Temat: molestowanie

Nie wiem co mam zrobić. Jak byłam mała byłam molestowana przez swojego ojca moja siostra tez tylko ze ona jest 7lat starsza. Nie wiem jak to napisac ale z wiekiem jest mi z tym coraz ciężej, co do tego mieszkam z Nim bo matka nie chce mnie znac, ma sie  teraz wyprowadzac w tym roku co jest jeszcze gorsze mamy normalne relacje jakby to zniknęło takie udawanie. Jest w tym momencie trzezwym alkoholikiem od 17 lat chodzil na terapie i mysli teraz ze moze robicc za psychologa i innych krytykować a we mnie wszystko pęka czuje ze niedlugo mu powiem ze ja wszystko pamietam z dziecinstwa i ciekawe czy na swoich terapiach DDA opowiadal o tym jak siedzial w kolku  innymi osobami, przeraza mnie jeszce to ze jego znajomi o tym nie wiedza a maja male dzieci i pozwalaja mu sie z nim bawic sa powiedzial :male dzieci sa fajne" trzesie mnie jak to slysze bo nie ewiem czy dalejjest do tego zdolny. Moj chlopak go nienawidzi i czasami najezdza na mnie jak moge z nim tak swobodnie gadac a co ja mam zrobic  nie mam do kąd pójśc jeszcze sie ucze moj chlopak studiuje przeciez nie wyprowadze sie do jego rodzicow. Nie daje sobie juz z tym rady chce o tym zapomnieć nie wiem czy mam szukac porady psycchologa? Ale ja nie powiem o tym obcej osobie w twarz to krepujace 

Enieledam84 napisał(a):

Też polecam psychologa (oni na prawdę nie gryzą ;)...ale możesz spróbować na początek skorzystać z rozmowy ze specjalistą przez czat: http://www.psychotekst.pl/strona.php?nr=2. Być może tak będzie Ci łatwiej i być może to pomoże Ci wyjść do reala z poukładaniem tego co uwiera. Sił życzę.
Dziekuje na pewno skorzystam:*

marwinn napisał(a):

raspberrylips napisał(a):

Masz 20 lat. Jak to niby możliwe, że musisz z nim mieszkać? Są różne opcje. Jeśli chłopak tak Cię wspiera, to mógłby chociażby przerzucić się na studia wieczorowe i pracować. Sama możesz iść do szkoły zaocznej i pracować. Nie rozumiem, jak w ogóle możesz, będąc pełnoletnia, mieszkać z ojcem, z którym Cię wiążą takie wspomnienia. Z resztą, możesz też pozwać go o alimenty na Ciebie, skoro będziesz mieszkać sama. A jak będzie się stawiał, to zagroź, że opowiesz w sądzie o tym, co było w dzieciństwie.
To nie jest takie proste. Moja matka placi mi alimety 300zł ja mam ostatni rok szkoly co ojciec by mi placil gora 500zl i jak ja mam sie utrzymac? chce skonczyc dzienna szkole. Chlopak moj mial sie przeniesc na zaoczne studia ale sama chcialam zeby byl na dziennych.I nie mam opcji wyprowadzenia sie do rodziny bo siostra w holandii i nasze stosunki nie sa najlepsze, matka powiedziala ze dla mnie umarla mam tylko babcie z ktora tez obecnie mieszkam. Ojciec remontuje sobie nowe mieszkanie i tam ma pojsc w ciagu roku


"chcę skończyć dzienną szkołę", "chcę, żeby mój chłopak był na dziennych studiach" - Gdybyś naprawdę nie mogła z nim wytrzymać, zrobiłabyś wszystko, aby stało się inaczej. A nagle się okazuje, że szkoła dzienna (co się niczym przy naborze na studia nie różni od normalnej - nawet nie patrzy się na świadectwo, tylko na matury) jest ważniejsza od normalnego życia. Jeżeli taki jest Twój wybór, to nikt Cię do wyprowadzki nie zmusi. Ale sama sobie ukręcasz bicz na siebie, pozwalając na kolejny rok takiego życia.
I wierz mi, za 800 zł byłabyś w stanie się utrzymać. Chociażby w akademiku, czy wynajmując u kogoś pokój.
A rozmawialas o tym z siostra? I czemu matka nie chce Cie znac? To jest dla mnie niepojete, ze znajomi ojca wiedza o tym i nic nie robia! To jest zły człowiek, pamietaj o tym, Ty nie zawiniłaś tylko on. Kochana spróbuj jednak pojsc do psychologa. Na pierwszej wizycie nie musisz mowic od razu o tym co Cie spotkalo. Najpierw nawiazujesz z psychologiem wiez, rozmawiasz o ogólnych sprawach, on nie bedzie na nic Cie naciskał. Daj sobie pomóc. Strasznie mi przykro, ze Cie spotkalo coś takiego. Może spróbuj jednak wyprowadzić się z tego domu. Poszukaj możliwości dorabiania, a nawet zamieszkaj u chłopaka jeżeli to tylko możliwe. Ten dom i ten człowiek tylko przypomina Ci o wsystkim. Jeżeli chciałabyś kiedyś pogadać, wyżalić się, czy potrzebowalabys rady no cokolwiek to pisz do mnie. Chetnie Cie wysłucham, pomoge, doradze jeżeli oczywiscie masz ochote.

