- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
29 sierpnia 2012, 17:14
Bo ja sobie niedawno uświadomiłam, ze strasznie nie chcę. A z tego co widzę to większość kobiet własnie do tego dąży. Jeśli chcecie to dlaczego? Co w tym jest fajnego? Nie neguje tej instytucji, ale ogólnie przeraża mnie wizja związania się z jedną osobą do końca życia, obowiązki, problemy itp. Dlaczego kobietom tak bardzo na tym zależy żeby mieć męża? Myślicie, ze kobieta, która nie chce wyjśc za mąż jest dziwna? Bo ja sie tak właśnie czuje w gronie moich koleżanek
Wszędzie te śluby, sukienki i inne bzdety. Mnie to w ogóle nie kręci..Dziwna jestem?:P
29 sierpnia 2012, 18:20
A dla mnie i mojego Lubego to bardzo ważna kwestia. Dla nas to stabilizacja, kolejny krok w stworzeniu rodziny. Sama zostałam narzeczoną w tym roku, ślub za 3 lata i oboje nie możemy doczekać się tego dnia. Ale może u nas to kwestia wiary oraz tego, że przez okres narzeczeństwa wspólnie będziemy dążyć do wszystkiego - do własnego M4, do wesela.
Edytowany przez CiasteczkowyPotwor1990 29 sierpnia 2012, 18:26
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
29 sierpnia 2012, 18:24
ja swego czasu chciałam, ale później uświadomiłam sobie, że w naszym związku, to niczego nowego nie wniesie i mi przeszło :)
29 sierpnia 2012, 18:32
Jestem w związku 7 lat, planujemy ślub w przyszłym roku. Mój narzeczony, to mój najlepszy przyjaciel, wiem, że mogę na nim polegać. Chcę mieć z nim dzieci i spędzić resztę życia i wiem, że działa to też w drugą stronę. Ślub to w moim mniemaniu celebracja takiego związku, podkreślenie jego wagi w czyimś życiu. Dodatkowo (przynajmniej w naszym przypadku) w grę wchodzi ślub katolicki, ponieważ jesteśmy wierzący, chcemy uświęcić to przed Bogiem i w takim duchu założyć rodzinę, żyć i wychowywać dzieci.
29 sierpnia 2012, 18:33
jestem z Moim 3 lata. i tak, chciałabym wyjść za Niego za mąż ponieważ chciałabym również z Nim zamieszkać, a nie wyobrażam sobie tego bez ślubu. dla mnie ma to bardzo duże znaczenie bym mogła mówić o sobie, że jestem jego żoną (i tak najważniejsze jest to co czujemy) ale tak zostałam wychowana że małżeństwo cementuje związek i jest to coś wspaniałego.
- Dołączył: 2011-11-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 115
29 sierpnia 2012, 18:36
I chce i nie chce... tj. jestem pewna, że chce spędzić życie właśnie z tym facetem z którym jestem obecnie, natomiast przeraża mnie i w ogóle nie kręci wizja całych tych przygotować do ślubu i wesela. Z drugiej strony wkurza mnie gdy jakiś obcy facet próbuje mnie podrywać, bo widzi, że nie mam obrączki i na tej podstawie wnioskuje że jestem wolna. Jak nie weźmiemy z moim ślubu to sobie skombinuje prowizoryczną obrączkę na palec żeby mieć spokój. Ogólnie wzięłabym ślub gdyby to można było zrobić od tak - wejść do kościoła, złożyć przysięgę i pójść tylko we dwoje na kolację. Jeśli nie weźmiemy ślubu to spiszemy między sobą umowę cywilno prawną, żeby się zabezpieczyć na przyszłość.
