się zostawiać sobie swobodę i szanować prywatność, między innymi też nie czytają sms-ów partnera, gdy ten uda się do toalety itp. Ciągłe przebywanie ze sobą 24h na dobę i poznawanie się od tak niefajnych stron życia codziennego po prostu zabija związek i tyle, a na pewno w większości przypadków nic pozytywnego nie wnosi.