Temat: Zwiazek i brak przyjaciolki

Jestem z moim chlopakiem 3.5 roku. Przed naszym zwiazkiem chodzilam na imprezy, zakupy z kolezankami, na pizze itp. A teraz zostalam sama. Tzn z moim chlopakiem. Uwielbiam z nim spedzac cale dnie ale czasem bym chciala miec przyjaciolke/kolezanke. Wszystko sie skonczylo, zerwaly sie kontakty, te co poznalam okazaly sie falszywe i nie warte przyjazni. Juz mnie to dołuje.ma ktoras z was tak samo?
Musialam sie wygadac
mam podobnie, kolezanka pracuje, mieszka z narzeczonym, ja mieszkam ze swoim na innej czesci miasta i nie mamy kontaktu
mam to samo, dopiero wczoraj to sobie uswiadomilam i przeryczalam cala noc
nawet to rozumiem ale czy to taki straszny jej brak czy nuda w związku?
No cóż, jeśli się olewa koleżanki na rzecz związku, to potem tak jest. Mam koleżankę, która gdy ma chłopaka, to ma wszystkich innych za przeproszeniem w dup... Umawia się, a potem stwierdza, że jednak woli iść gdzieś z nim i nie przejmuje się niczym. Nie wiem, jak jest z Tobą, ale ten przypadek, który opisałam jest strasznie wkurzający. Oczywiście rozumiem, jak to jest, gdy się ma ukochanego, ale lepiej godzić przyjaźń z miłością, bo potem możemy się obudzić bez nikogo.

kamkamas napisał(a):

Przed naszym zwiazkiem chodzilam na imprezy, zakupy z kolezankami, na pizze itp. A teraz zostalam sama.

Z powodu chłopaka przestałaś?
Pasek wagi
Jak spotykałam się podczas studiów z chłopakiem prawie trzy lata, też zrobiłam te błąd... tylko wtedy tak tego nie odbierałam... Z czasem się okazało, że oprócz chłopaka i jego znajomych nie mam nikogo... Teraz z mężem nie popełniam tego samego błędu, dajemy sobie wspólnie czas na spotykanie się ze swoimi znajomymi... Ale owszem, na początku naszej znajomości, też oprócz siebie swiata i innych ludzi nie wiedzieliśmy, na szczęście oboje się opamiętaliśmy w porę i nie odcięliśmy od znajomych :-) Po prostu musicie sobie dać trochę luzu, czas na swoje znajomości, swoje hobby... właśnie po to, że nawet najcudowniejszy związek to nie wszystko, trzeba mieć czas dla siebie, kawałek swojego własnego świata...
Żaden, nawet najwspanialszy facet, nie zastąpi przyjaciółki (no chyba że jest gejem ) Każde z nich pełni zupełnie inną funkcję. Ja też jak byłam w pierwszym moim związku, odciełam się zupełnie od moich znajomych. Ale szybciutko zorientowałam się że nie samą miłością żyje człowiek. Z kobietką można pogadać na wszystkie tematy, o ciuchach, o dzieciach, o najnowszych kosmetykach. Teraz jak jestem już mężatką, bardzo cenię sobie moje znajomości, moje przyjaźnie i uwielbiam te nasze babskie spotkania :)
Również tak mam ,ale u mnie to nie związek rozwala a może już rozwalił przyjaźń ale druga "przyjaciółka mojej przyjaciółki , której ja po prostu nie lubię . Na szczęście mam znajome ze szkoły itp ,ale mieszkają daleko więc tylko mogę z nimi popisać ;\
też tak miałam, opamiętałam się po 2 latach związku i zaczęłam sama dzwonić po znajomych i się umawiać. Mój facet robił mi o to straszne awantury, naprawdę straszne. I co? Już daaawno z nim nie jestem, a przyjaciele nadal są przy mnie :)
Pasek wagi
no ja znam wiele dziewczyn które jak znajdą chłopaka to zostają same a potem jęczą, ale to ich wina bo nagle nie mają czasu nic a nic dla koleżanek, na disco nie pójdą bo facet, nawet znam takie co na zakupy same nie pójdą bez faceta a jedna powiedziała mi nawet że jej facet nie pozwala się spotykać towarzysko z ludźmi samej , tylko on też musi być, olewają umawiane terminy itp , o i mój hit miałam przyjaciółkę i jak podłapała faceta i przestała się ze mną spotykać regularnie to jak wreszcie zaprosiła mnie do siebie to ide a tam jej facet, ona ledwo z kąpieli, maluje się , szykuję a on ją pogania żeby się spieszyła bo już wychodzą i w konsekwencji spotkanie ograniczyło się do patrzenia się przez 15 min jak ona się czesze i maluje 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.