- Dołączył: 2011-08-04
- Miasto:
- Liczba postów: 211
25 sierpnia 2012, 10:42
co myslicie o religijnym chlopaku ? bylby to dla was duzy problem ? moglybyscie sie zwiazac z kims takim na dluzej ? jakies chodzenie do kosciola co niedziele , te sprawy... ja wczesniej myslalam ze to nie bylby problem ale chyba zmienilam zdanie ;/
- Dołączył: 2012-02-21
- Miasto: Wodzisław Śląski
- Liczba postów: 2922
25 sierpnia 2012, 10:44
dla mnie byłby to mega problem, bo poprostu odrzuciłam kościoł itp. Mój facet moze co niedzielę do kośiołka nie lata na 7.00 ale dla nigo ważny jest chrzest, komuniaa i nie raz się przez to kłócilismy.
- Dołączył: 2011-10-07
- Miasto: Szczawno-Zdrój
- Liczba postów: 15388
25 sierpnia 2012, 10:45
Jeżeli nie zmuszałby mnie do tego, to byłabym w stanie to tolerować. Czego się nie robi dla miłości;)) Chociaż za komfortowa sytuacji to by to nie była.
25 sierpnia 2012, 10:47
Edytowany przez smerfetka90 24 sierpnia 2014, 12:00
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3688
25 sierpnia 2012, 10:51
O koleżanka od ciekawych wątków ;) Byłabym wstanie być z takim mężczyzną, a jak ktoś ma z tym problem to może warto się zastanowić nad sensem bycia w takim związku, bo powiedzmy szczerze mogą powstać poważne zgrzyty przy okazji chociażby sakramentów: ślub kościelny, chrzest (przyszłych) dzieci i ich komunia etc.
25 sierpnia 2012, 10:52
Nie bardzo rozumiem sprawę. Zmusza Cię do chodzenia do kościoła, że tak reagujesz? Bo jeśli nie to nie widzę w czym problem.
25 sierpnia 2012, 10:53
To nie byłby dla mnie problem i mogłabym się związać z religijnym chłopakiem, ale pod warunkiem, że nie zmuszałby mnie do chodzenia do kościoła, zmawiania codziennie "paciorka" itp.
- Dołączył: 2008-01-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1421
25 sierpnia 2012, 10:55
Jakie latanie do kościoła? Niby dlaczego mając religijnego partnera nagle sama miałabym zacząć latać do koscioła jeśli nigdy wczesniej jakoś tego nie robiłam? A moze to on powinien przestać latac skoro ma partnerke która tego nie robi? Niby dlaczego nawracanie zawsze myślicie ze musi byc na korzyść katola?
Jakbym spotkała katola fanatyka to nie był by nawet moim znajomym
A z normalnym prawdziwym katolikiem nie miałabym problemu ,puki nie zacznie próbować na siłe lub podstępem (nie skuteczne ale irytujace) mnie przekabacać farmazonami.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
25 sierpnia 2012, 10:55
Jak uważasz, że dla człowieka wierzącego praktykowanie to "jakieś" chodzenie,
to naprawdę, daj sobie spokój.
Nikt Ci nie każe chodzić z nim, ale trochę szacunku do wiary partnera wypada mieć.
- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
25 sierpnia 2012, 10:56
W moim związku to ja jestem osobą bardziej religijną. Narzeczony miał do Kościoła stosunek mocno obojętny. Chodzi ze mną na niedzielne i świąteczne Msze. Czasem tłumaczę mu różne rzeczy związane z prawdami wiary albo księżmi.