Temat: kto pogada? potrzebuję wsparcia, słabo mi i zaraz się wyrzygam

właśnie się dowiedziałam, że mój były chłopak poznał przemiłą dziewczynę w moim mieście i się do tego miasta przeprowadza (nie zrobił tego dla mnie, dojeżdżałam do niego 700km! on "nie mógł", bo pracował). 

cholernie zabolało...

poczucie wartości runęło po raz kolejny...

edit:
ja rozdzielam dwie rzeczy: 
1) akceptuję to, że się zakochał, akceptuję to, ze nie chce ze mną być, nie łudzę się, że jeszcze będziemy razem itd.
2) żywię do niego silne uczucia i nie jestem w stanie w żaden znany mi sposób tego nie czuć(!) a chciałabym! 

a na dodatek to trwa 20 lat, więc w tym wypadku czas nie ma magicznego działania niestety...
Pasek wagi

70ada51 napisał(a):

fluff napisał(a):

70ada51 napisał(a):

fluff napisał(a):

No to jedynie klin klinem ... musisz przelac uczucia na kogoś innego.
wtedy skrzywdzę ta osobę...
Ale ja nie mówię o przypadkowym człowieku, pisałaś, że masz super mężczyzn do wziecia w swoim otoczeniu. W ogóle tonie musi być człowiek, to może być pies ze schroniska, to może być konstruktywne zajęcie... jest masa rzeczy którymi można wypełniać czas
myslisz o twórczym wykorzystaniu potencjału? w sumie jestem jak bomba zegarowa. ciekawe, co  z tego wybuchnie...


Tak, może być twórcze, może być inne... ja rozpacz i smutek zabijam, koncentrując się na innych... wtedy mój problem łagodnieje, staje się o wiele mniejszy, mniej istotny
Musisz o nim zapomnieć, jesteś jeszcze młoda, zobaczysz że spotkasz jeszcze mężczyznę którego pokochasz i który pokocha Ciebie :) Nie dołuj się, potrzeba trochę czasu i Ci przejdzie mam nadzieję.

karotka.20 napisał(a):

Musisz o nim zapomnieć, jesteś jeszcze młoda, zobaczysz że spotkasz jeszcze mężczyznę którego pokochasz i który pokocha Ciebie :) Nie dołuj się, potrzeba trochę czasu i Ci przejdzie mam nadzieję.

pisałam juz o tym czasie... to chyba szczególna sytuacja, bo kocham tego typa 20 lat. nie wiem jak sie uwolnić. po tym rozstaniu dwukrotnie mnie to męczy.

nie liczę już na to, że samo mi przejdzie. to jest jakby bezwarunkowe.
Pasek wagi

.morena napisał(a):

no niestety, zabrzmię brutalnie pewnie ale widocznie mu na niej o wieeeleeee bardziej zależy no i tyle w temacie.
to nie jest brutalne. tak jest po prostu. on nie jest dla mnie i nigdy juz więcej nie będzie. chciałabym się pozbyć go z mojego życia. racjonalizując nie chcę takiego partnera, ale tak duchowo nie mogę sobie z tym poradzić. z tym uczuciem do niego. koleś mnie rozpierdala od wewnatrz.. życzę mu jak najlepiej, nie narzucam się, na nic nie liczę. nie mogę tylko sobie poradzić z tym silnym uczuciem...
Pasek wagi
a to skórkozjad jeden. nawet nie wiem co Ci napisać miłego i mądrego, bo aktualnie chyba nic Cię nie pocieszy... 
Pasek wagi

fitball napisał(a):

a to skórkozjad jeden. nawet nie wiem co Ci napisać miłego i mądrego, bo aktualnie chyba nic Cię nie pocieszy... 

no jest to patowa sytuacja... i tak dzięki za odpowiedzi
Pasek wagi
wyzbądź się tego! a uwierz-da się. Nie da się wtedy,kiedy sama nie chcesz zapomnieć. Otwórz się na świat. Twardo powiedz sobie,że to już koniec. To już za Tobą. Pora na coś nowego,świeżego,innego,lepszego dla Ciebie. Dasz radę. uwierz w siebie,bo warto.
Pozdrawiam!
olac pajaca;;;
Wierze ze musi byc ci przykro i smutno, ale moja rada jest taka: musisz przestac sie nim interesowac, co u niego slychac czy ma nowa laske itp. Im mniej o nim bedziesz wiedziec, myslec i zawracac sobie glowe tym czas bedzie dzialac na twoja korzysc. A moze czasem warto umowic sie na jakas randke;) pozdrawiam i powodzenia!
rozstaliście się, koniec tematu- będziesz obsesyjnie śledzić jego życie? Zajmij sie sobą. Bez powodu się pewnie nie rozstaliście...więc hellou?????????

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.