raspberrylips napisał(a):

marwinn napisał(a):

raspberrylips napisał(a):

Masz 20 lat. Jak to niby możliwe, że musisz z nim mieszkać? Są różne opcje. Jeśli chłopak tak Cię wspiera, to mógłby chociażby przerzucić się na studia wieczorowe i pracować. Sama możesz iść do szkoły zaocznej i pracować. Nie rozumiem, jak w ogóle możesz, będąc pełnoletnia, mieszkać z ojcem, z którym Cię wiążą takie wspomnienia. Z resztą, możesz też pozwać go o alimenty na Ciebie, skoro będziesz mieszkać sama. A jak będzie się stawiał, to zagroź, że opowiesz w sądzie o tym, co było w dzieciństwie.
To nie jest takie proste. Moja matka placi mi alimety 300zł ja mam ostatni rok szkoly co ojciec by mi placil gora 500zl i jak ja mam sie utrzymac? chce skonczyc dzienna szkole. Chlopak moj mial sie przeniesc na zaoczne studia ale sama chcialam zeby byl na dziennych.I nie mam opcji wyprowadzenia sie do rodziny bo siostra w holandii i nasze stosunki nie sa najlepsze, matka powiedziala ze dla mnie umarla mam tylko babcie z ktora tez obecnie mieszkam. Ojciec remontuje sobie nowe mieszkanie i tam ma pojsc w ciagu roku
"chcę skończyć dzienną szkołę", "chcę, żeby mój chłopak był na dziennych studiach" - Gdybyś naprawdę nie mogła z nim wytrzymać, zrobiłabyś wszystko, aby stało się inaczej. A nagle się okazuje, że szkoła dzienna (co się niczym przy naborze na studia nie różni od normalnej - nawet nie patrzy się na świadectwo, tylko na matury) jest ważniejsza od normalnego życia. Jeżeli taki jest Twój wybór, to nikt Cię do wyprowadzki nie zmusi. Ale sama sobie ukręcasz bicz na siebie, pozwalając na kolejny rok takiego życia.I wierz mi, za 800 zł byłabyś w stanie się utrzymać. Chociażby w akademiku, czy wynajmując u kogoś pokój.
wynajmujac pokoj za 400zl minimum.  Nie rozwazalam opcji zeby facet poszedl na zaoczne studiaze wzgedu na mnie on i tak jest dalej o 100km na studiach. Tak szkola dzienna bo chce pozniej spokojnie znalezc prace gdzie niestety zwracaja uwage na to czy to szkola dzienna czy taka raz na dwa tygodnie. Wiadomo od razu czy jestem  leniem czy potrafie zapracowac sobie na swoje. Niestety pracodawcy na to patrza. Chce sobie i swoim dzieciom przyszlum zapewnic godne warunki a nie eby musialy sie wychowywac w takim smietniku jak ja

marwinn napisał(a):

raspberrylips napisał(a):

marwinn napisał(a):

raspberrylips napisał(a):

