- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 sierpnia 2012, 23:24
15 sierpnia 2012, 23:52
Też polecam psychologa (oni na prawdę nie gryzą ;)...ale możesz spróbować na początek skorzystać z rozmowy ze specjalistą przez czat: http://www.psychotekst.pl/strona.php?nr=2. Być może tak będzie Ci łatwiej i być może to pomoże Ci wyjść do reala z poukładaniem tego co uwiera. Sił życzę.
15 sierpnia 2012, 23:55
To nie jest takie proste. Moja matka placi mi alimety 300zł ja mam ostatni rok szkoly co ojciec by mi placil gora 500zl i jak ja mam sie utrzymac? chce skonczyc dzienna szkole. Chlopak moj mial sie przeniesc na zaoczne studia ale sama chcialam zeby byl na dziennych.I nie mam opcji wyprowadzenia sie do rodziny bo siostra w holandii i nasze stosunki nie sa najlepsze, matka powiedziala ze dla mnie umarla mam tylko babcie z ktora tez obecnie mieszkam. Ojciec remontuje sobie nowe mieszkanie i tam ma pojsc w ciagu rokuMasz 20 lat. Jak to niby możliwe, że musisz z nim mieszkać? Są różne opcje. Jeśli chłopak tak Cię wspiera, to mógłby chociażby przerzucić się na studia wieczorowe i pracować. Sama możesz iść do szkoły zaocznej i pracować. Nie rozumiem, jak w ogóle możesz, będąc pełnoletnia, mieszkać z ojcem, z którym Cię wiążą takie wspomnienia. Z resztą, możesz też pozwać go o alimenty na Ciebie, skoro będziesz mieszkać sama. A jak będzie się stawiał, to zagroź, że opowiesz w sądzie o tym, co było w dzieciństwie.
15 sierpnia 2012, 23:59
16 sierpnia 2012, 00:00
"chcę skończyć dzienną szkołę", "chcę, żeby mój chłopak był na dziennych studiach" - Gdybyś naprawdę nie mogła z nim wytrzymać, zrobiłabyś wszystko, aby stało się inaczej. A nagle się okazuje, że szkoła dzienna (co się niczym przy naborze na studia nie różni od normalnej - nawet nie patrzy się na świadectwo, tylko na matury) jest ważniejsza od normalnego życia. Jeżeli taki jest Twój wybór, to nikt Cię do wyprowadzki nie zmusi. Ale sama sobie ukręcasz bicz na siebie, pozwalając na kolejny rok takiego życia.I wierz mi, za 800 zł byłabyś w stanie się utrzymać. Chociażby w akademiku, czy wynajmując u kogoś pokój.To nie jest takie proste. Moja matka placi mi alimety 300zł ja mam ostatni rok szkoly co ojciec by mi placil gora 500zl i jak ja mam sie utrzymac? chce skonczyc dzienna szkole. Chlopak moj mial sie przeniesc na zaoczne studia ale sama chcialam zeby byl na dziennych.I nie mam opcji wyprowadzenia sie do rodziny bo siostra w holandii i nasze stosunki nie sa najlepsze, matka powiedziala ze dla mnie umarla mam tylko babcie z ktora tez obecnie mieszkam. Ojciec remontuje sobie nowe mieszkanie i tam ma pojsc w ciagu rokuMasz 20 lat. Jak to niby możliwe, że musisz z nim mieszkać? Są różne opcje. Jeśli chłopak tak Cię wspiera, to mógłby chociażby przerzucić się na studia wieczorowe i pracować. Sama możesz iść do szkoły zaocznej i pracować. Nie rozumiem, jak w ogóle możesz, będąc pełnoletnia, mieszkać z ojcem, z którym Cię wiążą takie wspomnienia. Z resztą, możesz też pozwać go o alimenty na Ciebie, skoro będziesz mieszkać sama. A jak będzie się stawiał, to zagroź, że opowiesz w sądzie o tym, co było w dzieciństwie.