- Dołączył: 2011-11-16
- Miasto: Chicago
- Liczba postów: 568
29 sierpnia 2012, 18:43
to jest tak ze... spotykasz się z chłopakiem jest Ci bliski... czujesz ze kochasz... ze chcesz z nim spędzić życie... i ślub.. bo nie mówię o weselu... ale ślub cała ceremonia to takie zwieńczenie waszej miłości.. to ze jesteście na tyle odpowiedzialni i dorośli żeby wziąć nawzajem za siebie odpowiedzialność... to jest poważna decyzja, ale własnie ona pozwalam wam zacząć życie poważne... i tak jak obowiązki i problemy... to jest część każdego życia.. Ty tez masz czasami jakieś problemy bądź obowiązki jak każdy z nas... W małżeństwie jest po prostu tak ze... Twoje problemy już nie są tylko Twoimi lecz tez męża i w druga stronę... i na prawdę trzeba dorosnąć żeby wziąć czyjeś troski i problemy i odpowiedzialność za kogoś... nie można być samolubnym bo już nie Ty jesteś najważniejsza. tylko MY ... uwierz ze dobrze mieć kogoś kto będzie Cie dobrze znal.. będzie wiedział czego oczekujesz i co mu możesz dać... dobrze jest mieć osobę która pomoże, pocieszy... przytuli... a jedna z fajniejszych rzeczy jest to jak dzieje się coś dobrego.... chwytasz telefon, bądź biegniesz do męża... i mówisz mu radosna nowinę... a on szczerze cieszy się razem z Tobą... i to jest prawdziwe.. nie chcieć ślubu na takiej zasadzie bo Ty sobie nie wyobrażasz problemow... i tak po prostu nie wyobrażasz sobie życia z jednym facetem... to znaczy ze po pierwsze nie spotkałaś takiej miłości i dwa nie dorosłaś do tego żeby się nie troszczyć tylko o siebie lecz tez o innych... i na prawdę nie znoszę jak ktoś mówi ze mam koleżankę jej się wyżalę... mam psa do niego się przytulę... sorry ale żadna koleżanka nie zastąpi Ci partnera życiowego... bo koleżanka kiedyś wyjdzie za mąż i nie będzie już miała tyle czasu żeby go spędzać tylko z Tobą... a mąż będzie... ( i nie mowie ty o tych co się małżeństwa posypały, ... zawsze wina leży po obu stronach, ale nie mnie oceniać) ja tak jak najbardziej wyjdę kiedyś za mąż... i chce ślub i chce wesele, chce czuć się potrzebna i kochana, chce mieć dzieci... chce mieć te kłopoty i problemy... po to żeby je razem rozwiązywać, żeby dobrze wspólnie przeżyć życie.
29 sierpnia 2012, 18:54
A mi to wisi czy wezme slub z ukachanym czy nie. Jedyny plus malzenstwa ze wtedy placilibysmy mniejsze podatki...
- Dołączył: 2009-04-24
- Miasto: Góra
- Liczba postów: 7960
29 sierpnia 2012, 18:55
ja nie chciałam...u mnie to narzeczony nalegał i w końcu uległam:) nie żałowałam nigdy, ale pamiętam jak bałam się, że ślub wszystko zepsuje ale na szczęście nie, okazało się, że może być jeszcze fajniej :)
29 sierpnia 2012, 18:57
Chcę wziąć ślub, ale w w USC.
Dlaczego? Jest kilka powodów:
- dopiero wtedy państwo traktuje związek dwóch ludzi poważnie (ulgi, informacje w szpitalu itp.)
- bo to piękna i doniosła uroczystość
- sukienka to też super sprawa
- cementuje związek
- dzieci, które urodzą się ze związku będą miały jasną sytuację rodzinną
Pewnie jeszcze by się znalazło ;)
Edytowany przez Salemka 29 sierpnia 2012, 18:58
- Dołączył: 2009-04-24
- Miasto: Góra
- Liczba postów: 7960
29 sierpnia 2012, 18:58
unodostress napisał(a):
jestem z Moim 3 lata. i tak, chciałabym wyjść za Niego za mąż ponieważ chciałabym również z Nim zamieszkać, a nie wyobrażam sobie tego bez ślubu. dla mnie ma to bardzo duże znaczenie bym mogła mówić o sobie, że jestem jego żoną (i tak najważniejsze jest to co czujemy) ale tak zostałam wychowana że małżeństwo cementuje związek i jest to coś wspaniałego.
serio? a szkoda, bo człowieka chłopaka poznajesz dopiero tak na prawdę mieszkając z nim...dowiadujesz się wiele nowych rzeczy, widzisz jak podchodzi do prac domowych, jaki jest na prawdę.