Masz 20 lat. Jak to niby możliwe, że musisz z nim mieszkać? Są różne opcje. Jeśli chłopak tak Cię wspiera, to mógłby chociażby przerzucić się na studia wieczorowe i pracować. Sama możesz iść do szkoły zaocznej i pracować. Nie rozumiem, jak w ogóle możesz, będąc pełnoletnia, mieszkać z ojcem, z którym Cię wiążą takie wspomnienia. Z resztą, możesz też pozwać go o alimenty na Ciebie, skoro będziesz mieszkać sama. A jak będzie się stawiał, to zagroź, że opowiesz w sądzie o tym, co było w dzieciństwie.
To nie jest takie proste. Moja matka placi mi alimety 300zł ja mam ostatni rok szkoly co ojciec by mi placil gora 500zl i jak ja mam sie utrzymac? chce skonczyc dzienna szkole. Chlopak moj mial sie przeniesc na zaoczne studia ale sama chcialam zeby byl na dziennych.I nie mam opcji wyprowadzenia sie do rodziny bo siostra w holandii i nasze stosunki nie sa najlepsze, matka powiedziala ze dla mnie umarla mam tylko babcie z ktora tez obecnie mieszkam. Ojciec remontuje sobie nowe mieszkanie i tam ma pojsc w ciagu roku
"chcę skończyć dzienną szkołę", "chcę, żeby mój chłopak był na dziennych studiach" - Gdybyś naprawdę nie mogła z nim wytrzymać, zrobiłabyś wszystko, aby stało się inaczej. A nagle się okazuje, że szkoła dzienna (co się niczym przy naborze na studia nie różni od normalnej - nawet nie patrzy się na świadectwo, tylko na matury) jest ważniejsza od normalnego życia. Jeżeli taki jest Twój wybór, to nikt Cię do wyprowadzki nie zmusi. Ale sama sobie ukręcasz bicz na siebie, pozwalając na kolejny rok takiego życia.I wierz mi, za 800 zł byłabyś w stanie się utrzymać. Chociażby w akademiku, czy wynajmując u kogoś pokój.
wynajmujac pokoj za 400zl minimum.  Nie rozwazalam opcji zeby facet poszedl na zaoczne studiaze wzgedu na mnie on i tak jest dalej o 100km na studiach. Tak szkola dzienna bo chce pozniej spokojnie znalezc prace gdzie niestety zwracaja uwage na to czy to szkola dzienna czy taka raz na dwa tygodnie. Wiadomo od razu czy jestem  leniem czy potrafie zapracowac sobie na swoje. Niestety pracodawcy na to patrza. Chce sobie i swoim dzieciom przyszlum zapewnic godne warunki a nie eby musialy sie wychowywac w takim smietniku jak ja


Tak, pokój za 400 złotych. Zostaje Ci 400 na jedzenie i ubrania. Naprawdę uważasz, że to mało? Możesz z resztą te głupie 2 - 3 stówki dorobić jako opiekunka do dzieci, czy jakkolwiek inaczej.
Więc skoro życie za 800 zł Ci nie odpowiada, nawet przy dziennej szkole, to żyj tak dalej. Widocznie sama wolisz się niszczyć nadal.
Ale namawiam do wizyty u psychologa.
Nie rozumiem Cię. Gdybym miała codziennie patrzeć w twarz kogoś, kto mi w dzieciństwie robił podobne rzeczy, odeszłabym. Nawet nie mając grosza przy duszy.

raspberrylips napisał(a):

marwinn napisał(a):

raspberrylips napisał(a):

marwinn napisał(a):

raspberrylips napisał(a):

Masz 20 lat. Jak to niby możliwe, że musisz z nim mieszkać? Są różne opcje. Jeśli chłopak tak Cię wspiera, to mógłby chociażby przerzucić się na studia wieczorowe i pracować. Sama możesz iść do szkoły zaocznej i pracować. Nie rozumiem, jak w ogóle możesz, będąc pełnoletnia, mieszkać z ojcem, z którym Cię wiążą takie wspomnienia. Z resztą, możesz też pozwać go o alimenty na Ciebie, skoro będziesz mieszkać sama. A jak będzie się stawiał, to zagroź, że opowiesz w sądzie o tym, co było w dzieciństwie.
To nie jest takie proste. Moja matka placi mi alimety 300zł ja mam ostatni rok szkoly co ojciec by mi placil gora 500zl i jak ja mam sie utrzymac? chce skonczyc dzienna szkole. Chlopak moj mial sie przeniesc na zaoczne studia ale sama chcialam zeby byl na dziennych.I nie mam opcji wyprowadzenia sie do rodziny bo siostra w holandii i nasze stosunki nie sa najlepsze, matka powiedziala ze dla mnie umarla mam tylko babcie z ktora tez obecnie mieszkam. Ojciec remontuje sobie nowe mieszkanie i tam ma pojsc w ciagu roku
"chcę skończyć dzienną szkołę", "chcę, żeby mój chłopak był na dziennych studiach" - Gdybyś naprawdę nie mogła z nim wytrzymać, zrobiłabyś wszystko, aby stało się inaczej. A nagle się okazuje, że szkoła dzienna (co się niczym przy naborze na studia nie różni od normalnej - nawet nie patrzy się na świadectwo, tylko na matury) jest ważniejsza od normalnego życia. Jeżeli taki jest Twój wybór, to nikt Cię do wyprowadzki nie zmusi. Ale sama sobie ukręcasz bicz na siebie, pozwalając na kolejny rok takiego życia.I wierz mi, za 800 zł byłabyś w stanie się utrzymać. Chociażby w akademiku, czy wynajmując u kogoś pokój.
wynajmujac pokoj za 400zl minimum.  Nie rozwazalam opcji zeby facet poszedl na zaoczne studiaze wzgedu na mnie on i tak jest dalej o 100km na studiach. Tak szkola dzienna bo chce pozniej spokojnie znalezc prace gdzie niestety zwracaja uwage na to czy to szkola dzienna czy taka raz na dwa tygodnie. Wiadomo od razu czy jestem  leniem czy potrafie zapracowac sobie na swoje. Niestety pracodawcy na to patrza. Chce sobie i swoim dzieciom przyszlum zapewnic godne warunki a nie eby musialy sie wychowywac w takim smietniku jak ja
Tak, pokój za 400 złotych. Zostaje Ci 400 na jedzenie i ubrania. Naprawdę uważasz, że to mało? Możesz z resztą te głupie 2 - 3 stówki dorobić jako opiekunka do dzieci, czy jakkolwiek inaczej.Więc skoro życie za 800 zł Ci nie odpowiada, nawet przy dziennej szkole, to żyj tak dalej. Widocznie sama wolisz się niszczyć nadal. Ale namawiam do wizyty u psychologa.Nie rozumiem Cię. Gdybym miała codziennie patrzeć w twarz kogoś, kto mi w dzieciństwie robił podobne rzeczy, odeszłabym. Nawet nie mając grosza przy duszy.