16 sierpnia 2012, 00:04
wynajmujac pokoj za 400zl minimum. Nie rozwazalam opcji zeby facet poszedl na zaoczne studiaze wzgedu na mnie on i tak jest dalej o 100km na studiach. Tak szkola dzienna bo chce pozniej spokojnie znalezc prace gdzie niestety zwracaja uwage na to czy to szkola dzienna czy taka raz na dwa tygodnie. Wiadomo od razu czy jestem leniem czy potrafie zapracowac sobie na swoje. Niestety pracodawcy na to patrza. Chce sobie i swoim dzieciom przyszlum zapewnic godne warunki a nie eby musialy sie wychowywac w takim smietniku jak ja"chcę skończyć dzienną szkołę", "chcę, żeby mój chłopak był na dziennych studiach" - Gdybyś naprawdę nie mogła z nim wytrzymać, zrobiłabyś wszystko, aby stało się inaczej. A nagle się okazuje, że szkoła dzienna (co się niczym przy naborze na studia nie różni od normalnej - nawet nie patrzy się na świadectwo, tylko na matury) jest ważniejsza od normalnego życia. Jeżeli taki jest Twój wybór, to nikt Cię do wyprowadzki nie zmusi. Ale sama sobie ukręcasz bicz na siebie, pozwalając na kolejny rok takiego życia.I wierz mi, za 800 zł byłabyś w stanie się utrzymać. Chociażby w akademiku, czy wynajmując u kogoś pokój.To nie jest takie proste. Moja matka placi mi alimety 300zł ja mam ostatni rok szkoly co ojciec by mi placil gora 500zl i jak ja mam sie utrzymac? chce skonczyc dzienna szkole. Chlopak moj mial sie przeniesc na zaoczne studia ale sama chcialam zeby byl na dziennych.I nie mam opcji wyprowadzenia sie do rodziny bo siostra w holandii i nasze stosunki nie sa najlepsze, matka powiedziala ze dla mnie umarla mam tylko babcie z ktora tez obecnie mieszkam. Ojciec remontuje sobie nowe mieszkanie i tam ma pojsc w ciagu rokuMasz 20 lat. Jak to niby możliwe, że musisz z nim mieszkać? Są różne opcje. Jeśli chłopak tak Cię wspiera, to mógłby chociażby przerzucić się na studia wieczorowe i pracować. Sama możesz iść do szkoły zaocznej i pracować. Nie rozumiem, jak w ogóle możesz, będąc pełnoletnia, mieszkać z ojcem, z którym Cię wiążą takie wspomnienia. Z resztą, możesz też pozwać go o alimenty na Ciebie, skoro będziesz mieszkać sama. A jak będzie się stawiał, to zagroź, że opowiesz w sądzie o tym, co było w dzieciństwie.
