- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
29 sierpnia 2012, 17:14
Bo ja sobie niedawno uświadomiłam, ze strasznie nie chcę. A z tego co widzę to większość kobiet własnie do tego dąży. Jeśli chcecie to dlaczego? Co w tym jest fajnego? Nie neguje tej instytucji, ale ogólnie przeraża mnie wizja związania się z jedną osobą do końca życia, obowiązki, problemy itp. Dlaczego kobietom tak bardzo na tym zależy żeby mieć męża? Myślicie, ze kobieta, która nie chce wyjśc za mąż jest dziwna? Bo ja sie tak właśnie czuje w gronie moich koleżanek
Wszędzie te śluby, sukienki i inne bzdety. Mnie to w ogóle nie kręci..Dziwna jestem?:P
29 sierpnia 2012, 21:35
Chce wyjsc za maz za mojego Partnera , ale niestety narazie to nie mozliwe...... Gdyby byly sluby przez internet ....skorzystalabym natychmiast, wiele spraw by zalatwilo :-((
Mam na mysli swoje sprawy :-)
- Dołączył: 2011-02-20
- Miasto: Pruszków
- Liczba postów: 458
29 sierpnia 2012, 21:39
Faceta nie mam ale za mąż chętnie bym wyszła:P A co więcej, zaczyna mi się marzyć bobas:P
29 sierpnia 2012, 21:53
ja planuję małżeństwo, moi rodzice są bardzo wierzący i wspólne mieszkanie/nocowanie przed ślubem nie wchodzi w grę, stąd małżeństwo jest dla mnie nie tak daleką przyszłością;)
a wizja spędzenia życia z jednym mężczyzną wcale mnie nie przeraża;)
29 sierpnia 2012, 21:56
Za żadne skarby świata nie chcę mieć ani męża, ani dzieci. Mam inne plany :)
- Dołączył: 2010-01-09
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 151
29 sierpnia 2012, 21:58
Hmm za parę lat na pewno :) Czemu nie?:) Ale jeszcze mam czas;)
29 sierpnia 2012, 22:07
Ja kiedyś uważałam że ślub jest mi nie potrzebny aż znalazłam tego jedynego i moje zdanie uległo zmianie.
29 sierpnia 2012, 22:08
Nigdy nie chcialam slubu. Moi rodzice sie rozwiedli, wszedzie naokolo rozstania. Moje kuzynka zakochana w chlopaku, wzieli slub i co? On sie perfidnie oglada za innymi (nie robi tego normalnie tylko odwraca sie caly za inna), ona siedzi w domu sama, dziecko on chcial a w ogole sie nie zajmuje. Reszta rodziny-kobiety robia wszystko mimo ze pracujja tyle samo a pan nawet nie nalozy sobie dokladki obiadu... ALE znalazlam faceta, z ktorym mieszkam dlugo i widze ze nie powielamy modelu mojej rodziny ( na zajmowanie sie domem mamy dokladnie tyle samoc czasu, bo zawodowo robimy to samo w tym ssamym miejscu) i planujemy slub. On do niego dazyl, nie ja. On mowi ze zwsze chcial wziac slub, nie ja. Mowi ze jestem bardziej meska bo dla niego jestem jedyna, a ja przed nim mialam juz doswiadczenie. On chcial slubu od poczatku a ja nie. On chcial zebysmy mieszkali razem a ja nawet o tym nie pomyslalam. Wiec po podsumowaniu - nie chcialam slubu ale skoro partner chce to ja sie zgadzam
Edytowany przez paulina1250 29 sierpnia 2012, 22:31
29 sierpnia 2012, 22:15
Kiedyś bardzo chciałam być czyjąś żoną. Bałam się samotności i tego, że sobie w życiu sama nie poradzę.
Jednakże od kiedy z moim byłym się przyjaźnimy tylko odżyłam. Ani myślę się wiązać. Spotykam się z kim chcę i robię co chcę.
Bez zobowiązań i przywiązania.
Życie mi się układa i staram się być niezależna.
To na tyle:)
29 sierpnia 2012, 22:29
Chcę, ale to za kilka lat :) Z obecnym facetem. Wcześniej mi się w głowie nie mieściło przyrzekanie komuś dozgonnej miłości.
29 sierpnia 2012, 22:47
ja zawsze byłam przeciwniczką małżeństw, ale jak zaczęłam być z K., to mi się odmieniło nieco. pewnie trochę z tego powodu, że to on bardzo nalegał na takie rozwiązanie, jemu na tym zależy. w sumie- jest mi to obojętne. małżeństwo wiele rzeczy ułatwia (kilka też komplikuje ;), ale jeżeli dla ukochanej osoby jest to istotne, to tak, zostanę jego żoną ;) poza tym fajnie jest mówić do kogoś "mężu" :D