Temat: chłopak..

witam, jestem z chlopakiem ponad rok. wiem, że to głupie, ale musze gdzieś się wygadać.. dosyć często się kłócimy. w tygodniu pracuje, na weekend jezdzi do siebie żeby się nachlać albo mamusia Go ciagnie bo cos tam sie stalo. mieszka u mnie, bo wiem ze jakby byl u siebie to by sie zmarnował. moja mama zaproponowala zeby zamieszkal z nami bo poprostu jak wysluchala co on ma w domu to ja zatkalo. ale przez to ze on tam jezdzi rozpadl sie nasz zwiazek.. i mam w sobie jedna wielka bitwe, bo jest we mnie jakies uczucie do niego, ale wiem ze on sie nie zmieni, nie zacznie nic ze soba robic i to pier*olone przyzwyczajenie, nie daje mi spokoju. chcialabym sie rozstac, ale kurde nie moge. bo z jednej strony tez szkoda mi jego ze dac go mamusi na zmarnowanie, a z drugiej ja go nie zatrzymam w domu, nie powiem mu ze ma nie jezdzic do siebie. ale u niego jest jedna wielka impreza... i wiem ze jakby tam zostal na dluzej to by olal sobie wszytsko... a jeszcze z innej strony moje cierpienie i samotnosc. nie umiem sobie z tym poradzic, nie chce zebyscie mnie potepialy, ze jestem glupia itd. ja poprostu sie denerwuje jak on tam jest, bo wtedy sie klocimy i nie raz sie przez to rozstalismy, a ja glupia wrcalam... szkoda mi Go ale nie chcialabym juz wracac, tylko to przyzwyczajenie, to trudne...
W takiej sytuacji ja tez dalej bym w to nie brnela. Jesli kieliszek jest wazniejszy ode mnie. Nie.
musze to wszytsko przemyslec..naprawde jest mi ciezko ale wiem ze w glebi serca jestem silna osoba.
powinnysmy byc dla nich wyjatkowe, a nie wódka.

Kinga181993 napisał(a):

nie chce tak zyc. chcialam mu pomoc, stalam sie klebkiem nerwow, wiem ze potrzebna mi terapia. i zaluje ze sie wpakowalam po uszy. ja czuje cos do niego wiem o tym. ale on sam wybral. to jest taka walka ze soba...

"kijem wody nie zawrócisz ", jesteś młoda zeby sobie marnować życie...zostaw go, taka moja rada
jeśli go nie kochasz to się z nim rozstań. nie bądź z nim z litości, bo on tej litości nie będzie miał do Ciebie jak uczucie z jego strony się wypali.
Nie możesz być czyjąś nianią.
Trudne sprawy zniknęły gdzieś. Niech Twoje serce rozwiąże je...
moim zdaniem powinnas powiedziec mu, ze chcesz mu pomoc, ale to nie tak ze Ty za niego sie starasz a on nic. czasem gdy chce sie cos zmienic to trzeba poprostu sie od tego odciac. byc naprawde radykalnym. zeby nigdy juz do domu nie jezdzil. a jak chce to sobie moze jechac i nie wracac bo Ty masz lepsze plany. mysle ze na studiach na pewno kogos poznasz, nie probuj ukladac sobie zycia teraz bo zazwyczaj wszystko i tak sie zmieni. nie martw sie o to, zobacz co bedzie. powodzenia
Pasek wagi
Zmusic go do niejezdzenia do matki nie mozesz, i jak on jezdzi to znaczy ze chce i czasami warto puscic cos co sie kocha.Czasem ktos musi uderzyc dna zeby sie od niego odbic, nie mozesz go ochraniac przed zlym, to do niego nalezy wybor
he dorosły jest, poradzi sobie , a Ty sama widzisz, że chcesz odejść, więc skończ z tym, za jakiś czas przejdzie i znajdzie się inny :).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.