Edytowany przez raspberrylips 16 sierpnia 2012, 00:05
16 sierpnia 2012, 00:11
Tak, pokój za 400 złotych. Zostaje Ci 400 na jedzenie i ubrania. Naprawdę uważasz, że to mało? Możesz z resztą te głupie 2 - 3 stówki dorobić jako opiekunka do dzieci, czy jakkolwiek inaczej.Więc skoro życie za 800 zł Ci nie odpowiada, nawet przy dziennej szkole, to żyj tak dalej. Widocznie sama wolisz się niszczyć nadal. Ale namawiam do wizyty u psychologa.Nie rozumiem Cię. Gdybym miała codziennie patrzeć w twarz kogoś, kto mi w dzieciństwie robił podobne rzeczy, odeszłabym. Nawet nie mając grosza przy duszy.wynajmujac pokoj za 400zl minimum. Nie rozwazalam opcji zeby facet poszedl na zaoczne studiaze wzgedu na mnie on i tak jest dalej o 100km na studiach. Tak szkola dzienna bo chce pozniej spokojnie znalezc prace gdzie niestety zwracaja uwage na to czy to szkola dzienna czy taka raz na dwa tygodnie. Wiadomo od razu czy jestem leniem czy potrafie zapracowac sobie na swoje. Niestety pracodawcy na to patrza. Chce sobie i swoim dzieciom przyszlum zapewnic godne warunki a nie eby musialy sie wychowywac w takim smietniku jak ja"chcę skończyć dzienną szkołę", "chcę, żeby mój chłopak był na dziennych studiach" - Gdybyś naprawdę nie mogła z nim wytrzymać, zrobiłabyś wszystko, aby stało się inaczej. A nagle się okazuje, że szkoła dzienna (co się niczym przy naborze na studia nie różni od normalnej - nawet nie patrzy się na świadectwo, tylko na matury) jest ważniejsza od normalnego życia. Jeżeli taki jest Twój wybór, to nikt Cię do wyprowadzki nie zmusi. Ale sama sobie ukręcasz bicz na siebie, pozwalając na kolejny rok takiego życia.I wierz mi, za 800 zł byłabyś w stanie się utrzymać. Chociażby w akademiku, czy wynajmując u kogoś pokój.To nie jest takie proste. Moja matka placi mi alimety 300zł ja mam ostatni rok szkoly co ojciec by mi placil gora 500zl i jak ja mam sie utrzymac? chce skonczyc dzienna szkole. Chlopak moj mial sie przeniesc na zaoczne studia ale sama chcialam zeby byl na dziennych.I nie mam opcji wyprowadzenia sie do rodziny bo siostra w holandii i nasze stosunki nie sa najlepsze, matka powiedziala ze dla mnie umarla mam tylko babcie z ktora tez obecnie mieszkam. Ojciec remontuje sobie nowe mieszkanie i tam ma pojsc w ciagu rokuMasz 20 lat. Jak to niby możliwe, że musisz z nim mieszkać? Są różne opcje. Jeśli chłopak tak Cię wspiera, to mógłby chociażby przerzucić się na studia wieczorowe i pracować. Sama możesz iść do szkoły zaocznej i pracować. Nie rozumiem, jak w ogóle możesz, będąc pełnoletnia, mieszkać z ojcem, z którym Cię wiążą takie wspomnienia. Z resztą, możesz też pozwać go o alimenty na Ciebie, skoro będziesz mieszkać sama. A jak będzie się stawiał, to zagroź, że opowiesz w sądzie o tym, co było w dzieciństwie.
16 sierpnia 2012, 00:15
16 sierpnia 2012, 00:18
Ale ile tak można?Wiesz, on może powiedzieć "e, coś z tym remontem nie idzie, jednak kiepsko z pieniędzmi, poczekamy do 2014". Myślisz, że tak łatwo znaleźć pracę? Nawet jeśli Ci się uda, to i tak trudno w tym kraju o pensję wyższą od 1200 zł. A przed chwilą gardziłaś takimi pieniędzmi. Więc stwierdzisz, że lepiej mieszkać z ojcem, niż za taką kwotę sama.Myślę, że z Twoim podejściem zostaniesz z nim i do trzydziestki. I, nie daj Boże, nawet wnuki tego nie zmienią... Ktoś, najlepiej psycholog, musi Tobą potrząsnąć.
16 sierpnia 2012, 00:19
16 sierpnia 2012, 09:03
Nie rozwazalam opcji zeby facet poszedl na zaoczne studiaze wzgedu na mnie on i tak jest dalej o 100km na studiach. Tak szkola dzienna bo chce pozniej spokojnie znalezc prace gdzie niestety zwracaja uwage na to czy to szkola dzienna czy taka raz na dwa tygodnie. Wiadomo od razu czy jestem leniem czy potrafie zapracowac sobie na swoje. Niestety pracodawcy na to patrza. Chce sobie i swoim dzieciom przyszlum zapewnic godne warunki a nie eby musialy sie wychowywac w takim smietniku jak ja
Edytowany przez Agneees 16 sierpnia 2012, 09:06