- Dołączył: 2012-07-09
- Miasto: Lubin
- Liczba postów: 154
5 sierpnia 2012, 23:47
Moja przyjaciółka jest z rocznika 96, a jej chłopak z 88 . Tak więc dzieli ich aż 8 lat roznicy. Znają się od 1,5 roku i od paru miesięcy są parą. Jej rodzice nie mają nic przeciwko temu i akceptują ten związek. Planują oni wspólną przyszłość. Uważacie,że taki związek ma sens? Czy 8 lat roznicy to w tym przypadku nie za dużo?;) Społeczeństwo nie akceptuje ich związku i dziewczyna przez to strasznie cierpi, nie ma zbyt duzo znajomych.
Edytowany przez kornelcia511 5 sierpnia 2012, 23:48
- Dołączył: 2012-05-05
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 478
6 sierpnia 2012, 00:12
Ja - 94, Mój- 88.
Bardzo zazdroszczę Twojej koleżance, że jej rodzice to akceptują. Ja jestem z moim 3 lata - z czego 2 lata ukrywania się przed moimi rodzicami:) Groźili mu policją na początku...Ale teraz jest wszystko w porządku.
Dziewczyna chyba za bardzo przejmuje się opinią innych. Nie powinna narzekać mając wsparcie swojej rodziny;)
- Dołączył: 2011-10-13
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 4505
6 sierpnia 2012, 00:19
u mnie tez 8 lat roznicy...ale mam wiecej lat,
nie wiem czy w wieku 16 lat chcialabym miec starszego faceta, chyba nie
- Dołączył: 2012-05-05
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 478
6 sierpnia 2012, 00:20
Dokładnie:) 2 najgorsze a zarazem najlepsze lata dotychczasowego życia. Nabawiłam się takiej nerwicy... Mieszkamy niedaleko..sprawdzanie czy moi rodzice przypadkiem nie idą, okłamywanie ich... Jak ja tak mogłam żyć:D Trafiłam do szpitala na badania (oddział neurologiczny) bo zaczęła mi się często ręka trześć. Badania czyste,wsio ok.
Wystarczyły dwie wizyty u psychologa aby rozwiązać tyle problemów. Dla mnie więź z rodzicami jest bardzo ważna a mimo wszystko dali mi nieźle w kość;)
Ale prawda jest taka, że dojrzała psychicznie dziewczyna MUSI mieć starszego faceta.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
6 sierpnia 2012, 00:22
Dla mnie to chore, żeby dorosły facet brał się za nastolatki,
sorry, ale rozumiem taką różnicę, jak spotykają się dojrzalsi ludzie.
I nie mówcie mi tu o byciu dojrzałym w wieku 16 lat ;-)))
Dla mnie taki facet jak najbardziej nie jest dojrzały na swój wiek,
bo inaczej nie bawiłby się w takie związki.
Ale widocznie kobiety w jego wieku wymagają czegoś więcej,
niż zabranie do galerii na zakupy i wypad do kina ;-)))
I facet nie jest w stanie temu sprostać, bo mentalnie nadal ma jakieś 17 lat.
Takie moje zdanie.
Rozumiem, że niektóre takie związki przetrwały,
nie chcę nikogo obrazić, jak komuś się udało, to super.
Ale dla mnie w powalającej ilości, to porażka.
6 sierpnia 2012, 00:24
Musi, nie musi... jak dla mnie to po prostu kwestia dopasowania i/lub dojrzałości. To prawda, większość rówieśników jest dziecinna, chociaż ja trafiłam na ewenement - mam superprzyjaciela z którym mogę pogadać prawie jak z dorosłym :)
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
6 sierpnia 2012, 00:26
Tylko problem polega na tym, że Ci "dojrzalsi" bo starsi znajomi,
w stosunku do swoich rówieśników, najczęściej są właśnie niedojrzali ;-)
- Dołączył: 2012-05-05
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 478
6 sierpnia 2012, 00:26
Niedojrzałym można być w starszym wieku, a dojrzałym w młodszym już nie?;)
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
6 sierpnia 2012, 00:34
Nie, po prostu dla mnie to ironia zachwycać się kimś, kto jest według nas "dojrzały", kiedy ta jego dojrzałość w stosunku do rówieśników pozostawia wiele do życzenia ;-)
6 sierpnia 2012, 00:43
pełno tu trolli -;-
moi rodizce maja 9 lat róznicy :D