byc moze bys tak zrobila ja czasami tez siebie nie rozumiem ale tez nie jestes dokladnie w mojej sytuacji ktora narawde bardzo ciezko opisac ale mam marzenia ktore chce poki co ten ostatni rok miec czas na ich zrealizowanie. To co on mi zrobil dochodzilo do mnie z wiekiem dorastania, wczesniej nawet o tym nie myslalam a cale zycie z Nim mieszkam, nei wiem sama to jest pokrecone chore nie mam slow czasami juz sama do siebie. Zalewaja mnie czasami te wspomnienia aleo tym na codzien sie nie  mysli i nie mowi i jakos sie zaciera a za jakis czas znow powraca. Czasami  mysle On sie przeciez zmienil kazdy zasluguje na szanse alepozniej zmieniam zdanie.
Ale ile tak można?
Wiesz, on może powiedzieć "e, coś z tym remontem nie idzie, jednak kiepsko z pieniędzmi, poczekamy do 2014".
Myślisz, że tak łatwo znaleźć pracę? Nawet jeśli Ci się uda, to i tak trudno w tym kraju o pensję wyższą od 1200 zł. A przed chwilą gardziłaś takimi pieniędzmi. Więc stwierdzisz, że lepiej mieszkać z ojcem, niż za taką kwotę sama.
Myślę, że z Twoim podejściem zostaniesz z nim i do trzydziestki. I, nie daj Boże, nawet wnuki tego nie zmienią... Ktoś, najlepiej psycholog, musi Tobą potrząsnąć.

raspberrylips napisał(a):

Ale ile tak można?Wiesz, on może powiedzieć "e, coś z tym remontem nie idzie, jednak kiepsko z pieniędzmi, poczekamy do 2014". Myślisz, że tak łatwo znaleźć pracę? Nawet jeśli Ci się uda, to i tak trudno w tym kraju o pensję wyższą od 1200 zł. A przed chwilą gardziłaś takimi pieniędzmi. Więc stwierdzisz, że lepiej mieszkać z ojcem, niż za taką kwotę sama.Myślę, że z Twoim podejściem zostaniesz z nim i do trzydziestki. I, nie daj Boże, nawet wnuki tego nie zmienią... Ktoś, najlepiej psycholog, musi Tobą potrząsnąć.
alewtedy nie bede mieszkac sama. Ja juz mam postanowione ze jak on sie nie wyprowadzi ja ja skoncze szkole to ja wypierdzielam. Mozliwe ze troche pozno i za pozno o 20 lat
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi ide spac bo juz nie daje rady

marwinn napisał(a):

Nie rozwazalam opcji zeby facet poszedl na zaoczne studiaze wzgedu na mnie on i tak jest dalej o 100km na studiach. Tak szkola dzienna bo chce pozniej spokojnie znalezc prace gdzie niestety zwracaja uwage na to czy to szkola dzienna czy taka raz na dwa tygodnie. Wiadomo od razu czy jestem  leniem czy potrafie zapracowac sobie na swoje. Niestety pracodawcy na to patrza. Chce sobie i swoim dzieciom przyszlum zapewnic godne warunki a nie eby musialy sie wychowywac w takim smietniku jak ja

Gadasz takie głupoty, że aż muszę się odezwać :/

Pracodawcę g**** obchodzi, czy robiłaś studia dzienne czy zaoczne, bo na dyplomie nie ma o tym informacji.  Ja robiłam zaoczne i leniem nie jestem, bo przez całe studia pracowałam w tygodniu i się uczyłam a weekendy spędzałam na zjazdach i sama sie utrzymywałam! To jest pracowitość a nie bycie leniem.

Rozumiem, że jesteś skrzywdzona, ale zgadzam się z dziewczynami, jeśli naprawdę byłoby Ci bardzo źle to poszłabyś na zaoczne i zaczęła pracować sama na siebie, żeby tylko się oddalić od tego patologicznego człowieka.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.